najfajniejszy facet na kafeterii.

a najfajniejszym facetem tutaj jest ten, którego poznałam i jest teraz moim kochanie :) :P

Hmm, przyznam z ręka na sercu, że całej Trylogii najmniej pamiętam "Ogniem..." i nawet filmu nie widziałam.

najfajniejszym swego czasu byl "niewidzialny" ;)

ale ty mowisz o tym kmicicu, ja myslalam, ze o uzytkowniku. jest taki jeden kmicic na kafe :D

ha przypomnialmi sie jeszcze taki jeden typ z uczuciowego a mianowicie "antonio krytykant":D

dyrektore to największy brzydal na świecie :o

A widziałas?:p

potwierdzam śliweczko :o oto moje zdjęcie :o : http://www.voila.pl/071/7ci0j/?1

Hatsumomo san - zazdraszczam:)

Chyba nie masz na myśli Levviatana?

Hatsumomo san - ze mną nikt nie chce pisać. Jestem taka niesympatyczna

Hatsumomo san - nikt mi jeszcze nie zaproponował wspólnego pisania. A ja tak czekam, czekam i więdnę przy tym czekaniu na kawaliera z kafe

Ale doradź, błagam - mam tak ot, podejść do niego na jakimś topiku i zaproponować wspólne... pisanie?? jak to było u ciebie??

Ojej, jak romantycznie i tajemniczo:) A z wieloma piszesz?:p

Oblubienica ja ci nie bronie pisać ze mną maile :P i trochę zeszliście z tematu od około 10 posta ;D

*zeszłyście bo to panie miały wypowiadać który najfajniejszy ;]

Levi - mam taki zwyczaj, a raczej zasadę, że nigdy nie wykonuje jako pierwsza ruchów w relacjach damsko-męskich i nieważne, czego te relacje dotyczą:) A że zeszliśmy - to świadczy o naszej inteligencji i wszechstronności.

Oblubienica -> lub o plotkarskiej naturze :P

dyrek mam dla ciebie kolejny cytat :D "nie przylaź laskawie za mną na każdy topik. przestan mnie przesladować, jak nie to ja to zgłosze jakimś wyższym instytucjom kafeterii. "

Od tego jest forum, żeby pogadać. Ja najbardziej takie topiki najbardziej lubię, bez żadnego konkretnego tematu i celu. Takie pierdu-pierdu. Przyjemnie jest. Wolę rozmawiać z ludźmi w necie niż w realu:D

a dlaczego wolisz tutaj niż w realu?

Bo tutaj nie jestem zmuszona do kontaktu prawdziwego, którego nie lubię. Jestem typem patologicznego wręcz samotnika. I najlepiej czuję się sama. Czasem nawet odczuwam radość z wyjazdu męża, bo wiem, że wieczory będą tylko dla mnie. Mam cały repertuar wykrętów dla znajomych. Nawet do kina lubię chadzać sama.

To na huj sie zenilas

Wychodziłam za mąż:) Bo go kocham, a niby dlaczego, ale potrzebuje wytchnienia od świata, dość często.

czy taki samotnik? jednak szukasz tego kontaktu z ludzmi w internecie