Gość myszuniapyszunia Napisano Marzec 7, 2011 Witam serdecznie, mam 23 lata i nie mam jeszcze swoich dzieci, jestem za to matką chrzestną i bardzo martwi mnie moja chrześniaczka. Malutka ma dopiero 2 latka, jest z bliźniaków, jej rodzice nie bardzo przykładają się do swoich rodzicielskich obowiązków, matka jest bardzo młoda i sytuacja chyba ją przerosła, nigdy nie ma jej w domu (szkoła, praca) a o ojcu lepiej nic nie mówić. Tak więc dzieci większość czasu spędzają z dziadkiem:( starszym człowiekiem, który niestety nie jest w stanie zapewnić im odpowiedniej opieki... Ja mieszkam daleko, jeżdżę do rodziców raz na jakieś dwa miesiące ( na weekend) i wtedy zabieram małą do siebie. No i, mimo że widuje ją rzadko bo u takiego malca dwa miesiące to długo to ona jest do mnie strasznie przywiązana. Wydaje mi się, że coś jest nie tak. Cały czas muszę ją przytulać, nie mogę iść nawet do łazienki, jak mnie tylko widzi od razu rzuca mi się na szyję i nie da się jej odciągnąć bo wpada w histerię, nikt nie może mnie nawet dotknąć bo mała reaguje płaczem i agresją. Najgorsze są rozstania, płacze tak histerycznie że nie da się jej uspokoić, muszę czekać aż zaśnie ( ale nawet z głębokiego snu się potrafi wybudzić jak ją odkładam do łóżeczka) albo muszę używać podstępu żeby się wymknąć, nawet do swojej matki nie chce iść tyko kurczowo trzyma mnie za szyję. Co ja mam robić? Jak jej pomóc? Czy ja przypadkiem jeszcze gorzej jej nie ranie tymi odwiedzinami, może nie powinnam jej widywać skoro potem tak cierpi? Bardzo proszę o pomoc. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach