Annairu 0 Napisano Luty 27, 2011 Witam (będę używać inicjałów moich koleżanek) Ech... sprawa dość płytka i żenująca. Otóż, mojej koleżance, no prawie przyjaciółce S chyba podoba się pewien chłopak, kuzyn M. Mówię chyba bo nie wiem na pewno, a ona nie chce nic powiedzieć, stwierdziła że sie tylko wygłupia. O jego istnieniu wiemy już jakiś rok czasu, wtedy Sara oczywiście dla żartu udawała że jest nim zainteresowana, widziałyśmy go jedynie na zdjęciach i nigdy nie wydał mi się interesujący, aż do wczoraj. M miała urodziny i również on tam był. Potańczył ze mną kilka razy, i to on mnie zapraszał. S do tańca nie prosił, zachęcałam ją żeby się tam obok niego zakręciła, złapała za ręke i sama poprosiła do tańca, ale wykręcała się że nie umie tanczyc. No ale przecież taniec o niczym nie świadczy. No i niestety muszę powiedzieć że zainteresował mnie, jest fajny, rok starszy, można się z nim powygłupiać, pożartować. Z wyglądu też nie najgorszy. Oczywiście gdyby nie S to bym do niego startowała, ale nie chcę wyjść na skończoną sucz bo zabieram jej faceta. A może być tak że ona tylko sobie mówi że sie wygłupia a tak na prawde podoba się jej tylko sie nie przyznaje. Tutaj w grę wchodzi również M która chce ich ze sobą wyswatać. Nie mam zielonego pojęcia jak to rozegrać, nie chce wyjść na skonczoną sucz, bo... no cóż... z perspektywy osoby 3 ( miedzy innymi M, i innych) to wygląda to tak że S była pierwsza, nagle ja sie wpycham i próbuje go wychaczyć. Nie wiem co robić.. Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach