Wkkusza mnie to, że jestem w domu nikim bo się ucze i nie zarabiam

pieniędzy. Jestem w ostaniej klasie technikum. Chce iść na studia. A wkółko tylok słysze, że po maturze mam iść do pracy. O dziennych studiach mogę zapomnieć bo póć na nie bym mogła ale wkółko wypominaliby mi, że nie mam własnych pieniędzy. Tak jak robią to teraz. Jeszcze rozumiem, że jeżeli mielibyśmy ciężką sytuację finansową. Ale tak nie jest.

*w temacie ma być "wkurza". Przepraszam za błąd.

Znam ten ból. Cóż. Musisz zarobić na studia i dopiero wtedy iść na studia.

Powiem krotko. Olej to co inni mowia. Miej swoj cel i realizuj go. inni moga cie wytykac palcami i smiac sie z ciebie ale ty rob swoje. Wyznacz sobei cele i do dziela. Bo jesli bedizesz patrzec na innych i brac sobie do siebie opinie innych to niczego w zyciu nie osiagniesz.

A CO Z ORTOGRAFIA? IDZ DO PRACY

Idz zaocznie i pracuj, bo inaczej nie będziesz miała spokoju. Ja sie wyprowadziłam z domu, bo pomimo ze sama sie utrzymuje to i tak musialbym słuchac, ze zle wydaje (swoje) pieniadze, a moje studia to "gówno" i szkoda na nie kasy. Jak sie ma jebniętych rodziców to nie ma innej rady.

to moze idz do pracy i na zaoczne,albo wyjedz do innego miasta, z dala od nich,nie wiem ciezka sytuacja;

teraz pytanie czy te studia cos ci dadza czy tylko papier.

DNOOOOOOOOOOOOOOOO - to nie jest ortografia tlyok literówki jakbyś nie zauważył. Jak pisze szybko na klawiaturze to tak mam. Hmm ja też myślę właśnie nad studiami zaocznymi bo innej opcji nie mam. Naprawdę muszę się tłumaczyć o każdą złotówkę...Ehhh no cóż. Mój starszy brat nie poszedł na studia tylko od razu do pracy choć maturę zdał więc w ich przekonaniu ja też nie mam po co tam iść. Tylko, że ja bardzo chcę. Nie chcę zakończyć edukacji na poziomie średniej szkoły.