Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Maryycha

Uzależnienie od marihuany...

Polecane posty

Gość Maryycha

Witajcie, Jestem w związku, w którym z pozoru jest wszystko ok. W zasadzie się nie kłócimy, mieszkamy razem, wspieramy się w każdej sytuacji- naprawdę się kochamy. Żeby nie było za kolorowo mój partner jest uzależniony od marihuany... Nie wiem co mam zrobić, jak go przekonać, że mi to przeszkadza, że są już negatywne skutki tego nałogu... Są może tutaj kobiety, które przechodzą/przeszły walkę z uzależnieniem swojego partnera...? Proszę o radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość h8g7fugtdo86iugftodri
Ja sama jestem uzależniona i Tobie tez radzę bedzie Cie zajebiscie dymał po paleniu:-D polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem po sobie
trawa to nie fajki pali bo chce a nie musi odstawienia jej nie odczuwa się fizycznie wystarczy przestać palić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie do końca jest tak, że jak się chce to się przestaje palić... On pali codziennie od 8 lat!! Widziałam kiedyś próbę odstawienia. Wytrzymał 2 dni... które były dla mnie jednym wielkim stresem... Zachowywał się jak opętany. Dla niego palenie to sposób na życie :( Lek na złe samopoczucie, stres, rozrywka... Przeraża mnie to, zwłaszcza, że czasami mówi na temat ślubu, wspólnego życia. Nie wyobrażam sobie mieć dziecka i wychowywać go w takim domu gdzie śmierdzi marihuaną. Poza tym jak On sobie zapali zupełnie się odcina, ma swój świat... W którym ja się nie odnajduję. Nie ukrywam, że spróbowałam. Dla mnie to było rzeczywiście "z ciekawości". Wcale mi się to nie podobało. Serducho waliło mi jakby miało zaraz wyskoczyć, ucisk w czaszce - czułam się wręcz fatalnie! Poza tym On nie chce nawet żebym dla towarzystwa z nim zapaliła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo nie potrafi znieść
trzeźwości po tygodniu przyzwyczai się albo przestanie albo kopnij go w d..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko problem polega na tym jak go do tego zmobilizować... Za każdym razem jak mówi "od dziś" to akurat w tym dniu MUSI zdarzyć się coś co powoduje, że on jest zdenerwowany. Czasami wydaje mi się, że sam sobie te powody wyszykuje. Najchętniej zamknęłabym go w jakimś ośrodku na detoks :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasami się zastanawiam czy to nie jest moje stereotypowe myślenie... Sama już nie wiem. Szukam osób, które mają doświadczenie z uzależnionymi partnerami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bestehen
co tu duzo mowic... najlepiej byloby, gdyby zerwal kontakty z ludzmi, od ktorych kupuje trawe, badz z tymi, z ktorymi pali. nie masz skad wziac = nie palisz. i nie masz zadnych symptomow odstawienia. wiem co mowie, 4 lata z marycha dzien w dzien, od 4 lat nie zapalilam ani pol zdziebelka i ani przez chwile nie czulam, ze musze zapalic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bartuś Niemot
Maryhułana to jeszcze nic! Gorzej jak to byłby alkoholik! Alkoholek jeszcze gorzej szkodzi od tataraku! W tych czasch ćpuny, ćpunów ćpunami nazywają :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdaję sobie sprawę, że otoczenie i kontakty dodatkowo utrudniają rzucenie palenia... Tylko to nie Ja muszę rezygnować a On... A w jego oczach to są najlepsi przyjaciele. A co było powodem dla którego Ty rzuciłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy go tak nie nazwałam! Nigdy nie obrażałam ani nie poniżałam. Wie, że może liczyć na mnie i na pomoc z mojej strony. Wie również, że mi się to nie podoba i wie jakie będą konsekwencję jak przestanę sobie z tym problemem radzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bestehen
tez bylam w takim zwiazku, z ta roznica, ze weszlam w towarzystwo palaczy wlasnie przez mojego owczesnego chlopaka. zwiazek sie rozpadl, kontakty z tamtymi ludzmi urwaly wlasciwie z dnia na dzien, wiec i nie bylo czego palic ani skad tego wziac. podejrzewam, ze to byl glowny powod. gdyby nie to, pewnie nadal bylabym w tym zakopana po uszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja miałem głupio
nie było dobrego palenia tylko same shity i nie chciało mi się szukać no i przestałem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biorąc pod uwagę Twoje doświadczenie. Chciałabyś znowu związać się z uzależnioną osobą? Widzisz jakieś minusy palenia? Jak przemówić do takiej uzależnionej osoby, która uważa, że w jaraniu nie ma nic złego? Przepraszam, że zadaje tyle pytań...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On pali co dostanie... bez znaczenia... Tylko tego dziadostwa z typu "kolekcjonerskich" nie pali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bestehen
absolutnie nigdy nie chcialabym miec do czynienia blizej z kims uzaleznionym od trawy. fakt, byc moze nie jest to tak destrukcyjne jak alkohol, ale strasznie zmienia charakter. jak sobie przypomne co ja potrafilam wygadywac (nawet na trzezwo) w czasie, kiedy palilam, to mam dreszcze... to jest wlasnie najwiekszy minus palenia - masz totalnie spaczone podejscie do rzeczywistosci. ja dodatkowo czulam sie momentami jak podly cpun, ktory zadaje sie z dilerskim polswiatkiem... czuje obrzydzenie do siebie samej jak sobie to przypominam. wole nie wiedziec, co o mnie mysleli moi niepalacy znajomi, ale zdaje sobie sprawe, ze bylam dla nich koszmarnie zalosna. jak przemowic? nie wiem. wydaje mi sie, ze ciezko jest cokolwiek wytlumaczyc takiej osobie, dopoki ona sama nie zacznie zastanawiac sie nad swoim nalogiem. najlepiej chyba postawic sprawe na ostrzu noza i kazac wybierac. albo kocha bardziej ciebie, albo trawe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eh... Szkoda, że nie ma jakiegoś sprawdzonego sposobu, żeby dotrzeć do takiej osoby... Dobrze, że ja nie pale tego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja bylam
W takim gownianym zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja bylam
Na samym poczatku jak go poznalam ja tez popalalam. Po paru miesiacach obserwowania mojego ex i jego "najlepszych przyjaciul" czytaj kumpli od jarania, zaczelam to wszystko nienawidzc i przestalam palic. Nie wiem jak to u Ciebie wyglada ale ja nieznosilam gdy on jaral z kumplami te ich bez sensowne rozmowy, smieszne komentaze- ok. smieszne dla mnie trzezwej przez 15 min oni nabijali sie przez 3 godz a pozniej juz tak zjarani zamuleni ogladali jakies denne programy w tv. Uwierz ze to nie byla dla mnie zadna rozrywka. Wiec dawalam bylemu do zrozumienia ze to mi sie nie podoba. Zeby gdzies wyjsc cos zrobic innego ale nie bo nigdy kasy nie mial bo wszystko szlo sobie z zielonym dymkiem do atmosfery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od marihuany też można się uzależnić ... nie w taki sposób jak od papierosów ale jednak tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie też bardzo przeszkadza jak przyjadą kumple i w domu mam slums... Przynajmniej tak się czuję. Na szczęście wywalczyłam, że nie pali w moim towarzystwie, że koledzy jak przyjadą schodzi na dół itp. Nie mniej jednak cały czas mi to przeszkadza :( Nie uważam, że Marihuana nie uzależnia. Nie dam sobie tego wmówić. Nie życzę nikomu, żeby spotkał taką osobę i wówczas jego poglądy diametralnie się zmieniły. Może naturalne zioło ma w jakimś stopniu pozytywne oddziaływanie, ale to co można dostać w Polsce to jakiś nasączony syf!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapraszam do rozmowy osoby, które mają jakieś doświadczenie w temacie uzależnienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno Ty chyba nie wiesz
co piszesz!!! od wszystkiego idzie sie uzaleznic!!! skoro on pali juz 8 lat to twoim zdaniem to nie jest uzaleznienie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A gdzie przeczytałaś, że uważam, że nie jest to uzależnienie? Skoro w samym temacie pisze "uzależnienie od marihuany". Raczej napisałam, że nie dam sobie wmówić, że od jarania nie da się uzależnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×