hehe ,moje życie to jakaś pomyłka ;-(

to dziwne, moze powinnam zbadać sobie głowę.. no ale do rzeczy: 2 dni temu byłam na randce z facetem, znamy się od stycznia, to było nasze 2 spotkanie.. moze przesadzam.. ale facet nie odzywa się, chyba robię z dupy problem, mam nadzieje ze się nie mylę, przypuszczam ze wiem dlaczego on się nie odzywa, on chyba jeszcze nie jest gotowy się zaangażować, widać było po nim że chciał mnie tylko przelecieć..on ma za sobą długoletni związek i wie że ja kiedyś byłam zraniona, jest mi przykro.. bo nie mogę od bardzo długiego czasu znaleźć kogoś kogo pokocham , przepłynełam chyba zasrany ocean czasu żeby móc kogoś pokochać Z WZAJEMNOŚCIĄ! a tu chujnia, wiem że nie powinnam się spieszyć ale jestem naprawdę bardzo długo sama.. to się kurwa zaczyna robić straszne aa i jakby ktos się czepiał: nie jestem paszczurem, wręcz przeciwnie znowu się poniżam na kafe

kogo to obchodzi?

głupich tematów jest tu pełno i jeszcze głupszych od moich!

No faktycznie z dupy problem, zwłaszcza że od randki minęło niewiele czasu. I nawet jeśli postanowi się nie odzywać to co z tego? Coś do niego czujesz że tak ci zależy?

nikt niejest doskonały, mysl o tym z kim chcesz byc o jego cechach, wyglądze itd itp. Jest takie coś jak przyciaganie, przyciagasz to o czym najwiecej myslisz.

A on jest kawalerem rozwodnikiem czy w sepracaji?