Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zniesmaczona zyciem

mam nerwice lekowa..ktos ma to cholerstwo

Polecane posty

Gość zniesmaczona zyciem

kto ze mna popisze...mam juz dosyc!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wadi
a ile masz lat ze masz juz dosyć ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniesmaczona zyciem
mam 31 lat...i ta choroba zmienila moje zycie na horror

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wadi
to chyba nie tu powinnaś szukać pomocy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izunieńńka
ja mam 28 lat i nie wiem jak mam dalej funkcjonować z tym cholerstwem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniesmaczona zyciem
szukam ludzi ktorzy tez maja podobny problem lub mieli...jakies dobre rady jak mozna z tym zyc? jak sobie radzic w najgorszych chwilach itd ale dziekuje za zainteresowanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izunieńńka
autorko, co jest przyczyna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izunieńńka
źródłem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniesmaczona zyciem
izunieńńka ja tez juz niedaje rady...nikomu tego nie zycze co mnie spotkalo :( juz nawet plakac sie nie chce...a czlowiek taki bezradny jak radzisz sobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izunieńńka
nie radzę w ogóle, siedzę w czterech ścianach...... mam półtora roczne dziecko i gdyby nie to że muszę iść z nim na spacer to pewno nie wychodziłabym z domu.... Jestem strasznie zamknięta w sobie......zodiakalny koziorożec czyli maska na 24 godziny, robienie dobrej miny .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wadi
to ja nie bede chyba najlepszym twoim rozmówcą .... powodzenia ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izunieńńka
przyznam szczerze ,że pierwszy raz piszę na ten temat....kto tego nie doświadczył nie ma pojęcia przez co przechodzę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniesmaczona zyciem
hm...zaczelo sie 7 lat temu(a wlasciwie takie przeblyski tej choroby wspominam od dziecka) lek przed smiercia,masa chorob ktore sobie wmawialam...straszne dusznosci,pocenie rak,kolatania serca... i chcec tego zeby uciec ze strachu gdzies daleko pozniej choroba sie poglebila i doszly nastepne dolegliwosci...strach wychodzenia z domu bo zemdleje lub bede miala zawal...paniczny strach jechania autobusem...i tak dlugo moge wymieniac mam nadzieje ze najgorsze chwile mam juz za soba...biore leki ale od pol roku biore same opuszki bo juz mam dosyc sa juz przynajmniej dni ze zapominam o swoich shizach ale wracaja dni ze mam juz dosyc siebie i tej choroby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieingkddkkllrlmf
A masz kogoś bliskiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniesmaczona zyciem
kiedys myslalam ze jestem nienormalna i tylko ja sie z tym mecze...dzis wiem ze jest wiele osob z identycznym problemem jeszcze wierze ze sie z tego wylize

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniesmaczona zyciem
tak,mam rodzine...ale oni niewiedza co ja przezywam...jedynie sobie moga wyobrazic a to nie to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieingkddkkllrlmf
Ja to miałam, wiem, co czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izunieńńka
ja zmagam się z takim lękami od kąd pamiętam. Moja mama zmarła na raka jak mialam 4 lata i mogłabym śmiało powiedzieć, że to wydarzenie baaardzo zaważyło..... dalsze wychowanie nabrało u mnie braku pewności, poczucia beznadziejności, strachu o wszystko....co przyniesie jutro.... np panicznie boje się o męża....ciągle wydaje mi się że coś mu się może stać w pracy....jak dzwoni telefon z obcego numeru to jestem zlana potem, serce wali jak oszalałe a ja nie mogę złapać tchu bo wydaje mi się że to jego szef dzwoni mi powiedzieć o wypadku.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A chodzisz na psychoterapię? Twoja nerwica wyrosła na jakimś podłożu, najlepiej byłoby odkryć na jakim i zmienić nawyki myślowe prowadzące do lęków. Doraźnie na lęk pomaga Hydroxyzinum, ale nie wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniesmaczona zyciem
mam identycznie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdjfpss
zniesmaczona a masz męża, faceta?? Ja to mam i przez to nie moge nikogo sobie znaleźc bo ciągle cos mnie paraliżuje - jak sobie z tym poradziłaś i jak udało sie wam poznac waszych facetów?? Jak się przełamałyście?? (to też do izunieńki)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izunieńńka
musiałam wyjechać daaleko od domu bo nie byłam w stanie poradzić sobie ....wolę jak nikt nic o mnie nie wie.....do rodziny jadę tylko raz na rok....nawet jak zmarła moja babcia to nie dałam rady jechać na pogrzeb...nie byłam w stanie spotkać się z rodziną......to jest ode mnie silniejsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwica to choroba
ale choroba z ucieczki przed stawieniem czoła brutalnemu życiu. Masz lęki przed zyciem przed ludzmi i problemami i uciekasz w chorobę o nazwie nerwica Idz do psychologa na gruntowną psychoterapie to jedyne co ci pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sie pytammmmm
a ja mam ciagle takie leki ze jestem do niczego i do niczego sie nie nadaje ze nikt mnien nie lubi i nie rozumie :( tez ktos tak ma ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komaa
mysle, ze nie da sie tego zmienic, nerwica to element chrakteru, ja tez sie denerwuje, ale lubie sie denerwowac, bo gdy emocje mina, nic nie zostaje, tylko wewnetrzna pustka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izunieńńka
także miałam problem z relacjami z mężczyznami..... Z sobą nie mogłam sobie poradzić więc tym bardziej z facetami.....męża poznałam przypadkiem ( w najgorszym okresie mojego życia....tuż przed popełnieniem samobójstwa, które miałam zaplanowanie)...to on o mnie zabiegał.....dużo czasu upłynęło nim zdołałam go jakoś do siebie zbliżyć.....wiecie....teraz mając dziecko dochodzą kolejne paraliżujące lęki.... Maskuję się doskonale....mąż pracuje po 14 godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa/królowa
Ja to miałam chodziłam do psychologów i nic to nie dawało... pomogła mi dopiero operacja z autentycznym zagrożeniem życia (autentycznym), wszystko skończyło się dobrze bo jestem zdrowa psychicznie i fizycznie. Nie znam niestety innego sposobu na pozbycie się tego świństwa. W czasie choroby pomagał mi ruch i ćwiczenia oddechowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komaa
mozliwe, ze u mnie nerwica maskuje depresje, ale nie znam sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniesmaczona zyciem
dziekuje Wam za wypowiedzi...bo laczy nas ta choroba ile ja bym oddala zeby zyc normalnie tylko jak z tym zyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tez sie boje i nie lubie
zmian. Pewnych rzeczy nie potrafie przeskoczyc. Zaczynalam od tego ze czego sie balam, to probowalam na sile sie z tym oswoic, zmuszalam sie ,tlumaczylam sama sobie i budowalam jakies ewentualnosci, gdyby... No i zyje , co jakis czas stawiam sobie zadania, przezywam to strasznie , ale dzialam tak, ze otoczenie tego nie dostrzega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×