Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ramzes12

albo ja jestem głupi alno nie mam szczęścia

Polecane posty

Nie wiem co robic, mam dosyc chyba tego. Mam 21 lat, w ciągu swojego prawie dorosłego zycia odrzuciłem kilka naprawde wartościowych i zakohanych dziewczyn. I to z głupich powodów, np. "córka gospodarza" "dobra kolezanka", albo nie wystarczajaco mi sie podobała. Nie jestem jakiś tam zamknięty w sobie czy cos w podobie. Towarzyski, lubiany i przystojny ze mnie chłopak. Mam dobrą szkołę, narazie wyjeżdzam za granice zeby szybko zarobic sporo kasy na jakiś start w zyciu. Ale cos mi nie wychodzi z dziwczynami....jak widac sam wszystko pier*ole.... A jak spotkam taką która mi sie podoba i nic mnie w niej nie odrzuca (początkowo) to potem sie okazuje ze to jakaś miastowa blachara, klnąca jak szewc i bardzo lubiąca pieniądze. A nie lubie takich... Nie wiem, chyba księdzem zostane.... nie no zartuje. Tak serio to nie wiem już co o tym myślec... pozdrawiam ramzes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham Cie kochnie moje
czasem warto dać se czas na poznanie jakies dziewczyny blizej... nie spisywac jej na straty od razu? Pozwól sobie na przyjazn, randki, czy cos w tym stylu, nawet jesli z poczatku ci sie nie podoba, nie spisuj na straty odrazu, bo czasem mogłbys sie zdziwic ,ze ominełes prawdziwy skarb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
problem właśnie w tym ze za szybko rezygnuje.... ale juz tak mam, wiele razy chciałem to zmienic... jakoś sie nie udało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze inaczej to ujme, rezygnuje zeby w ostateczności sie nie skompromitowac... nachodzą myśli typu "a moze dostane kosza" albo "co pomyślą znajomi". wiem ze nie powinienem sugerowac sie zdaniem innych, ale to jest silniejsze ode mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham Cie kochnie moje
miałam dokładnie to samo" co powiedzą znajomi" , ale kiedys tak w jakims centrum szlismy, i on chyba zauwazyl , ze troche czuje sie tak nie swojo z nim wsrod tych wszytskich ludzi, (mimo ze samo ich nie znalam, ale bałam sie ze kogos znajomego spotkam, ) , i powiedzial mi , ni z ta ni zowąd bym sobie pomyslała, ze zaraz miniemy tych ludzi, i oni po 3 sekundach juz nie beda pamietac o twoim istnieniu tam. To samo ze znajomymi, pamietaj ze to ty bedziesz spedzal zta dziewczyna wiekszasc czasu, wiec poprostu nawet nie probuj wychwytaywac reakcji znajomych, pamietaj ze zawsze bedziesz tylko ty i tylko ona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cos jest w tym co napisałaś, wkońcu to moje zycie a nie znajomych... ale jest jeszcze ten drugi problem, boje sie ze wybranka (obecnie nie ma zadnej) nie odwzajemni moich uczuc, ja okaze duze zainteresowanie jej osobą a ona nie... jak tylko zauwaze cos podejrzanego (a dobrze wiadomo ze macie różne humory często) to juz sie nie angazuje, poprostu odpuszczam sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z tymi humorami
to ja bym uwazala ;p Moj eks mial hustawki nastrojow gorsze, niz ja w czasie okresu ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z tymi humorami
ramzes12, cholera jasna, wiesz, ze nie pomyslalam??? Twoja sugestia pomogla mi rozwiac wszelkie watpliwosci co do powodow jego nastrojow. Dziekuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe, widzisz, czasami w najmniej spodziewanym momencie mozna uzyskać odpowiedź na długo nurtujące nas pytanie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×