Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lila 81

Czy ktoś wrócil niedawno z UK do PL???

Polecane posty

Gość ano ciekawe ciekawe
denerwowac sie mialo byc oczywiscie :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam w uk
martucha- znasz przyslowie ''wszedzie dobrze gdzie nas nie ma''. zagranica ludzie maja tendencje do idelaizowania polski, ze wcale nie ejst tak zle, ze znajomi ,rodzina itd. ale jak sie wroci po kilku latach i mieszka sie na stale to juz nie kejst tak fajnie - brak kasy i liczenie kazdego grosza, ze znajomymi to mozna sie spotkac od czasu do czasu ale i tak ma kazdy wlasne zycie, rodzina juz sie nie dopytuje a keidy przyejdziesz bo tak tesknimy, bo jestes tu na meisjcu i znowu -kazdy ma wlasne zycie, problemy i juz wtedy nie jest tak fajnie jak sie myslalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lila 81
Im dluzej sie jest tym trudniej podjac decyzje o powrocie,ja sie caly rok decydowalam...az w koncu....decyzja podjeta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam w uk
Lila-no to zycze powodzenia, mam nadzieje,ze nie bedziesz zalowac..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna moi
ja wrocilam po dwoch latach do pl w lutym zeszlego roku przez 5 miesiecy szukalam pracy pomimo pracy tam w zawodzie pracyje w branzy inzynieryjnej kompletnie nie zwiazanej z moim zawodem :) moze nei zarabiam kokosow, ale glownie siedze i nic nie robie.... ale widza we mnie potencjal bo jak mam cos zrobic to sie biore za robote a kasa na satnowisku jakie dla mnie szykuja jest juz calkiem konkretna.... ba lepsza mimo wszystko od stawki jaka mialam jako asystent projektanta za granica..... wszystko zalezy od szczescia.... po powrocie rozstalam sie z moim partnerem z ktorym spedzilam spory kawal zycia.... ale w pracy do ktorej sie dostalam poznalam mojego obecnego partnera i jestem o niebo szczesliwsza... Moze tu jest nie tak latwo moze mniej kolorowo ale lepiej jak dla mnie zdecydowanie lepiej i pomimo ze moj dzial w szkocji reaktywowali po recesji i zaprosili mnei do powrotu do pracy- odmowilam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna moi
wybaczcie literowki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolololilillalala
Ktos tam na gorze slusznie pisze. "trawa w ogrodku sasiada zawsze zielensza" - jesli akurat przechodzisz ciezka faze za granica, to bedzie ci sie wydawac, ze w Polsce bylo tak super. No i moze jest, ale dla nielicznych. Ja tez jestem za granica i wiem, ze nie wroce. Ale moze sek w tym, ze sie swietnie zintegrowalam z tutejsza ludnoscia, dlatego nie tesknie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) ja wrocilam bylam troche ponad 2 lata a wrocilam 30wrzesnia dokladnie:) jest troche szok ale pozytywny, dla mnie w uk to tylko praca dom praca dom bo bylam zamknieta na ludzi, nigdzie nie wychodzilam :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam w uk
taka jedna- w branzy inzynieryjnej czyli mniemam ze musisz miec jakas konkretna wiedze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martucha1979
DZieki dziewczyny za odpowiedż mam nadzieję że wróci do polski ale to jest tylko moje egoistyczne marzenie ona jest też w Uk a ja w Polsce ale tak jak pisałam to tylko moje marzenie jej tego nie powiem decyzję musi podjąć sama ale najbardziej bym chciała żeby była szczęśliwa i żeby jej się wszystko ułożył Wam też tego zyczę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna moi
obecnej branzy sie ucze na razie tylko w pracy, ale mam zamiar zrobic druga magisterke wlasnie w tym kierunku..... pojecie czy mam.... juz mam, jak przyszlam mialam niewielkie.... łut szczęścia i naprawdę fantastyczni współpracownicy pomagający wyrozumiali i tłumaczący wszystko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam w uk
martucha- na pewno jej pomozesz jak z nia pogadasz od serca,niech dziewczyna sie wygada co jej sie nie podoba , czasami czlwoiek po prostu potrzebuje takie morlane wspracie od kogos ;-) ja mam stan despresyjny od 2 lat i jakos nadal tu siedze i zyje ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam w uk
taka jedna- oj to szczesciara jestes , na twoim miejscu to regularnie gralalbym w lotka ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna moi
kurcze chyba zaczne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lila 81
Mieszkam w UK. Dzieki, powodzenie zawsze sie przyda.O tyle mi latwiej,ze jestem sama (poki co).Chce ulozyc sobie zycie w Polsce.Duzo znajomych zostaje,ale oni zalozyli tu rodziny,maja dzieci...wiec nie sa juz odpowiedzialni tylko za siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna moi
ale powiem wam ze w dzien powrotu poplakalam sie na lotnisku ze strachu.......... to byla trauma....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lila 81
Powrot to jest jakies wyzwanie....Sprawdze sie albo nie...Wrocic zawsze mozna,w pracy powiedzieli,ze zawsze mnie przyjma jak mi sie nie ulozy...ale wiem ze sie ulozy:))Nie ma innej opcji!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co ja mialam przez pierwsze dni? budzilam sie rnao i plakalam czulam taki strach, w srodku ze masakra, i jakis taki bol balam sie cholernie! ale jest super, prace znalazlam od 1 grudnia, studiuje zaocznie wszystko sie uklada:) pierwsze dni sa najgorsze, ze mna byla przyjaciolka wiec nie sfiksowalam a juz mialam mysli zeby wracac z powrotem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lila 81
Fajnie sie czyta, ze jest ktos kto nie zaluje powrotu...Wiadomo poczatki sa ciezkie i spodziewam sie tego...czas pokaze...no a wsparcie bliskich osob jest niezastapione:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na cholerę, autorko, wracasz?:o w porównaniu z tą choojowa kulturą i mega bezczelnością syfiastych angoli - że co przepraszam?????:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lila 81
"Na cholere wracasz?" Moze i na cholere, ale tez dlatego: - ze w PL mam bliskich za ktorymi tesknie - mam prawdziwych przyjaciól, których mi brakuje -nie odpowiada mi juz tutejszy tryb zycia i nie wyobrazam sobie wychowywac tutaj moich dzieci - tutaj zawsze jestem i bede ta obca - chce zmiany,potrzebuje nowych wyzwan - tesknie za Polska,polskim morzem,polskimi gorami, zbieraniem grzybow w lesie :) - bedac tutaj nie bylam do konca spelniona, mimo dobrej pozycji zawodowej - nie wyobrazam siebie tutaj za 2o lat - angielska sluzba zdrowia jest do bani - czuje ze od roku czasu zatrzymalam sie w miejscu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajny temat
Byłam w uk, co prawda nie tak długo, wróciłam i nie moge znaleźć pracy juz od dłuzszego czasu, i chwilami żałuję że wróciłam, ale pewnie dlatego,że nic tu nie wychodzi. Z drugiej strony, tam miałam tylko prace, za to nie bylo rodziny, mało znajomych, obcy kraj, świadomość, że jestem tu mimo wszystko obca. Ciężko mi było, ale teraz chyba jeszcze ciężej, bo mam wrażenie ze tu będę całe zycie biedowac, a nie chce tak. Tęsknie za uk, chociaz wiem ze tam cały czas rózowo nie bylo. No ale miałam luz bo była praca i ludzie mili, starcza na zachcianki, jakoś ogólnie inny tryb życia, ja tam odżyłam, chociaz wróciłam bo czułam ze na dłuzszą mete praca mi nie pasuje no i teraz męcze się żeby znaleźć pracę tutaj i mam nadzieję ze się uda :) Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma-duzo prawdy w tym. Niemniej chcialabym na pewno jeszcze wyjechac do uk, przywiązałam sie w jakiś sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatnie chwile w Eire...
Za kilka tygodni rowniez powracam ... Prawda jest taka ze nie kazdemu sie musi podobac na wyspach :) i poworot do Polski nie zawsze musi byc trauma :) bywa roznie :P Moja znajoma po 5latach wrocila z Irlandii do Polski, prace znalazla w miesiac. Oboje z partnerem mieli odlozeone po 5 latach pieniadze. Buduja wlasnie swoj domek marzen :) Znajomy nr 2 poswiecil czas na wyspach (7lat ) tylko na zabawe i kupowanie gadzetow typu ipad. Wrocil do Polski, wynajmuje mieszkanie i narzeka ze zaraz kasa mu sie skonczy i bedzie musial po 30tce znowu wprowadzic sie do rodzicow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lila 81
:)))i super.Mi sie wydaje, ze zaradni i ambitni poradza sobie wszedzie...Sa ludzie,ktorzy wyjechali bo mysleli, ze pieniadze na drzewach rosna i wrocili z podkulonym ogonem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lila 81
Nie rozumiem tylko dlaczego w Polsce jest tak drogo!!!!ubrania/kosmetyki!!!!to jakas porazka jezeli chodzi o zarobki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lila 81
Tak czy siak życzcie mi powodzenia,bo chyba sie przyda!!!w końcu zaczynam nowe życie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misza xo
Będzie cięzko, ale nie ma góry pod którą nie można wejść.Liczy sie dobre podejście....Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość utensils
ja siedze w uk juz 6 rok i wcale mi sie za Polska nie teskni, za kazdym razem jak tam jade to widze tylko naburmuszonych ludzi, kazdy krytykuje za wyglad, zalatwic cos w urzedzie to mozna trzy jajka zniesc W UK zaczynalam od najgorszych prac, sprzatalam w hotelu, serwowalam piwo za barem, latalam z talerzami w restauracji, ale kazda z tych prac dobrze wspominam, Z kazdej cos wynioslam, poznalam duzo fajnych ludzi. Poza tym nie skupialam sie wylacznei na pray i zarabianiu kasy. Zapisalam sie na kursy doszkalajace, silownie, w lecie czesto ze znajomymi wyjezdzamy zwiedzac zakatki Anglii. Teraz mam dobra prace,robie to co lubie, moi wspolpracownicy sa bardzo pomocni, szef nie taktuje nas z gory, zawsze znajdzie chwile, zeby porozmawiac o tym co w firmie sie dzieje, co nam sie podoba a co nie. W Polsce to raczej niemozliwe :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Człowiek Padaka
Ja jestem 6 lat w UK i po 6 latach mam na koncie -2000funtów :/ A jak sobie przypomnę to przyjechałem do UK z +500funtami :/ Masakra. Do tego zalegam z czynszem 3 miesiące i jestem na skraju bezdomności. Popadłem w mega depresję z samotności. I w ogóle padaka. A najgorsze jest to że nie mam po co do Polski wracać bo pochodzę z mieściny w której praca to na kolanach za 800zł w biedronce co najwyżej. Poza tym i tak nie mam na bilet powrotny. Tak więc siedzę w gównie po pachy bez grosza ale zauważyłem że w im większym gównie jestem tym bardziej mi wszystko zwisa hehe. Ch*j tam w ostateczności i tak wszyscy umrzemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×