Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość FizjoterapeutkaZZawodu

Czy krzyczałyście w czasie porodu?

Polecane posty

Gość FizjoterapeutkaZZawodu

Ja nie krzyczałam, ale dziewczyna rodząca w sali obok darła się kilka razy jakby ją obdzierali ze skóry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wi fi fi ri
Może miała masaż szyjki :-{

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biala magnolia
Ja sie darlam az sie pod porodowke zlecialy sasiadki z sali i pozniej maz mi powtarzal ze wygladaly na przerazone, szczegolnie te co pierwszy raz mialy rodzic. Mialam porod wywolywany i straszne bole krzyzowe. Na szczescie parte skurcze wcale nie bolaly a po porodzie wstalam od razu i cala noc siedzialam przy dziecku w inkubatorze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nika8123
Ja niestey krzyczałam, ale moim zdaniem, to wpadłam w straszną panikę, porod wywołany, dziecko duże. Kazano mi się dosłownie zamknąć. Dziecko zostało wypchnięte siłą, gdy się położna na brzuch położyła (dziecko miało złamany obojczyk). Teraz czekam na drugie dziecko i jest to moje trzecie podejscie i jest mi juz wszystko jedno jak to bedzie, byle donosic ciaze i urodzic zdrowe dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie krzyczałam tylko wrzeszczałam:) Miałam poród wywoływany po raz trzeci :( Zero rozwarcia a skurcze mega bolesne. Znieczulenie zzo nie załapało, szyjka ustawiona na kręgosłup a gin który mnie badał przed porodem od razu powiedział że będzie to ciężki poród.... i niestety miał racje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To co robilam raczej przypominało wycie wilka.Myslalam ze dam rade wytrzymac bez krzyków - ale przy koncowce sie juz nie dalo...zreszta po co sie wstrzymywac, mi to dawalo jakas ulge

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja dostaję
ja krzyczałam przy masażu szyjki i przebijaniu pęcherza przy skurczach nie, bardziej się zamykałam wtedy w ciup zeby przetrzymać, a potem znieczulonko...ohhhh. wtedy to już tylko się smiałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie krzyczałam :D Nawet wody się napić nie miałam czasu hehe a co dopiero krzyczeć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja tez sie urodzilam 4 czerw
ca tylko 30 lat temu:) Ja tez krzyczalam choc myslalam, ze nei bede tego robic. No ból byl nie do zniesienia. I co z tego, mozna krzyczec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy połozne
Was nie opieprzały że się drzecie? nie kazały sie zamknąć jak koleżance wyżej?czy mają prawo się tak odezwać? chyba kobieta która przeżywa tak koszmarny ból ma prawo krzyczeć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama mojej kolezanki pracuje na porodowce i mowi, ze baaaardzo czesto dziewczyny sie dra okropnie jeszcze przed porodem (jej zdaniem chca na siebie zwrocic uwage i histeryzuja), a pozniej jaksie zaczynaja faktyczne bole i trzeba przec to nie maja na to sily bo wczesniej tyle jej wlozyly w wydzieranie sie - oczywiscie nie kazda kobeita tak robi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
och ten 4 czerwca:) Ja najpierw tłamsiłam to w sobie ale jak raz krzyknęłam to zobaczyłam że mi to przynosi ulgę a potem to już darłam sie w niebo glosy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia1111111111111111111111
ja też krzyczałam najbardziej przy masażu szyjki-to było straszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy połozne
odpowie mi ktoś:) ? personel zwraca uwagę za krzyki, zdarzają się chamskie uwagi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
m a d z może coś w tym jest bo ja jak jeszcze tak bardzo nie bolało to i tak krzyczałam żeby szybciej dostać znieczulenie i nie doczekać tego mega bólu:) ale i tak się przeliczyłam bo położne miały mnie w du*ie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na mnie położne patrzyły z litością ale robiły swoje nie przejmując się mną. Mogłam krzyczeć do woli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie krzyczalam ani przy masazu szyjki ani przy porodzie, przy porodzie plakalam bo nie mialam juz sily i mowilam to ze nie dam rady. ja trafilam na porodowke 1 kwietnia i mialam juz 3 cm rozwarcia cala noc nic porod nie postepowal wiec polozna z rana postanowila mi "pomoc" masazem, myslalam, ze zejde z tego swiata. i nic to jej pomaganie nie dalo, rodzic zaczelam kilka dni pozniej kiedy postanowilam sobie ze mam w dupie ten caly szpital, ze mam dosc i wypisuje sie na wlasne rzadanie skoro nic mi nie jest ani na porod sie nie zapowiada. tak wiec 6 kwietnia zamiast spakowac sie do domku (samochod mialam podstawiony pod szpitalem, bo maz mial jechac na tydzien do pracy) trafilam pietro wyzej na polozniczy ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja niestety tak. :) Darlam sie przez 5h porodu, polozna mi powiedziala ze moge krzyczec ale i tak nic mi to nie da. Nie miala racji! Gdyby m nie krzyczala to bym chyba zwariowala z tego bolu. Dziewczyna ktora rodzila w drugim pokoju przez cale te 5h nie wydala z siebie ani jendego dzwieku! Caly czas siedziala na krzeselku "bez siedziska" a ja ganialam po calej porodowce jak wariatka. :) Ale wsyztsko sie udalo i urodzilam cudownego synka. :) Pzdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja krzyczałam ale nie bardzo głosno , po prostu z wyczerpania bo bóle parte trwały aż 1, 5 godziny i za nic nie mogłam urodzić. Podczas masażu nie krzyczałam, nawet tak nie bolało. Cały poród raczej w skupieniu, z nikim nie chciałam się widzieć ( polożna, mąż ) ani tym bardziej rozmawiać. !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja postanowiłam że krzyczeć nie będę i się udało mimo tego że miałam poród wywoływany i kilkakrotny masaż szyjki. ale towarzyszyła mi ochota uduszenia masującej położnej mimo że to moja koleżanka. dzień później jej wygarnełam hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj taaak. Ale mi powiedziano że mam zatkać gębę i przeć a nie krzyczeć, wiec sobie długo nie pokrzyczałam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamax
Ja też krzyczałam:) i zdażyło sie nawet kilka przekleństw ale położne miłe mówiły że jesli mi to pomaga to one nie maja nic przeciwko temu bo nie takie rzeczy juz słyszały przy porodach;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tak krzyczalam w pokoju rodzinnym z otwartymi drzwiami balkonowymi (lipiec to był), ze za jakis czas ku swojemu zdziwieniu zobaczyłam, ze drzwi balkonowych w tym pokoju juz nie ma, zostaly zamurowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PIT z ZUS-u
raczej jęki, ale jeszcze w czasie rozwierających, może z pól godziny pojęczałam, ale cicho, krzyknęłam jak nacięli, raz krótko. Ale też zauważyłam ze inne kobiety głośniejsze były:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PIT z ZUS-u
mnie kazały się uciszyć i rodzić, bo jakaś rozgadana byłam, znaczy kazały mi się skupić na parciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghjkjfgdxhfgiodhfigjkbjfjkhg
przy pierwszym porodzie darłam sie jak głupia przy drugim rar tylko krzykłam ale za to klęłam jak szewc:D Takie fucky puszczalam że aż mąż mówi nie klnij a położne na to spoko my tu nie takie rzeczy slyszałyśmy:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałyście jakies naprawde fajne położne: mi tylko mowily "nie wrzeszcz", albo rozmawiając o mnie "czego ona sie tak drze?" ogolnie byly bardzo zniesmaczone. a rano przyszła do mnie lekarka i wydarła sie, ze wystraszyłam taksówkarzy na parkingu pod szpitalem. wzywali ochrone czy coś sie nie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biala magnolia
Na mnie tylko lekarz troche nakrzyczal, zebym tak sie nie darla bo dziecku tetno skacze. Niestety krzyk sam ze mnie wychodzil i nie umialam tego opanowac. Polozna byla mila, jak sie darlam to tylko mowila zebym probowala oddychac zamiast krzyczec i mi rozmasowywala plecy. Parcie mialam bezbolesne i ten lekarz co mnie opierdzielil wczesniej, pochwalil mnie ze mam jeszcze duzo sily jak po takim darciu tak super pre ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaantossssa
ja raz krzyknelam, położna powiedziala zebym energi nie tracila na to tylko parla i bedzie szybciej wiec tak zrobilam i kilka partych i koniec, szkoda sil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×