Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość accos

Rozwód po pół roku małżeństwa

Polecane posty

Gość accos

Jesteśmy ze sobą 5 lat... kilka msc przed ślubme mąz mnie zdradził. WYbaczyłam mu to, wzielismy slub. Jednak bylm wobec niego nieufa. Teraz sie wyprowadzil to rodzicow. Twierdzi ze ograniczalam jego swobode. Moje tlumaczenia ze przeciez tamta sytuacja to wywalala nic nie daja... Im dluzej to trwa tym bardziej sie zastanawiam w ogole czy to jest cos warte :( Nie wiem co mam robic... On nie potrafi sie okreslic czy chce to ratowac czy nie... paranoja jakas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Płacąc y
Witaj paranojo jakas! Co znaczy stwierdzenie: "tamta sytuacja to wywalala"? Jak mu to tłumaczysz? Co chcesz ratować? - tamtą sytuację co "wywalala"? Nic z tego nie rozumiem :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość accos
Tzn ze gdyby mnie nie zdradzil to mialabym zaufanie i nie byloby ograniczania i podejrzen... Co ratowc.. hmm zwiazek ktory trwal 5 lat? nas...? nasze uczucie, plany, marzenia, cele...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Płacący
Zalecam dobrego psychologa lub słabego psychiatrę. Na początek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chcę być nieuprzejma ale nie rozumiem motywu dla którego wyszłaś za niego za mąż, to bardzo poważna decyzja, on cię zdradził na kilka miesięcy przed ślubem, piszesz, że wybaczyłaś ale chyba nie pogodziłaś się z tym skoro mu to wyrzucałaś ciągle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość accos
A kto powiedzial ze mu wyrzucalam... po prostu jak mowil ze idzie na piwo z kolegami, to pytalam gdzie i z kim. To wyrzucanie? Ani razu mu tego nie wypomnialam ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość accos
A co do psychologa to jestem za, ale on nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie sprawa przedstawia się tak: - nie pogodziłaś się z tym co się stało, w jakiś sposób męczyłaś go o to chociaż tego nie zauważałaś (mało kto zauważa swoje prawdziwe zachowania) i on tego nie wytrzymał, - jeśli na prawdę nie robiłaś mu wyrzutów, jeśli zupełnie się pogodziłaś z tamtym i zostawiłaś za sobą to on po prostu znalazł sobie wymówkę, żeby odejść bo mu nie bardzo zależy na tym związku tak to widzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×