Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samo zlo

Spiący krolewicz

Polecane posty

Gość samo zlo

Moi Drodzy, mam problem z moim facetem. On by ciagle spal. Ja pracuje w dzien i ok 18 jestem w domu. On pracuje w domu: wstaje po tym jak wyjde z domu (pod 9), a gdy wracam on siediz przy kompie do nocy. Nie ogladam go prawie wogole - no nie liczac plecow przy kompie i plecow rano wlozku. Roboty tyle by siedziec non stop nie ma- po prostu wybral sobie taki tryb zycia. MIjamu sie totalnie. Ja spie od 23 - on w tym czasie gotuje sobie nocna wyzerke. Rano konmi go z lozka nie sicagniesz. wiele razy mowilam mu ze daleko tak nie zajedziemy. Co sądzicie? Moze jestem przewrazliwiona, ale czuje sie jakbym mieszkala z nastolatkiem. Nie gotuje, nie zmywa, albo spi albo grzebie cos w kompie. nigdzie nie wychodzimy razem . Gliupio mi , gdy o siedzac ciagle w domu nie naprawi naweet kranu, a ja do wszystkeigo musze szukac fachowcow. Czy to rola babki? Jak ktos siedzi w domu to mozna zupe nastawiac, okno umyc itp. Ja po 9h w robocie jestem zmeczona. czy mozna od faceta wymagac wiekszego zaangazowania? Czy ktos mial takiego chlopa? Jak sobie radzic z takimi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samo zlo
hallllo moj temat znika w natloku nowych a porady jak na lekarstwo.. help

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda baba jedna
no i czego oczekujesz? taką łamagę sobie wybrałaś, więc albo się męcz albo wychowuj :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie prosta sprawa
siadasz z nim i mowisz ze mieszkacie oboje wiec dzieliie obowizki na pol skoro niby w domu pracuje to juz nie musi robic wszystkiego ale moglby sie postarac zeby byl obiad na stole jak przyjedziesz a ty pozmywasz a jesliby nie pomoglo ja bym sie wyprowadzila no sory mieszkasz z doroslym chlopem a nie dziekciem a co by to bylo jakby wam sie dziecko trafilo zgroza:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia12459
Mam podobną sytuację, ale nie mieszkamy na szczęście razem. Kiedy tylko sie widzimy jego głownym zainteresowaniem i zajęciem jest komputer i jakieś głupie gry! Ciągle jest zmęczony senny zły niezadowolony.Nie wychodzimy nigdzie bo jemu sie nie chce i nie ma siły. Mam dość walki z tym. Nie radze sobie z tym w żaden sposób. Żadne argumenty do niego nie trafiają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie prosta sprawa
aha jeszcze mozesz tak sprobowac gotujesz zmywasz pierzesz itd tylko dla siebie on niech martwi sie o siebie miej zawsze swoj komplet sztuccow talerzy i go sobie myj i chowaj a on niech sobie radzi jak to nie pomoze to definitywny koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gocha wszechwiedząca.
jak go kochasz i ci to nie przeszkadza to przywyknij:D a jak chcesz czegos innego to poszukaj :D zamień na lepszy model-proste:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samo zlo
Wielkie dzieki, za odpowiedzi! sprawa nie jest taka prosta. Nie ma tak ze on nic totalnie nie robi. Jak chce to posprzata, ugotuje itp. On wiele rzeczy potrafi ,a le poki nie lezy to w jego interesie (czytaj: posprzata swoje rzeczy gdy nie moze czegos znalezc, naprawi umywalke gdy nie chce mus sie juz golic w zlewie). k wkurza mnie brak dbalosci o zwiazek. Ze gdy wracam z roboty to nie spredzamy czasu razem, bo on wtedy 'pracuje". Moze tez wstawac rano i pracowac do 18. Jemu wygony jest taki tryb zycia- nastolatkowy- spi do 10, grzebie w kompie, itp. Martwi mnie to bo mam starsza matke, ktorej trzeba pomoc - np odsniezyc , zawolac fachowca do pieca. Ja mam megazajmujaca robote i nie mam ani chwili by wyjsc z roboty i to zaltwic(chyab ze wezme wolne). On moze wstac pojechac 5 km i zalatwic sprawe. ale tego nie robi. i tak jest ze wszystkim. brac- bierzze chetnie, ale dawac- niczego chyba ze rzeczy na ktorych muz bywa. mam 32l. nie chce w 33 wchodzic z takim "bagazem". Boje sie miec z nim dzieci- ze bede miala jego , nasze dzieci i wszystko na glowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gocha wszechwiedząca.
gadasz jakbyś ślepa była a przecież widzisz jaki jest! faceci rzadko się zmieniają:D , więc albo przywykniesz albo adijos:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkhygouy
co to znaczy "nastolatkowy tryb życia"??? po prostu inny niż twój!! czy wszyscy muszą żyć tak jak ty chcesz i dostosowywać się do ciebie??? NIE! NIE MUSZĄ! im prędzej to pojmiesz, tym lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tiaaa-aaa-aaa-aaa
Popracuj nad kilkogodzinymi zwarciami internetu kilka razy w m-cu, przynajmniej nadrobi zaleglosci w pracach domowych ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkhygouy
oprócz złośliwości nie umiesz nic wymyślić, tępa kwoko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samo zlo
Do lkhygouy jeśli mnie nazywasz tępa kwoka, to jakoś nie poczuwam się do tego epitetu. Mysle ze w kwestii, że nie kazdy musi zyc jak ja jest troche racji, ale tez pare bledow w zaloznieach. Jesli meiszkamy razem to nasze zycie jest wypadkowa oczekiwani 2 osob a nie tylko moim zaakceptowaniem jego warunkow. Chcac dalej isc w doroslosc- patrz dzieci itp- nei ywobrazam sobie ze ona siedzi naon stop przy kompie a ja latam na basen, zawoze do rpzedszkola odsniezam u matki. Facet to facet. Powiinien cos robic- miec inicjatywe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×