Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciekawskiejajo.pl

gdy kochanka staje się zoną/partnerką

Polecane posty

Gość ciekawskiejajo.pl

jak zmienia się wasze życie- czy jest łatwiej, spokojniej, czy warto było, czy męzczyzna w tej zmienionej relacji jest taki sam czy inny( może lepszy)? Czy to się po prostu udaje? Opiszcie swoje histortie- czy warto było zawalczyć o taką miłośc i jak to wygląda po latach od rozwodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawskiejajo.pl
ej no nie ma tu kochanek co są teraz partnerkami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rregfrerwerf
Nie ma bo to sie raczej nie zdarza...wiesz jak to mowia z k.... zony nie bedzie ani z policjanta przyjaciela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dawnaKochanka
a jest. byłam kochanką, zostałam żoną. wpadnę wieczorem i opowiem moją historię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rregfrerwerf
Wyjatek potwierdza regule:) Regula jest tez taka ze jak bylas kochanka a teraz jestes zona wkrotce bedziesz zdadzana zona a gdzies jakas inna zdzira bedzie sie cieszyc ze wkrotce zostanie zona i tak kolo sie zamyka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawskiejajo.pl
chętnie poczytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niestety ale nie jest tak piek
U mnie tez byly wielkie marzenia i na poczatku bylo cudnie mieszkalismy razem, spedzalismy kazda chwile... Szybko sie skonczylo stalismy sie sobie bardziej obojetni moze przez to ze zawsze dostepni... nie tak jak dawniej tylko kilka godzinw tygodniu razem bylo szalenstwem namietnosci. Teraz ja mieszkam z mama a on wrocil do zony bo stwierdzil ze ja kocha i pomylil milosc z namietnoscia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tonałóg.
no u mnie stal sie lepszy;] opiekunczy czuly zupelnie inny czlowiek owiele lepszy myslimy o slubie takie glupie zrzadzenie losu;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawskiejajo.pl
tonałóg- a jak długo jesteście razem? "niestety" czy był to dla Ciebie dramat? "dawnakochanko" a Twoje losy jak się potoczyły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po kilku latach powszednieje
związek, motylki już nie te albo pozostaje jakieś uczucie, dojrzała miłość, albo nie i facet szuka kolejnej "prawdziwej" miłości, a Tobie się jeszcze oberwie, żeś szmata, która rozwaliła mu udane małżeństwo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapraszam po nowości filmowe, wszystkie odcinki polskich seriali, Na Wspólnej, M jak miłość, Klan, Na dobre i na złe, Prosto w serce, codziennie aktualizacje, Przegapiłaś odcinek, nic straconego....... http://chomikuj.pl/Filmy...2011 Polecam http://chomikuj.pl/?page=296755 TUTAJ ZNAJDZIESZ 2 FILMY DO POBRANIA ZA DARMO !!! http://jakzarabiacnachomikujpl.blogspot.com Fajny BLOG - zarobiłem już na tym 5978zł http://chomikuj.pl/?page=296755 TUTAJ ZNAJDZIESZ 2 FILMY DO POBRANIA ZA DARMO !!! http://jakzarabiacnachomikujpl.blogspot.com Fajny BLOG - zarobiłem już na tym 5978zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja powiem tak : kochanka była partnerką, gdy jej status się zmienił,czyli przestała być kochanką, to niestety przestała też być partnerką i nabrała złych cech żony :classic_cool: choć żoną jeszcze nie była :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tonałóg.
2 lata;] glupio wyszlo bo kazde udawalo ze nic wiecej niechce obopje bylismy zdradzeni i nie w planach byle nowe zwiazki a tu prosze:P ja zdecydiwalam ze odchodze bo nie dam rady tak dalej i ze po prostu juz nigdy sie z nim nie spotkam ale nie odpuscil:) teraz mieszkamy razem i mimo ze zaczelo sie nietypowo to jest lepiej niz w poprzednich zwizkach ktore zaczely sie ,,normalnie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niestety ale nie jest tak piek
Byl to dla mnie spory cios bo myslalam ze bedzie inaczej pieknie itd jak obiecywal ze zona nigdy nie byla dla niego tak wazna i tak naprawde nigdy jej nie kochal....ja jak to kobieta uwierzylam widzialam w jego oczach wszystko co chcialam. Kiedy wkoncu wyprowadzil sie od niej czulam sie jak po wygranej w lotka myslalam ze to najlepszy dzien w zyciu, pierwsz sprawa rozwodowa itd obiecanki zareczyn ale po jakims czasie juz po ich rozwodzie temat ucichl.... Bylo nam dobrze( mi chyba raczej) ale jego coraz czesciej nie bylo w domu latal z kolegami uwazalam ze to normalne, ale po kilku tygodniach oznajmil mi ze kocha zone i to byla pomylka i wraca do niej. Teraz szykuja sie do drugiego slubu:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmmmmmm dodam swoje trzy grosze... chyba nie bylam kochanka...raczej uczuciem hym platonicznym? w lozku wyladowalismy dopiero jak sie z domu od zony wyprowadzil. dlatego sadze ze zdrada emocjonalna ponosi za soba powazniejsze skutki...ale do tematu... 11 lat wspolnych szczesliwych..a potem? jak sie "dorobilismy" wspolnego dzidziusia, najzwyczajniej znalazl sobie nowa "kochanke" starsza odemnie, i jak powiedzial ze z nia nie spal wystawilam mu walizki za drzwi. ot zycie....ze zdrajcy nie mozna zrobic uczciwego czlowieka. zdrajca to charakter :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość typowo i nie różowo
Mam w pracy takich dwóch, którzy się ożenili z kochankami, bliscy koledzy, chętnie rozmawiają, mają nowe rodziny z dziećmi w wieku przedszkolnym, minęło kilka lat Nie dziwi mnie to że obaj zdradzają swoje drugie żony , i że obaj maja następne kochanki..to oczywiste ...i wcale się z tym nie kryją, jak to w pracy a że zdrajca to charakter i oni pozostają zdrajcami....to mnie nie dziwi Ale kiedyś oni wypowiadali się na ten temat.i obaj byli niezadowoleni z tego co zrobili...wcale im nie było lepiej niż z pierwszymi żonami a nawet znacznie gorzej, te same problemy, taka sama codzienność i tylko po co te nieszczęścia i ból w pierwszych rodzinach.....obaj żałowali i obaj najchętniej odwróciliby czas aby znowu być z pierwszymi żonami w pierwszej rodzinie Siebie ocenili jednoznacznie...że okazali się męskimi głupcami , bo zamiast korzystać z bocznego życia jak to robią inni używający życia faceci, to oni jak gówniarze weszli ponownie w uwiązanie , i to jeszcze bardziej beznadziejne, ta sama nuda i rutyna, i jak tu teraz porzucić tą drugą i unieszczęśliwić następne dzieciaki, jak wydolić z czekającymi alimentami....obaj doszli do wniosku jednego...że żałują i na "chuuj im to było", że trzeba było siedzieć i starać się przy pierwszych żonach i nie rezygnować z dyskretnej kochanki i następnych kochanek...obaj uważali że popełnili błąd...że tylko idiota wiąże się z kochanką. Prawdopodobnie skończy im się następnym rozwodem....czego obaj bardzo pragną ..i gdyby nie te finanse......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja cii powiem tak
Co Wy gadacie? Kilkanaście lat temu mój ojciec zostawił mamę dla kochanki. Nadal są razem, co ciekawe- ona jest niewiele ode mnie starsza. Z tego co widzę, dobrze im się razem żyje. Powiem szczerze, że wszyscy wyszli na tym dobrze- ojciec szczęśliwy, mama szczęśliwa, bo znalazła kogoś bardziej "dopasowanego". Mi to zwisało i powiewało. To zależy od ludzi. Moi rodzice okazali się dojrzali, nie było kłótni, rozpaczy, podeszli do tego nawet jakby praktycznie, rozsądnie. Jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawskiejajo.pl
Ile maiłaś lat gdy Twój ojciec zostawił Mamę? I jakie masz relację z byłą kochanką ojca? Czy jakie ma z nią relację Twoja Mama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja cii powiem tak
Kontaktu nie ma, ponieważ oni siedzą w innym mieście. Stosunek jest na poziomie. Pełna kulturka. Jak się spotkali raz na weselu to normalnie i grzecznie wszyscy rozmawiali. Myślę, że cała czwórka się nawet polubiła. Także tu nie ma reguły. Jak ktoś jest prostakiem, to będzie darł koty, będzie zawiść, mściwość i złość. Moi potrafili się porozumieć i w moich oczach bardzo zyskali. Ja sama mam podobne podejście "nie, to nie". Nie mam zamiaru zmuszać faceta do nawrócenia. Po prostu rozumiem mechanizm wygasających uczuć, rozumiem, że ktoś może poznać kiedyś osobę, która zawróci mu bardziej w głowie niż ja i to szanuję. Wolę takie wyjście niż życie w kłamstwie. Zresztą i mi może się przydarzyć taka sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, dobrze by bylo jeszcze zeby ktos wynalazl guzik ktory sie w glowie wcisnie zeby "wylaczyc" uczucia do tej drugiej osoby. mysle ze tu nie ma nic wspolnego z byciem na poziomie czy kulturka..jesli w gre wchodza zranione uczucia nie ma mowy o jakiejkolwiek komunikacji a co dopiero spotykaniem sie przy jednym stole takie jest moje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×