Tęsknie za nią.

Czesc. Mam na imie Piotr. Potrzebuje kilku rad. Opisze mniej wiecej moja rozterkę. W okresie swiatecznym umowlem sie z dziewczyna, z ktora mialem isc na swoja 100dniowke. Nie znalem jej prawie kompletnie, wiec nie interesowalem sie nia jako obiektem mego pozadania. Po kilku spotkaniach zauwazylem jej sygnaly skierowane w moja strone. Ewidentnie spodobalem sie jej, choc nie ukrywam, ze chyba rowniez sie zauroczylem. Nie bylo zadnych intymnych sytuacji pomiedzy nami. Bylem swiadomy tego, ze chyab jej sie spodobalem i chcialem zrobic konkretny krok wlasnie na balu maturalnym, ale wtedy jakos zaczela mnie traktowac chlodno, tak jakby odczytala moje intencje wzgledem jej i zaczela mnie traktowac z dystansem. Na 100dniowce bawilem sie swietnie, ale ona chyba nie. Przed czyms uciekala. Jako, ze jestem dobrym obserwatorem ludzkiej natury, zauwayzlem, ze Magde cos gryzie w glebi duszy. Nie wiem czy to kompleksy, czy inne problemy, ale odczulem, ze chyba juz ta przerasta. Niestety, zamiast w realu jej o to zapytac spontanicznie zapytalem na gg. Przyznala sie, ze ma problem, ale zna mnie zbyt krotka by o tym ze mna rozmawiac. Ogolnie olala mnie i w podtekscie kazala 'spierdalac' / moze przesadzam, ale jestem wrazliwy i tak to odczulem/. Od tego moementu zaczela mnie unikac. Proponowalem spotkania, ale jako, ze oboje mamy napiety grafik jakos nie moglismy sie zgrac. Kontakt sie urwal. Od ponad miesiaca nie spotkalem jej, nie rozmawialismy. A ja wciaz chyba jestem nia zauroczony. Jak mam postapic? Nie wiem czy odezwac sie do niej, czy ja olac? Nie chce byc jej terapeuta, aczkolwiek fajnie by bylo jezeli cos by nas polaczylo. Dodam jeszcze, ze dziewczyna jest dosc zamknieta w sobie, choc byla przy mnie, czasami myslami uciekala daleko.

?

olej ja

Minął miesiąc. Możesz odezwać się do niej niezobowiązująco. I jeszcze jedno - związek typu terapeuta - pacjent nie wypali.