Tez byscie sie czuli skrzywdzeni?

Prawie cale zycie mieszkalam z dziadkami. Najpierw oni sie mna opiekowali, potem ja nimi. Niestety odeszli. Po 20 latach mieszkania z dziadkami w mieszkaniu zostalam z niego wyrzucona, bo gmina nie chciala ze mna podpisac umowy najmu. Teraz sasiadka starsza umarla. A jej wnuczce, ktora mieszka za granica przyznali mieszkanie (a miala 3 pokojowe, a ja jedno tylko). Wnuczka wrocila oczywiscie tylko pozalatwiac sprawy. Ale teraz dalej sobie wyjechala, a mieszkanie wynajmuje. Ona nie potrzebuje tego lokum a ma. A ja, jak potrzebuje to nie mam. I jaka to sprawiedliwosc :(

Za pieniadze nawet ksiadz sie modli.

Nieźle.. Nic z tego nie rozumiem. Jak można tak traktować dwie prawie że identyczne sprawy.

po pierwsze szczere wyrazy współczucia... po drugie w PL niema sprawiedliwośći, ja się na tym nie znam moze ktoś ci coś doradzi ...ale chamstwo w państwie jest

wysylalo sie najlepsze.

milosc to nasranie na dupie wiec wszystko na pismie musisz brac czy to pierdolisz meza ktory obiecuje niebo czy tez dziadkami sie zajmujesz szystko kurw na papierze http://www.youtube.com/watch?v=TlUAOUzr5zE

Ale co na papierze? Ze przynioslam z piekarni bulke dla dziadka na sniadanie? Bo nie rozumiem... Poza tym co maja moje zwiazki emocjonalne z rodzina wspolnego z prawem (czy tez raczej brakiem prawa) do tego mieszkania...

jesteś w ni m zameldowana ?

Tu nie ma co doradzac. Juz po ptokach, jak to sie mowi. Mnie juz wywalili. Tylko teraz sie dowiedzialam ze inna osobe potraktowali inaczej. To przelalo po prostu czare goryczy...

w mieszkaniu? Zameldowana? No oczywiscie. Ale meldunek to nie wszystko. Najemca glownym byl dziadek. Ze mna gmina nie chciala podpisac umowy najmu i tyle...

a jak uzasadnili swoja decyzje w twojej sprawie ? gmina chce sprzedać to mieszkanie ?

Nie wiem jakie plany maja co do tego mieszkania. W kazdym razie przez 60 lat tam remontu nie bylo. A teraz je odpicowali. To pewnie dla kogos... A uzasadnili tym, ze w miedzyczasie sie ustawa zmienila i wnukom nie przysluguje mieszkanie po dziadkach. Gmina moze podpisac umowe, jak zechce na podstawie Uchwaly Prezydenta Miasta ale nie uzanje tego za przepis prawny w doslownym tego slowa znaczeniu. Jak moze, a nie musi to nikt jej nie zmusi. Takie uzasadnienie...

No to ja bym teraz poszła z pismem w którym zawarłabym informację,że Ciebie tak potraktowano,a tamtą Panią z zagranicy inaczej. Złożyłabym pismo z adnotacją,że jeśli nie będzie sprawiedliwości to pójdziesz z tym "wyżej". Oczywiście nie musisz,ale jak napomkniesz,że do jakiejś Interwencji czy Uwagi pójdziesz to może będą z Tobą inaczej rozmawiać.

czyli chce sprzedać . teraz gminy wyzbywaja sieswoich zasobów mieszkanoiwych , bo w raz z prawem włąsnosci przejmujesz wszystki obowiazki zwiazane z utrzymaniem mieszkania - albo spółczielnia . a nie mozesz pójśc wyżej ? pisać jakieś podania , prośby ? moze wyrażić chcęć kupna ? a poźniej organizować forsę ?

Ale ja juz bylam z tym wyzej... Tak wysoko, ze wyzej sie nie dalo. Sad odrzucil kasacje i przyznal racje Gminie. Nie chcialabym probowac uzyskiwac praw do tego mieszkania kosztem tej drugiej osoby. Kiedys sie bawilysmy razem. Ja juz mieszkania nie dostane na pewno. Jedyne co, byc moze, by mi sie udalo uzyskac to to, ze ja by wyrzucili. A mi nie o to chodzi :(

juz widzę jak sie gmina przestrasza " uwagi " :) lepiej zacznij grzecznie , na awantury zawsze jest czas .

ale ja wielokrotnie wyrazalam chec kupna! Znaczy nie ja, dziadkowie. Kilka wnioskow pisali. Za kazdym razem im odmawiali :( Ja juz nie moge nic wyrazac, bo nie mam zadnych praw do tego mieszkania...

no to rzeczywiście przykro . współczuje ci .

Przecież nikt jej nie kazał awantur robić. przeczytaj ze zrozumieniem,a dopiero później komentuj :O