Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kasiiik18

Jedna dziecko i zastanawianie się nad drugim.. Kto jeszcze??

Polecane posty

Gość kasiiik18

Jestem mama 2,5 rocznego Kacperka i coraz czesciej zaczynam myslec nad tym zeby miec drugie.. Moj maz oczywisice jest za tym poniewaz jest o pare latek starszy wiec cieszy sie na sama mysl.. A ja sama nie wiem, mysle sobie ze moza najwyzsza pora by nie bylo duzej roznicy wiekowej miedzy rodzenstwem i zeby razem sie kiedys bawili a w przyszlosci mieli dobry konakt.. Za pare latek odchowalabym sobie dzieci i do pracy.. Jaka roznica wieku jest miedzy waszymi dziecmi, jestescie z niej zadowolone. W jakim wieku Wy jestescie, ja mam 23 lata wiec mloda jestem, ale do pracy na razie nie pojde bo dopiero jak mi go do przedszkola przyjma ale to nie pewne bo na wsi malo miejsc a duzo dzieci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam roznice 6 lat miedzy corkami i uwazam ze jest super..Swietnie sie starsza zajmuje i pomaga i bawi z mniejsza ...Moj M jednak chcialby jeszcze sprobowac na synka ...ALe ja juz mam chyba dosc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiiik18
Mi szczerze marzy sie corka i dosc.. Ale nie zawsze jest tak jak sie chce.. Szkoda ze trzeba wybierac miedzy isc do pracy i spelniac sie czy zostac i postarac sie o kolejne, wychowac oboje i wtedy sie realizowac zawodowo, ja sama nie wiem. Wielki zyciowy dylemat..;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moim zdaniem masz trochę
dziwne wyobrażenie o posiadaniu większej liczby dzieci z tego co tu czytam. Po pierwsze: mając dzieci z niewielką różnica wieku oszczędzasz kupę kasy. Po drugie jest to wygodne logistycznie: razem będziesz ich woziła do przedszkola, razem do szkoły, razem na te same zajęcia dla tego samego przedziału wiekowego, kiedy podrosną, razem na kolonie i obozy itd. Nie będziesz musiała latać po mieście i robić za szofera, bo każde będzie w innej placówce. Po trzecie i najważniejsze: nikt od ciebie nie wymaga odchowywania dzieci siedząc w domu. Cztery - góra pięć miesięcy w domu to jest naprawdę świat i ludzie. Wracaj do pracy i będąc w ciąży pracuj dopóki dobrze się czujesz. Dzieci możesz zapisać do żłobka, a później do przedszkola (albo zostawiać z babcią lub jak masz więcej kasy to z nianią). Nie warto robić kilkuletniej przerwy w pracy po to by siedzieć w domu i skubać paznokcie przed komputerem i telewizorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiiik18
Tak, tak tylko inaczej wyglada zycie i praca na wsi.. nie ma zlobkow, a przedszkole jest w miejscowosi ale obok ok. 6 km. ale co najgorsze ze przyjmuja najmlodszych 3 latkow, mojego nie przyjeji i nie wiadomo czy w ty,roku go przyjma do duzo dzieci a on z innej miejscowosci i na jedno miejsce jest ze 2 dzieci.. Przykre ale prawdziwe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dla mnie duza roznica jest wygodna..Po pierwszej poszlam do pracy,wypracowalam co chcialam i zaplanowalam drugie..Jakos mnie wpadanie z pieluch w pieluchy nie przekonywalo...Ale to od wielu czynnikow zalezy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 24 lata
urodzilo sie jedno i na razie dziekuje wole isc do ludzi pracy........a ty 23 jedno juz duze i znowu sie ładowac w nastepne zamiast isc do pracy.....dla mnie dziwne bo kazdy ma inne podejscie ja wolałabym sobie na twoim miejscu troche odżyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A u mnie jest tak, że
Mam synka, który ma ponad 3 latka. Jak miał 8 miesięcy - wróciłam do pracy. Obecnie własnie dowiedziałam się o drugiej ciąży, mam 28 lat. Mam zamiar pracować tak długo, jak będę w stanie. Między dziećmi, jeśli wszystko będzie dobrze, będzie cztery lata różnicy. Jestem bardzo szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moim zdaniem masz trochę
Uważam, że nawet żyjąc na wsi nie ma sytuacji bez wyjścia. Zawsze jakieś jest. Mogłabyś przecież otworzyć budę/mini sklep spożywczo-chemiczno-gospodarczo-prasowy z najpotrzebniejszymi rzeczami na własnym podwórku od frontu lub w części domu tuż ulicy i pracować tam mając dzieci praktycznie pod nosem przez większą część dnia. Babcia mogłaby wpadać i je doglądać kilka godzin dziennie. Zawsze wpadłby jakiś grosz, a ty czułabyś się potrzebna i miałabyś zajęcie. Twój mąż nie musiałby byś w to zaangażowany, bo nie warto rezygnować kasy z KRUS-u (o ile macie gospodarstwo). Jeśli nie widzisz się w tej roli, to mogłabyś robić coś w domu, pracować przez internet, albo sprzedawać usługi, które umiesz robić najlepiej (np. szyć, robić na drutach, piec torty i ciasta, trudnić się rękodziełem), albo handlować ciuchami na Allegro, czy czymkolwiek innym. Zawsze jest jakieś wyjście. Przecież dzieci nie wymagają o kobiety ciągłego chodzenia koło nich i za nimi krok w krok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiiik18
Praca w domu? Wiem ze taka opcja istnieje bo troche na necie sprzedaje, co do wypiekow i itp. rzeczy nie jest to dla mnie.. Niestety nie mam zdolnosci kulinarnych ,coz czasami i tacy sa;/ Co do babci czy rodzinki nie ma opcji, poniewaz mieszkaja 370 km od nas i niestety zadko nas odwiedzaja bo zawsze cos wypada.. Jestem z zawodu informatykiem wiec chcialam sklep otworzyc i jakis moze serwis, tylko ze nie dawno takie cos powstalo w mojej miejscowosci i nie wypalilo.. Dlatego nie wiem co robic, bo nie chce w pieluchach siedziec ale nie wiem co z malym zrobic.. Chce wyjsc do ludzi bo tylko wychodze na spacerki, sklep, czasami zakupy i studia w weekend..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×