Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taki tam tomek

Moja żona pije codziennie

Polecane posty

Gość Co poradzić
Do upicia miało być przepraszam za błąd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wywal babę ze swojego życia. pijąca baba to obciach i wstyd. żeby nie było: nie toleruję pijaństwa u mężczyzn także. można żyć bez alkoholu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co poradzić
To chyba najlepsze rozwiązanie ale dzisiaj właśnie 22ga rocznica ślubu, a wczoraj wracam z pracy a ona śpi pijana jak zapytałem dlaczego pilas to usłyszałem cytuję:jebnie.....y jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.56 Baardzo mi przykro. W grudniu obchodzimy z męzem 25 rocznicę slubu, idziemy na kolację, bez alkoholu. Mamy oboje stresujacą pracę, i nie pijemy. Te gadki o drinku, rozluźnieniu, ze to tylko lampka, ze wszyscy piją ...To ściema i usprawiedliwienie uzaleznionych. Tak, zgadzam się, ze za komuny rozpijano naród, i nadal jest "moda"na picie, coraz wiecej dziewczyn, kobiet pije. A zaczyna się tak niewinnie, od ...Karmi, i innych piw "bezalkoholowych", smakowych. A potem już idzie.... Niektórzy pracują po alkoholu, jeżdżą po alkoholu, i nie widzą w tym nic złego. Straszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój facet też prawie codziennie piwko, czasem wódka z kolegami. Ostatnio na weselu wypił chyba z litr wódki, o dziwo nic mu nie było, stal na nogach. Poza tym strasznie dużo je słodyczy, prawie codziennie całą czekoladę wsuwa, ciastka, delicje. Oprócz tego smieciowe żarcie, codziennie chipsy, frytki, pizza. Jak mu zrobię normalny obiad to zje z wielką laską. Nie je żadnych owoców ani warzyw. To prosta droga do cukrzycy za iles tam lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co poradzić
Chciałbym dodać że żona nie pracuje ale robi mi awantury że nie oddaje jej wypłaty,ale jak mam dawać jak codziennie jest po 3,4desperadosy a o skladkach z sąsiadka już nie wspomnę.Najgorsze jest to że ja się obwiniam za tą sytuację wydaje mi się że jak bym to tolerowal to będzie dobrze ale jak można to tolerować przecież to ku....a nie jest normalne życie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem na tym kierunku właśnie , terapia uzaleznień.. musisz byc konsekwentny ,bo sam cierpisz a ona ma na to wywalone....dla alkoholika nie liczy się rodzina ani uczucia ,Twoje argumenty tylko ją draznią i smieszą....temat rzeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.07 Twój facet ma zatruty system nerwowy, dlatego wcina slodycze, to uspokaja. Znam mlodego męzczyzne, abstynenta od kilku mcy, który jest na terapii, tak samo młóci slodycze. Nawet budzi się w nocy i podjada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
0/10 kobiety nie pija alkoholu. Tylko mezczyzni to robia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój facet też prawie codziennie piwko, czasem wódka z kolegami. Ostatnio na weselu wypił chyba z litr wódki, o dziwo nic mu nie było, stal na nogach. Poza tym strasznie dużo je słodyczy, prawie codziennie całą czekoladę wsuwa, ciastka, delicje. xx dziwme , bo pijaki nie lubia slodyczy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co poradzić
Przyznam się szczerze,poprostu nie mam jaj,bo jak bym był prawdziwym facetem to bym się wzol w łapy,i coś wynajął ale szkoda mi tego wszystkiego i tak walczę z wiatrakami,c***a ze mnie i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
CO PORADZIC...przepraszam, ale dopytam, czego Ci szkoda? Mieszkania, pieniędzy? Straconych złudzeń? Samego siebie? Bo mnie szkoda Ciebie. Twoja żona powinna się leczyc, przejsc odtrucie i terapię. Póki nie zrozumie, ze jest uzależniona, będzie robic to co robi, fukać i prychać na wszelkie proby powstrzymania jej od picia. Taka osoba zatruwa siebie, i psychikę, zycie bkiskich jej osób. Bezradnośc wspólmałzonka jest straszna, wspólczuję Ci.... Nie pomoźesz jej, póki ona sama nie będzie chciała, prosiła o pomoc. Możesz zostać, i patrzeć bezradnie, jak się stacza, albo odejść i uratować siebie. Z czasem dojrzejesz do separacji, bo może jeszcze teraz masz nadzieję na zmianę. Pozdrawiam i przytulam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co poradzić
Właśnie!!! cały czas mam nadzieje na zmianę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro masz nadzieję, to jej pomóż. Pomożesz też sobie, nie słuchaj tych głupich rad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co poradzić
Chciałbym pomóc ale się nie da jeżeli cokolwiek mówię o tym to twierdzi że jestem jebniety!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, kobieta zawsze mówi na odwrót!? Taki wtręt myślowy, chodzi o to, że kobieta pijąc woła o pomoc, tyle że mężczyźni tego nie słyszą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co poradzić
Tak czekam,ale zawsze mam wyjście,tam nie będzie żadnych problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taa, kobieta pijąc, woła o pomoc...Alkoholizm nie uznaje plci, nie ma twarzy, ani imienia. To potwór, nienasycony, ktory pożera wszystko- serce, duszę, rozum, szczęscie, malzenstwo, przyjaźn...Dla pijącego/cpającego, takie pojęcia nie istnieją. Owszem , Twoja źona kojarzy, że jesteś jej mężem, ale chciałaby i męża, i wygodne życie, i swój nałóg, czyli, żeby piła, jak jej wygodnie, zeby miala na nałóg pieniądze. . A gdyby musiała wybrać? Wspoluzalezniony małżonek robi wiele, by pijący pił bez problemu. Dach nad glową zabezpieczony, pieniądze są, jedzenie tez, w razie czego ten trzeźwy wytlumaczy, usprawiedliwi, powspolczuje, bo przecież piję, bo...I tu litania wszystkich problemów i nieszczęść. Typowe wyparcie nałogu. Powinno byc- piję, bo lubię, piję, bo muszę, bo jestem w nałogu. Uzależniony, który to powie na głos, ma szansę się uratować, gdyż jeszcze długa droga między stwierdzeniem na głos, a realnym działaniem zmierzającym do trzeźwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co Poradzic, nie rób glupstw, to zabrzmiało...złowieszczo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co poradzić
Spoko,bez obaw nawet nie mam jaj żeby się powiesić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co poradzić
Nie wiem poco piszę chyba dlatego że nie daje rady po piątkowym kolejnym piciu mojej żony znowu kłótnia i znowu ciche dni w sumie jak separacja oddałem jej obrączke czuję się z tym podle,a ona nic zachowuje się jak bym to ja był winny tej sytuacji może ktoś powie że się żale,tak żale się bo sobie z tym nie radzę.Z dziećmi nie pogadam mają swój świat rodziców też brak najlepiej to bym poszedł gdzieś i nie wrócił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co Poradzić...pisalam w temacie (11.42, 16.19, 18.30,19.24) Alkoholik, uzależniony (od narkotyków, hazardu, jedzenia, itp) zawsze widzi winę czyjąś, najbliższego otoczenia, szefa, męża, żony, nawet całego świata, który jest podły, wredny, i "sprzysiągł " się przeciw pijącemu. Tak jest najlatwiej. Piję, bo...i tu 100 powodów, by pić dalej. Bliscy patrzą bezradnie, jak mąź/zona/syn/brat stacza się. Autorze, wiem, że cierpisz..może przejdź się do ośrodka uzaleźnien i zapisz na mityng dla osób wspóuzaleznionych. Tam pomogą Ci, i wesprą Cię ludzie, którzy mają podobne piekło w domu. Zacznij nazywać sprawy po imieniu, bez wstydu- moja zona jest uzależniona od alkoholu. Chwyc potwora za łeb. Ile lat mają dzieci? Wiedzą, zdają sobie sprawę, co się dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co poradzić
Dwóch dorosłych chłopaków i córka 15letnia widzą co się dzieje,ale też nic nie mogą zrobić tkwią zemna w tej sytuacji,a mi brakuje odwagi żeby coś wynająć i się wyprowadzić cały czas myślę że jeszcze się wszystko ułoży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Samo"się nie ułoży, niestety. Proszę, idź na takie spotkanie, szukaj pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze kilka drobnych porad: Nie wierz żonie, jeśli mówi, że kontroluje picie, bo nie kontroluje. Nic nie kontroluje. Alkohol jest dla niej na 1 miejscu, przed Tobą i dziećmi. Nie wierz, i nie sluchaj obietnic, ani zapewnień. Nie trzymaj alkoholu w domu, jesli jakis masz, to oddaj komus, wylej. Nie urządzaj imienin, urodzin, Świąt z alkoholem. Zero alkoholu. Sam nie pij, nawet drinka, piwo. Nie pij z nią "dla towarzystwa"- takie wspólne picie to dla alkoholika uspokojenie sumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co poradzić
Dziękuję za dobre słowo,ale to jaka masakra uczuciowa bo właśnie na to wszystko w tv leciało Uwierz w Ducha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co Poradzic...przyszlo mi do glowy, ze poniewaz dzieci wiedzą co się dzieje, powinienes z dziecmi zrobic naradę, ustalic pewne kroki, i trzymac się tego konsekwentnie. To nie Ty powinienes się wyprowadzic, ale Twoja zona powinna trafic na odwyk do zamkniętego zakladu. Jak się wyprowadzisz, ona zostanie sama z dziecmi, i dopiero będzie szalała z Desperadosem czy innymi napitkami. Rodzina się rozleci. Dzieci i Ty macie prawo oczekiwac, wręcz żądać, ze ich matka/zona pójdzie na odwyk. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj Nic odkrywczego Ci nie napiszę, większość która się tu wypowiedziała wie o czym pisze, najprawdopodobniej z własnych doświadczeń. Ja też jestem jedną z nich, Twoja żona już dawno jest uzależniona, wiem wiem, teraz jest dla niej ten etap wypierania się problemu. Ha ha... skąd ja to znam, unikałam jak ognia konfrontacji z samą sobą, uciekałam od tego jak tylko i kiedy tylko mogłam. Straciłam bardzo wiele.....oj dużo by pisać ale i zyskałam. Co ? Odzyskałam samą siebie, odmieniłam swoje życie, już nie potrzebuje pić dla rozluźnienia, poznałam smak prawdziwej przyjaźni i prawdziwej miłości. To dało mi ogromnego powera do działania. Ale to wszystko nie wydarzyłoby się gdybym nie stanęła kiedyś przed lustrem i nie powiedziała sobie dość, gdybym nie otarła się o swoje własne dno ( każdy alkoholik ma swoje dno), gdybym nie straciła tak wiele....... Tak więc jedyną drogą do ratowania Waszej rodziny to abstynencja i leczenie żony ale nie zrobisz dopóty dopóki Ona sama nie zrozumie w jak wielkim bagnie się znalazła. Życzę Ci wytrwałości. Pozostawiam jeszcze link do bardzo ciekawego wywiadu z alkoholikiem, krótki i rzeczowy.... może i tam odnajdziesz odpowiedzi na dręczące Cię pytania. Pozdrawiam https://www.youtube.com/watch?v=902YkCaZfcM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.55 Przytulam. Szacun i brawo. Zyczę Ci szczęscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×