Mój facet mnie ciagle gnoi

Ciągle uważa ,że jestem najgorsza , że nie mam żadnych zalet charakteru co mi powiedział wprost. Uważa ,że nadaje sie tylko do jednego . specjalnie mi sprawia przykrość np. ustawił w tel zdjęcie dziewczyny o ktorą wie ,że jestem zazdrosna.. celowo mi sprawia przykrość nie raz .. Rzucę go to już koniec .. Ale tyle godności przez niego straciłam ,tyle wylałam łez. na własne życzenie i z własnej głupoty bo powinnam już dawno wiedzieć ,że to nie jest dobry człowiek

up

to rzuć go na co jeszcze czekasz ?

zostaw go, na co Ty czekasz jeszcze? :O

i tak zrobie w sumie o już mu powiedzialam dzisiaj ,że to koniec ,ale nie wziął tego na poważnie .. jutro wraca do domu .. i może jak mu powiem ,żeby zabrał wszystkie rzeczy to zrozumie bo na razie to on chyba myśli ,że ja nie mówie poważnie

Przed tym rzuceniem zrób mu jakieś hamstwo. Niech ?Cię dobrze zapamięta i sam pożałuje.

I ciesze sie z tej decyzji. on mówi cos o slubie itd ,ale po slubie to pewnie byłby koszmar jak on już u mnie w mieszkaniu na stancji mi próbuje rozkazywać np ,,zmyj naczynia teraz. to nic ,że to współlokatorki zmyj też za nią bo zlew pełny" albo ,,zrób mi sniadanie" i takie mi wydaje dyspozyje..albo żebym się nie malowała itd Jego rodzina cała niestety uważa ,że kobieta powinna robić wszystko dla swojego mężczyzny więc on by mnie poprostu zniszczył

Po co ma się zniżać do jego poziomu? niech odejdzie z godnością. Niech pokaże, że jest dużo mądrzejsza od niego.

Ja też ciągle... Nie tak myślę,nie tak wyglądam,nie tak mówię,lubię i nie lubię nie tych których powinnam,nie takie mam zdanie,nie takie plany,nie taki sposób patrzenia na świat,życie,nie tak chcę spędzać wolny czas,nie takie filmy lubię... Mogłabym tak do rana. Wiecznie nie dość dobra. Za to każda do około to ucieleśnienie ideału. W chuj z takimi fagasami!!!

Dziewczyny czy tylko ten jeden co jest z wami akurat i robi takie rzeczy to jest jedynym facetem na świecie? Zastanówcie się czy musicie to znosić czy może zasługujecie na kogoś, kto wam powie odwrotnie, że to właśnie WY jesteście idealne.

on np twierdzi ,że powinnam o niego dbać czyli ,że rolą kobiety jest pranie męskich gatek , sprzątanie gotowanie i jeszcze praca.. owszem trzeba coś robić z domu ,ale chyba jest równouprawnienie ,a on tego nie widzi niestety.. jednym słowem i tak już przez niego najadalam się za duzo stresu ,za dużo straciłam honoru , za dużo tego było .. za dużo przez niego płakałam.. ale może co mnie nie zabije to mnie wzmocni tym sie tylko pocieszam A tego ,że mu powiedziałam ,że mam dośc to jak grochem o sciane ,zachowuje się jakgdybby nigdy nic.. A mówił ,że sam ma dosć i takie tam.. mam nadzieje ,że przynajmniej po rozstaniu nie bedzie już z nim problemów

Ja swojego zostawiłam. Miałam już dość wiecznego czucia się tą najgorszą. Nie raz porównał mnie do swojej jebanej przyjaciółeczki,dupę mi z innymi obrabia. O dotrzymaniu słowa czy okazaniu czułości mogłam pomarzyć. Tak samo jak autorka nadawałam się najwidoczniej tylko do jednego.

Wiem ,że nie jest jedynym facetem , wiem ,że innym sie podobam .. sama nie mogę się ocenić ,ale wiele osób mówi ,że jestem ładna np facetów. A mój facet pewnie też tak twierdzi ,ale uważa ,że tylko do łóżka się nadaje i do niczego więcej, poza tym czasem nawet wyglądu się czepia i rzeczy typu ,że jak wyglądam na zmęczoną to juz wyglądam ,,hujowo" albo jak mi wyskoczy krostka na twarzy to też musi ja wytknąć

Mój też mnie porównuje do wszystkich i uważa ,że wszyscy są dobrzy tylko nie ja.. straciłam przez niego poczucie wartości to dlatego ,że byłam zbyt słaba żeby z nim zerwać. ale już nie jestem. Ciesze sie ,że powiedizałam mu ,że to koniec choć to nie wystarczy bo on sądzi ,że tylko tak mówiłam i jest wielce zdziwiony jak chce mnie np całować itd ,a ja nie chce. W ogole jak ja bym mu odmówiła wczęsniej seksu to by była wielka obraza.. Juz kiedys sieobraził jak mu odmówiłam ,a bylam wtedy chora.. Mam nadzieje ,że przynajmniej coś wyniose z tego związku i wyjdzie mi to na dobre . że będę silniejsza po tym co przeszłam

Ja Ci autorko mogę tylko poradzić jedno. Póki masz odwagę i nie jest za późno to zostaw go bo potem może być coraz gorzej...niestety wiem coś na ten temat bo sama troszkę zwlekałam z taką decyzją....a teraz ciągnie się to przez całe życie. Racja co Cię nie zabije to Cię wzmocni tylko ile zdrowia przy tym stracisz....zastanów się czy warto bo zdrowie jest na całe życie.

On uważa ,że ja nie mam żadnych zalet .. takie to przykre.. czyli jestem beznadziejna wg niego. albo tak mówi żeby mnie zgonić .. Tak bym chciala mieć faceta co bedzie mnie wspierał , co bedzie uważal ,że mam sporo zalet ,który bedzie mnie kochał i nie będzie widział nikogo poza mną.. mam nadzieje ,że kiedys takiego znajdę i ,że to bedzie jak najszybciej.. Swoją drogą człowiek który wyżywa się na innych nie może być dobry. on poprostu jest złym człowiekiem i tyle..

Mądra dziewczynka :)

ja tak jak baletka, dlatego uważam, ze dobrze zrobisz, olej drania

baletka- ja też zwlekałam już za długo .. załuje ,ze nie zerwalam z nim wcześniej. bo jest coraz gorzej Ale wiem ,że na świecie są miliony facetów , a on to tylko jeden poznany przez przypadek i to z podłym charakterem

spadaj podszywie z ta chinska fabryka

Ja Cię nie chcę straszyć ale ja po tym jak go zostawiłam (czego on oczywiscie nie przyjął do wiadomości) do tej pory mam z nim problemy mimo że zmieniałam nr tel, gg, i wszystko co możliwe. Nawet policja nie pomogła. Minęło ponad 2 lata i teraz nawet jak jestem szczęśliwa z kimś innym dalej mnie nachodzi, prześladuje. Tacy ludzie uważają, że jak ktoś z nimi jest to jest ich własnością i może robić z nim co chce....

Z ciążą też podszyw?

mam nadzieje ,że on sobie da spokój i nie bedzie mnie prześladował bo jeszcze tego by brakowało. On niby mówił ,że on ma dosć i takie tam sraty pierdaty , a potem wracał do porządku dziennego jakby nigdy nic.

Jeżeli chcesz być szczęśliwa a z nim nie jesteś to skończ to jeżeli masz teraz na to odwagę.

tak z ciążą też to oczywiście byl podszyw . choć faktycznie nie mam 100 % pewności czy nie jestem ,ale mam nadzieje ,że nie bo biore tabl w koncu

tak z ciążą też to oczywiście byl podszyw . choć faktycznie nie mam 100 % pewności czy nie jestem ,ale mam nadzieje ,że nie bo biore tabl w koncu

Przez prawie trzy lata on poprostu znecal sie psychicznie nademna. A jak z nim zerwalam i sie wyprowadzilam nachodzil mnie w pracy, niedawal apology ze niby mialam mu dac ostatnia szanse.

Gdyby to było zdrowie fizyczne to jeszcze dałoby radę jakoś się wyleczyć ale psychiczne....z tym jest problem latami......

oby moj mnie nigdzie nie nachodził..Mam nadzieje ,że sobie odpuści i na tym się skonczy

a nawet gdybym była w ciąży choc nie dopuszczam do siebie takiej myśli to on by sie o dziecku nie dowiedział sama bym je wychowywala przez jakiś czas