Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dojrzała kobieta po 40

Czy moje obawy są słuszne

Polecane posty

Gość jednak blad
sadzilam podobnie jak ty , okazalo sie ze moj maz zauroczyl sie 20 latka wiec chyba cos niestety w tym jest co piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulalula
Skad wy bierzecie tych facetow, ja mam 32 lata, moj maz ma 25 lat, jest przystojnym, modnie ubranym grafikiem w duzej firmie w warszawie, jestesmy mega szczesliwym malzenstwem z malym dzieckiem, nigdy nie oglada sie za innymi i codziennie kilka razy mowi jak mnie kocha i jakim cudem jestem dla niego. Ale my o swoj zwiazek bardzo razem dbamy, szanujemy siebie i swoje potrzeby, rozmawiamy i zawsze siebie sluchamy, moze tu jest klucz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja Ci powiem
Moj maz sie nikim nie zauroczyl, ale w zasadzie nie widze szczegolnej roznicy. Nawet mi sie za bardzo nie chce o tym gadac, bo juz sie dosc nagadalam, nadenerwowalam, naszukalam rozwiazania. Moze tak wlasnie jest ze ludzie z czasem traca soba zainteresowanie. Nigdy nie pomyslalabym ze i mnie to spotka, bo przeciez bylismy taaaaacyyy zakochani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednak blad
moze zycze ci aby bylo tak dalej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednak blad
ja ci powiem i znalazlas rozwiazanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulalula
Maz mojej kolezanki szukal pocieszenia ramionach mlodej kobiety, kiedy zauwazyl ze mloda dama go podziwia, zachlystnal sie wychwalaniem go jaki jest madry itp, a w domu wiadomo, proza zycia i czesto zapomina sie o tym ze facet tez potrzebuje zeby go docenic, pochwalic, posmerdac jego proznosc, ale oni to sobie wytlumaczyli i sa dalej razem szczesliwym malzenstwem. Sa przeciez udane malzenstwa, a wina rozpadu zwiazku tkwi po obu stronach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednak blad
nigdy nie jest tak ze winna jest jedna strona z tym sie zgodze .piszesz ze sobie wyjasnili i sa szczesliwi ale czy aby napewno? sadze ze chwalic powinna jedna i druga strona ,tak samo z docenianiem.wiesz zastanawiam sie czy twoja kolezanka jest naprawde teraz szczesliwa i czy potrafila zapomniec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednak blad
pytam bo jestem w podobnej sytuacji i zastanawiam sie czy ona tak naprawde potrafila zapomniec.i co znaczy szukal pocieszenia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulalula
To bylo tak, kolezanka poleciala z kolezankami z pracy do egiptu, maz w tym czasie na jakiejs imprezce poznal jakas malolate 19-20 letnia, najpier byly maile itp, potem jakis spotkania, mloda dziewczyna zafascynowala sie dojrzalym facetem, podziwiala jego madrosc, oczytanie (facet jest rzeczywiscie b.madry) , wprost mowiac mu jaki jest wspanialy, jemu to sie oczywiscie spodobalo, zachlysnal sie tym, bo znalazl kogos kto go podziwia, a zona wiadommo, po 10 latach malzenstwa nie bedzie sie zachwycala mezem tak jak po 2 latach. No, w kazdym badz razie, po powrocie, po jakims tam czasie o wszystkim sie dowiedziala, doszlo do konfrontacji, nawet spotkala sie z ta malolata. Potem byly dlugie rozmowy miedzy nimi, sporo to trwala, znalezli sposob zeby o tym zapomniec i zyc razem, bo obydwoje chcieli aby sie udalo. Sa szczesliwi, nie mam watpliwosci, czasem nawet wracaj do tego romansu zartujac nieco sobie z tamtej sytuacji. Ale wiem jedno, nie zapominaja dlaczego sa razem i za co sie kochaja. A ona, gdy maz romansowal, byla do tego w ciazy. 6 lat minwelo od tamtego romansu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednak blad
dziekuje wiec moze i dla nas jest jakas nadzieja .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednak blad
potrzebowalam szczegolnie dzis uslyszec cos budujacego i dzieki tobie cos takiego uslyszalam .pozdrawiam serdecznie i mam nadzieje ze u ciebie bedzie zawsze tak jak opisywalas.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulalula
Jesli obydwoje bedziecie tego chcieli to sie uda, on tez musi chcec, zadra w sercu zostaje, ale podobno da sie z tym zyc, z czasem jest ok. Moze watro zastanowic sie dlaczego to sie stalo, czasem (jak w przypadku mojej kol) facet czuje sie przez zone niedowartosciowany, zepchniety troche na boczny tor w ferworze dnia codziennego, ale kocha ja dalej, i nawet jak sie jakis romans mu przypla to sa duze szanse na uratowanie zwiazku jak zona wybaczy oczywiscie. Czasem jest tak ze nic sie nie da zrobic, rozne sa te sytuacje. Oby sie udalo, powodzenia!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulalula
Dziekuje ci bardzo i wiedz, ze gdzies tam w Polsce jest ktos kto mocno trzyma kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spraw żeby on był zazdrosny o Ciebie.Zacznij się lepiej ubierać ,może nowa fryzura,dieta.Poflirtuj troche z jakimś kolegą ,ale tak żeby on to słyszał.Możesz nawet poudawać,że do kogoś dzwonisz.Jak zapyta ,powiedz ,że to nowy znajomy i tyle.Niech będzie ciekawy...On teraz romansuje sobie bezkarnie z tamtą bo myśli,że przyjdzie do domku i będziesz na niego czekać z otwartymi ramionami i obiadkiem.A gów... właśnie,jak wróci do domu powiedz mu kochanie ugotuj sobie coś sam bo ja wychodzę z koleżanką.Niech to on myśli że ty masz kogoś.Są dwie opcje :nawróci się i zacznie o ciebie walczyć albo odejdzie bo będzie miał pretekst.A jeśli to będzie to drugie to znaczy,że i tak by to zrobił tylko trochę później.To będzie znaczyło ,że nie jest ciebie wart.Pamiętaj:jesteś jedyna,niepowtarzalna i piękna.Drugiej takiej nie znajdzie.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×