Ubranka z ciucholadu, a specyficzny, nieprzyjemny zapach..

Wczoraj zakupiłam w ciucholandzie reklamówkę pełną ubranek niemowlęcych. Ubranka na pierwszy rzut oka są cudne, wyglądają jak nowe, ale no właśnie mają ten specyficzny zapach, który mają ubranka ze szmateksu. Zaraz po powrocie do domu wstawiłam ubranka do pralki, na 60 stopni, prałam w proszku dla dzieci i nastawiłam podwójne płukanie. Ubranka wywiesiłam na powietrzu, a następnie wyprasowałam, a mimo to nie pozbyłam się tego zapachu. To normalne? Z ubrankami ze sklepu oczywiście nie miałam takich problemów

dodaję soli do prania takich ubrań i nic nigdy mi nie śmierdziało po praniu.

Ja mam 90% ubrań z ciuchlandu, pierwsze pranie było w vizirze z vaniszem, drugie pranie w proszku dla dzieci i wypłukane w płynie dla dzieci

też mam takie wrażenie. Co kupiłam w ciuchlandzie i wyprałam w proszku dla dzieci to delikatny 'zapach' chyba pozostał. Ale myślę że to też zasługa tego że te delikatne proszki do prania ubrań dla dzieci nie nadają ubraniom takiego zapachu jak zwykłe proszki do prania, są raczej bezzapachowe....

a co zrobić z torebką kupioną w ciuchu? 2 razy proałam a zapach nadal jest;(

sody oczyszczonej i nastaw na podwojne plukanie

Ja prałam w zwykłym proszku, na długi program, dodatkowe płukanie, potem prasowałam z parą- i było ok. Wcześniej na inne ubrania z lumpeksów pomagało najwyżej drugie pranie. Polecam do szuflady z ubrankami saszetkę zapachową :)