Zycie i choroba

nauczyły mnie że, religia to kłamstwo służące podporządkowaniu ludzi władzy. Ze dobro nie istnieje, nikt nie pomaga tym którzy sami o sobie źle myślą ,pomaga się tylko bezczelnym i bezwstydnym.. A przecież nie każdy myśli o sobie dobrze ,zwłaszcza jak ma złych rodziców. Że każdy patrzy na twój wygląd i na to czy masz wypastowane buty, inaczej jesteś jebnięty. Nikt ci nie da szansy jak masz niskie poczucie wartości, zmieszają cię z błotem. Miłość nie istnieje, najważniejsze są szczegóły, ,jak masz ładną torebkę twoje szansę znalezienia "miłości" rosną a jak masz mieszkanie to masz gwarantowaną "miłość" Tak naprawdę żaden facet nie myśli jak filozof jeżeli chodzi o kobiety. Chociaż podobno to faceci wymyślili filozofię.Tutaj włącza się małpi instynkt. Bez sexu praktycznie nie ma miłości. Nikt ci nie odda całego siebie tylko to czego ma za dużo czyli rechy ze stołu a najlepiej nic, idealnie jest wtedy kiedy nic się nie daje a jeszcze można wziąć. Że są równi i równiejsi. Tak naprawdę żadne chrześcijanin nie wie czego uczy jego religia.