jak chronić dziecko

i czy w ogóle się da... Jestem tak wściekła na męża, że zaraz wyjdę z siebie. Olewa sobie wszystko, nie je śniadań, ostatnio wyłaził na mróz rozgrzany bez kurtki i teraz jest chory - prawdopodobnie grypa.( kaszel, wysoka temperatura, bóle mięśni). Uparł się, że nie pójdzie do lekarza. Mieszkamy kawalerce - mamy 19 miesięczną córkę. Czy mogę coś zrobić, żeby mała nie zachorowała? Dałam wit c narazie. Wietrze mieszkanie. chyba się przeniosę do mamy skoro mąż jest taki uparty i nawet nie chce iść do lekarza. Mam go dość

w kawalerce mieszkasz i masz dziecko...boże jak mozna w takich warunkach mieszkac i decydowac sie na dziecko jak sie jest bez pieniedzy

no tak ma kawalerkę i nie ma prawa mieć dziecka :O skad wiesz że nie buduje domu :O

a nie bierzesz pod uwagę ze teraz mieszka w kawalerce, a kiedys moze zmienić mieszkanie??? dziwne to podejscie, zeby nie napisac dosadniej, jasne dzieci tylko w pałacach mogą sie rodzic ...haha... autorko chyba bym się przeniosła na Twoim miejsca bo moim zdaniem chyba nie unikniesz zarażenia...

chyba tak zrobie skoro jemu jest wszystko jedno. Córka rok temu miała strasznie obniżoną odporność- co chwilę chorowała - skończyło się zapaleniem oskrzeli, zastrzykami i od tamtego czasu w miarę spokój( tylko delikatne infekcje) i teraz strasznie się o nią boję, że załapie. Nie mamy luksusów w mieszkanku ale ja nie narzekam(gdyby nie ta choroba). Mogliśmy zostać u mamy bo mieszka sama w dużym domu ale chcieliśmy trochę sami pomieszkać. Budowę domu mamy w planach - jesteśmy na etapie wydawania pozwoleń itp.