dom

Mam 17 lat i mam dosyć tego całego życia. Moja matka młodo wyszła za mąż bo była w ciąży ze mną. teraz mają razem ze mną sześcioro dzieci. Na początku było wszystko dobrze rodzice się dogadywali. Po jakimś czasie ojciec zaczął pić i bić matkę która nic nie robiła w domu tylko leżała w domu. Dziećmi się nie zajmowali. Dwójką najmłodszych braci ja wychowałam z ojcem a matka palcem ich nie tknęła. Miała to gdzieś. Pięć lat temu matka się wyprowadziła od ojca i zabrała nas. Na początku mieszkaliśmy z babka ale dziadek pił i zwalał na mnie kradzież pieniędzy które ukradł. Matka wyremontowała mieszkanie i poszłam z resztą rodziny mieszkać z nią. Na początku było super. Do czasu. Matka po 4,5 roku znalazła nowego mena, który jest strasznym sztywniakiem przyjeżdża tylko w sobotę od godziny 17.00 siedzi do 3.00 nad ranem ale tylko na sexie mu zależy i na niczym więcej. W szkole mi idzie średnio w gimnazjum to tylko tyle że zdawałam. Teraz chodzę do średniej klasy i uczę się najlepiej z całej klasy, ale matka każdego razu po wywiadówce twierdzi że się uczę najgorzej z całej klasy. Codziennie słyszę że jestem głupia w domu, matka mnie bije jak jej się coś nie podoba nawet matka mojej matki czyli babka się do mnie wtrąca i też bije. mam z ojcem świetny kontakt ale matce się to też nie podoba i zabrania mi kontaktów. Szkoda mi tego wszystkiego a najbardziej młodszych braci których matka też bije i znęca się nad nimi. Moja matka dostaje alimenty i rodzinne ale oczywiście oszczędza na jedzeniu ale na ciuchy na siebie nie oszczędza tylko codziennie kupuje sobie ubrania. Na świetny obiad to musimy czekać do soboty gdy matki nowy men przyjedzie wtedy jest obiad wyśmienity i drugie dane i deser a nigdy więcej takiego obiadu nie było. Mam młodszą siostrę której matka spełnia wszystkie zachcianki a ja jak powiem że czegoś potrzebuje to każe mi iść do roboty żebym sama zarabiała na siebie i na swoje zachcianki. Od tygodnia matka kupiła sobie psa do którego wstaje w nocy co trzy godziny kupuje mu przeróżne karmy i zabawki a mi nawet na bilet miesięczny nie daje bo niby nie ma pieniędzy a na psa ma. Bym się wyprowadziła do ojca ale u niego nie ma żadnych warunków do nauki. Moj chłopak ma 24 lata ale też nawet nie może może i nie chce się starać o prawnego opiekuna mojego. Nie mam nawet z kim porozmawiać o tym wszystkim proszę poradzie mi co ja mogę zrobić.... Przepraszam że tak przynudzałam ale musiałam to napisać