chyba historia trochę inna

Rzucił mnie facet. Byłam z nim 5 lat w tym dwa lata jak nie chodził i pół roku jak był nieprzytomny w szpitalu. Teraz on znalazł sobie inną. Jestem załamana

pojebane życie frajera

Powiedział, że się znudził. Te dwa lata były praktycznie na początku związku. Miał wypadek pół roku od kiedy zaczeliśmy ze sobą być. Najgorsze jest to, że ja nie mam pojęcia dlaczego. Cały czas myślałam, że jest dobrze. W dodatku nie jestem typem który wchodzi na głowę czy oplata jak bluszcz. Miałam zawsze swoje życie, zainteresowania. Chyba nawet fajna jestem i świetnie się dogadywaliśmy :(

;(

Życie jest dziwne i na pewno nie sprawiedliwe, ja nie wierzę w związki idealne ani miłość na zawsze (chociaż pewnie jedno i drugie czasami się zdarza).

Po dłuższym czasie trwania związku, czyli powiedzmy po 5 czy 10 latach, zawsze może się znaleźć "ta lepsza" (nie oznacza, że taka jest, ale pachnie nowością). Tutaj mogłaby nastąpić ciekawa dyskusja na temat zwolenników i przeciwników ślubu (większość związków z długim stażem się sypie). Ślub też nie zagwarantuje stabilizacji, ale dzisiaj większość kobiet powinna sobie zadać pytanie, czy na pewno warto rodzić dziecko.