Potrzebuję bardzo waszej kobiecej rady!

Potrzebuję jej, bo w moim związku nie dzieję się ostatnio najlepiej. Związek z Maćkiem jest (a może był?) bardzo poważny. Były rozmowy o małżeństwie, dzieciach. Teraz mieszkamy razem w Londynie chociaż nigdy nie byłam zwolenniczką mieszkania razem przed ślubem, ale wiadomo, że trudno o zaufanego współlokatora za granicą. Problemów jest wiele. Ostatnio cały czas sie kłócimy, wyzywamy (nie jest tak, że to tylko jego wina, sama też wypowiedziałam wiele nieprzyjemnych słów). Te kłótnie są tak koszmarne, że coraz mniej widzę sensu w naszym związku. Kiedy opadają emocję próbujemy rozmawiać, ale mam wrażenie, że on zupełnie nie rozumie moich argumentów. Tak jakbyśmy mówili w dwóch innych językach. Po dzisiejszej kłotni stwierdziłam, że chce, abyśmy zrobili sobie przerwę. Zero kontaktu fizycznego, każdy śpi oddzielnie. Musimy nadal razem mieszkać. Problem w tym, że nie jestem pewna słuszości swojej decyzji. Myślicie, że to coś da? Bardzo go kocham i pamiętam czasy kiedy było zupełnie inaczej. Chce ratować ten związek. Bardzo potrzebuję waszej opini i dziękuję z góry.