Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malinowaja

Historia mojego zycia. Potrzebuje pomocy psychologa

Polecane posty

Gość malinowaja

Czesc chciałam wam opowiedzieć moją historię. Nie da sie tego opisac w kilku słowach. Wiec kto ma czas i checi nie przeczyta to opowiadanie. Od małego zyłam w stresie w biednej rodzinie, rodzice czesto imprezowali. Patologiczna rodzina. Pierwsze dziecko mojej mamy wynikło z gwałtu. Ale znalazła siłę by wyrać sie od tyrana z dzieckiem i poznała nowego mezczyzne czyli mojego tatę. Brat podrósł i przysporzył mamie wiele kłopotów. Przez co rozchorowała sie psychicznie (schizofrenia) . Z siostrą jako małe dzieci patrzylysmy na to wszytsko i strałysmy sie przetrać w domy pełnym problmów najpier alkoholowych potem chorobowych mamy. Niezapeszając udało nam sie pokonać przecinosci losu. Ale trauma została. NIe mam pewnosci siebie, niedogaduje sie z ludzmi. Stres niszczy moje zycie. W szkole dzieci mnie ponizaly bo nie mialam super ciuchów, byłam mała chuda. Czesto ladowałam na dywaniku, miałam kiepskie wyniki w nauce jedynie co to miałam zdolnosci plastyczne i muzyczne. ze wzgledu na brak kasy rodzicow nie mogłam rozwijac tych talentów. POtem szkoła srednia było lepiej ale tylko i yłacznie dlatego, ze poznałam dziewczyne w której sie zabujałam(nie jestem lesbijka) poprostu nie wiem co to było. Ona miała pewnosc siebie przez to że ona mnie szanoała szanoali mnie inni. MIałam ciekawna pracę i nie obchodzili mnie ledzie i nic sobie nie robila gdy cos mi nie wychodziło Nabrałam pewnosci siebie. Jednak po czterach latach rozstałysmy sie. A to dlatego ze we mnie odezał sie instynkt macierzysnki. Straciłam pewnosc siebie bo ciezko bylo mi znalesc odpowiednia osobe. W pracy wdałam sie w romans z chlopakiem który potem jak okazało sie zrobił to dla zakładu . W pracy juz całkiem przstali mnie szanowac po tym romansie. Zaczeli mnie traktować jak smiecia. Ponizac wysmieac. Zaczełam szukac partnera , znalazłam go przez internet. Przystojny, ale jakis zamkniety w sobie. Nasze radnki były orkopne , nudne i bardz stresujace.Ale pociagał mnie fizycznie(pedant poprostu na kazdym kroku cos znalał a to jaką niktę a to cos innego.) Zerwalam z nim jak sie okazało ze ogolnie flirtuje z dziewczynami.Czescto chodziłam na rozne randki. miałam powodzenie. Dbałam o siebie. Ale już miałam dosc facetów. Postanowaiłam ze bede sama. Jednak gdy zdecydowałam sie pojsc na studia trafiłam znowu na przystojniaka z ktorym randki były stresujace.Ale nie mialam przyjaciól tylko kupe znajomych facetów którzy tylko chca mnie wykorzystac. Wiec postanowiłam ze o przystojniak zostanie moim kolega. I tak kilka spotkan zwierzen i rozkochałam go w sobie teoretycznie. Wzielismy slub mamy dziecko. Ja zminiłam prace na lepszą.Ale została z niej wyrzucona. A to dlatego że nie dogadyałam sie z ludzmi w pracy. Olewali mnie. Takze przez stres zostałam wyrzucona zpracy ponieawz wiedza jaka opanowałam całkoicie wyleciałam mi z głowy przy koordynatorze. MOj brak pewnosci siebie i brak wsparcia ze strony wspołpraconikow wykluczył mnie z kariery zaowdowej. Czułam sie dobrze w tej pracy, tylko w momencie gdy miałam sama zmiany. Sprzedaz szła klienci zadowoleni.Natomiast gd było nas wicej na zmianie zaraz tamci dawali mi odczuc że iedzą wiecej. Teraz siedze na wolnym bez pracy i analizuje to wszytsko. Jakie popemłniam bledy nie wiem jak popracowac nad sobą. Potrzebuje obiektywnej oceny osob trzecich m in. takze psychologa ale i aszej jak to widziecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo długa historia
co do dzieciństwa to chyba nie ma co za bardzo tego rozgrzebywać i analizować bo jesteś już dorosła, samodzielna, jesteś żoną, matką.... na wielu przykładach pokazałaś że mimo trudności losu radziłaś sobie, więc jest w Tobie dość siły charkteru, trudne dzieciństwo "utwardziło Ci tyłek" więc dajesz sobie radę widzę to tak że masz teraz słabszy okres, ale takie słabsze momenty przytrafiają się każdemu od czasu do czasu zamiast analizować swoje wady skup się na tym co już osiągnełaś udało Ci się przetrwać wiele trudnych sytuacji, mimo trudności w nawiązywaniu realacji z ludzmi założyłaś rodzinę....to całkiem niezły sukces.... a praca ? praca to tylko część życia gdy dojdziesz do pewnego wieku sama zrozumiesz że osiągnięciem nie są awanse w pracy ale to jaką stworzyłaś rodzinę, jakie relacje w niej panują, bo praca dziś jest jutro jej nie ma, a rodzina to jest to co jest naprawdę ważne jeśli męczy Cię temat relacji ze współpracownikami, idz do psychologa pomoże Ci nauczyć się technik radzenia sobie ze stresem, technik autoprezentacji i generalnie popracuje nad samooceną i pewnością siebie jak dla mnie jesteś przykładem osoby która odniosła sukces !!! trzymam kciuki za Ciebie i życzę wszystkiego dobrego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowaja
Dzięki za słowa otuchy. Niespodziewałam się tak pozytywnej odpowiedzi. Zwykle gdy ktoś cos z siebie wyrzuci zaraz jest atakowany . Wiem , ze długa historia . Dzięki za poświęcony czas.Uwierz to i tak cząstka tego co mnie spotkało. Wiele w życiu widziałam i przezyłam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że psycholog jest Ci potrzebny, bo POMIMO, że udało Ci się parę kapitalnych rzeczy (różne prace, skończenie szkoły, macierzyństwo, małżeństwo-?) jest gdzieś w Tobie dużo smutku i cierpienia. Jesteś młodą i dzielną babką, poradzisz sobie w życiu, tylko musisz w to uwierzyć. A rozmowa z psychologiem może w tym pomóc.. I nie zwlekaj z tym: drogo nie jest i dużo osób korzysta z porad :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowaja
Dzięki wiem że nie obejdzie sie bez jakis szkolen z asertywnosci o czym intensywnie mysle. I wizyty u psychologa. Chciałam poznac wasze zdanie. Jest mi cięzko bo przeważnie w kazdej pracy jestem pozostwiona sama sobie. Zazwyczaj jestem wykluczana po za jakas grupe. Chcę oznać powod tego wszytskiego. Tzn co jest ze mną nie tak i nad czym muszę popracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowaona
Wbrew pozorom nie jest tak łatwo dostac sie do psychologa, kiedys raz jak byłam sie zarejestrowac powiedziano mi ze musze czekac dwa miesiace na wolny termin. Na prywatnego mnie nie stać straciłam pracę. Jest weekend więc dlatego jestem tutaj a nie u psychologa. Rozmowa z kulturalnymi ludzmi na kafeterii , którzy doradzą i pomogą nie jest dla mnie stratą czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mysle ze ./.....
osiagnelas baardzo duzo i ze masz swiatu i bliskim wiele do zaoferowania sam fakt ze radzisz sobie samodzielnie jest dowodem, ze moglabys nawet miec wlasna dzialalnosc byc moze jest cos w tobie, co drazni ludzi .... niektore osoby juz tak maja.. byc moze jestes szorstka w obyciu, nie prawisz im komplementow, nie robisz kawek, nie spoufalasz sie z tylko robisz konkretnie swoja robote ludzie sa wredni, jesli zobacza ze ktos przykladowo bez wyksztalcenia odnosi sukcesy a oni sami NIE, potrafia probowac zdolowa te osobe zeby podniesc swoja wartosc, falszywie odowodnic, ze widza wiecej ... psycholog moze byc pomocny, owszem, a co z mezem .. jakie sa wasze relacje ... on pracuje ? najwiecej wsparcia powinno isc z domu ... musisz zaciesnij z nim wiezi jesli dalej jestescie razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowaja
Maz pare razy mnie zawiódł jest przystojny ma powodzenie no i jak to facet nie odmowi kobiecie rozmowy czy drobnego flirtu. On nie wie że pochodze z tak patologicznej rodziny. I ze ogolnie nie dogaduje sie z ludzmi, albo udaje ze nie wie badz nie widzi. Jesli chodzi o moje malzensto,moj maz pochodzi z bagatszej rodziny. Wiecie porządek, kultura dobre wychoanie nie to co u mnie było. Nibym mam w nim wsparcie, ale wole nieujawniac mojego mrocznego dziecinstwa jemu.I tego , ze ogolnie niejestem akceptowana przez srodowisko(ze nie mam przyjaciół). Wiem , ze to dziwne bo gdzie tutaj jest zaufanie itp. ale nie mam tyle odwagi zeby mu o tym powiedziec. Boje sie ze by mnie zostawił, jakby sie dowiedział ze jestem taka beznadziejna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghjkjhg
przecież to nie Twoja wina, że miałaś takie a nie inne dzieciństwo! A jak radzi sobie rodzeństwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poradnia116
Witajcie, fajnie, że jest takie forum, gdzie można zapytać o radę i doradzić. Jeśli macie jakieś kryzysowe sytuacji zapraszam was do bezpłatnej poradni internetowej i telefonicznej: poradnia@116123.edu.pl, można również do nas dzwonić z każdego telefonu i miejsca pod nr 116123. Zapraszam serdecznie wszystkich tych, którzy czują się zagubieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×