moja ukochana teściowa ;)

o to, co zrobila mi osobiście teściowa : na początku zwiazku z mezem mowila do mnie imieniem jego eks i czesto o niej mowila, potem w nieobecnosci meza kilkakrotnie powiedziała mi: tomek nic nie dostanie Ania dostanie to mieszkanie a dzialke dostanie Monika Dodam, ze moi rodzice maja troche majatku i nie czatuję na majatek teściowej (wątpliwy mieszkanie w wielkiej plycie i rolna dzialka na zadupiu) spoznienie na nasz slub, bo ania sie musiala pomalowac, po zwróconej przez meza uwadze, foch, ze sie czepia i nic takiego sie nie stalo wtracanie sie - mamy z mezem uklad, jak jestesmy u jego rodzicow na obiedzie to on przynosi i odnosi talerze do kuchni, jak u moich to na odwrot A tesciowa z uporem maniaka wola mnie do kuchni, a ja nie przychodze przychodzi bez zapowiedzi Z PSEM on zawsze brudny i brudzi mi dywan, a ona o hahahahah nabrudzil ci, bedziesz musiala sobie posprzatac w przeddzien slubu przyszla zapytac czy nam w czyms pomoc hahahahahahahah pożyczyla kase i nie oddala, teraz widze, chce kolejne 6000 zl wysepić zrobiła kiedyś awanture mojemu męzowi o to, ze mi prezent kupil, a nie jej cytuje: to matce bys buty kupil, a nie ... to wszystko wykrzyczala czerwona na pysku porównuje swoj wyglad do mojego dopytuje sie ile waże i "bo ja za panienki to wazylam ..." a za panienki zaszla w ciaze i w 8mcu slub brała polubiłybyście taką babę ? :) prosże o odp

polubilybyscie? hop hop

nie

:) a maz ma pretensje, ze nie nawiazuje "glebszych relacji" z nia :)

i denerwuje go, ze jestem przy niej skrępowana :) pretensje ma do mnie :) to chyba najlepsze z tego wszystkiego

A ile ważysz?

hehehehe współczuję! naprawdę! taka baba może zatruć życie, dobrze, że masz poczucie humoru :)

waże 56 ;P ja sobie też współczuję, ;) mam poczucie humoru, ale czasem nie daje rady Nie dalej jak wczoraj zadzownila do mnie, zeby sie pochwalic, ze ania tak slicznie się ubrala, ze wszyscy sie za nią oglądali :):):):) doslownie cala rozmowa o ani, a na koniec a co u ciebie - mowie Ok, a ona no to trzymaj sie pa hahahahah co za babiszon

teściowa do bani, ale Twój facet powinien Cię bronić- być po Twojej stronie

I nie mówcie do mnie na Ty.

hej podszywku spadaj :) możecie mi mówić na Ty ;)

a ta ania to kto była twojego męża? wspólczuje ci takiej teściowej co za prostaczka, zakompleksiona baba bez kultury

no zazwyczaj teściowa jest chamska jak męża nie ma obok, raz jej się zdarzyło z tym prezentem przy nim tak się udrzeć to on ją zaczął tłumaczyć, że to nie tak jak myślę że źle to odebrałam, że ona by tak nigdy nie powiedziała, że nie o to jej chodziło Do dziś uważa, że ona nie miała złej woli, tylko teść ją wkurzył i to jemu chciała dokuczyć ?! tłumaczenie idiotyczne

Zwalona baba, ale traktuj ją jak powietrze, jakby nie istniała, to ją może wkurzyć.

ania to siostra męża, młodsza od niego chyba 8 lat była mojego męża to marysia ;)

maladie tak ją właśnie traktuje :) aaaa zapomniałam o jeszcze jednym cudzie mojej teściowej ;) w dniu ślubu pod kościołem życzyła mi ..... nie uwierzycie "żeby Cię nie zdradzał" mój brat jak to usłyszał to oczy miał jak 5 zł :)

widac ze za toba nie przepada i chce ci na kazdym kroku szpile wbić, to już taki typ najlepiej ją olać, a to co robi swiadczy o jej prostactwie

o fuck! nie daj się więc, bo próbuje na pewno namieszać w Waszym małżeństwie! nie daj się sprowokować i bądź dla niej miła do obrzygania ;d

niech giniee wiesz co mam takie samo odczucie, uważam, że ona mnie nie lubi, ale udaje, że jest inaczej Ale prawdziwe uczucia wychodzą na wierzch i tak no i jest jak jest Nie wiem, jak dla mnie nie musi mnie lubić, wystarczy że bedzie zwyczajnie uprzejma i kulturalna .... tylko tyle

i jeszcze jedno :) skończyłam cięzki kierunek studiów, na dodatek zrobiłam sobie specjalizację i to biedną teściową boli :) oj boli jej jedna córeczka zdała maturę na dopuszczające czy mierne, młodsza córeczka nie zdała za pierwszym razem, jedna zrobiła socjologię licencjat na prywatnej uczelni potrzebowała aż 6 lat :), młodsza z bólami robi politologię na prywatnej uczelni :) tesciowa potrafi zadzwonic, ze ania dostała piatke z zajęć fizycznych :):):) albo zaliczyła kolokwium na 4 :) nie wiem, ja tam nie zamierzam z nimi rywalizowac ani się porównywac Nie wiem ta baba to jeden wielki kompleks :)

no i jeszcze mi sie przypomniało: na początku znajomości, słowa do mnie chyba przy drugiej wizycie u nich: wiesz ty sie wcale nie wyrażasz jakbyś skończyła studia :):):) słowa kobiety, która ma maturę robioną wieczorowo, bo sie jej zdarzyło w wieku 17 lat zajść w ciąże :D:D:D:D:D

Moja 'tesciowa' kiedyś zaprosiła moją mamę i nagadała jej, że mój obecny już narzeczony musi koniecznie ze mna zerwać, bo non stop się kłocimy... Albo dzwoni w srodku dnia do swojego syna i pyta ''a co Ty spales?! A czemu spałes o tej godzinie, czemu nie wyspałeś się?" i z pretensjami, jakby nie mogla zrozumiec, że sami spędzamy czas we dwoje i to po swojemu ;) "tesc" po zareczynach zapytał mnie "i jak? mniej się teraz kłocicie jako narzeczni?" - zbaraniałam ... Niektóre już takie są wredne małpy. Kiedyś też zakładałam temat o mamie mojego M. i tez ludzie nie chcieli wierzyć, że takie przypadki się zdarzają.

ja swoją ignoruję, ale obawiam się, że ignorowana zacznie szaleć :) wiecie straci poczucie, że jest naj naj i będzie mieszać Może niezasadnie się obawiam, ale jakoś jej nie ufam ;)

Ja swojej tez nie ufam, najchetniej ustawilaby nam cale zycie, już kobieta ma plan, zeby sprzedac moje mieszkanie, które dostałam od rodzicow i wtedy wymienimy sobie na wieksze. Decyduje za nas, ja juz mam ja gleboko .... Robie zawsze po swojemu, a ona niech sobie gada jak jej sie nudzi :) Też juz zdecydowala za nas, że mamy miec slub koscielny i koniec. Jak jest sama z synem to go ciagle podpytuje czy przypadkiem sie nie probujemy wymigać. Będzie miała niespodzianke, że przyjdzie na sam cywilny :)

i masz racje nie daj sie Ja kurde po 6 latach razem, nie wiem czy nie zrobilam zle biorąc kościelny Mąż coś zbyt powoli się stawia mamusi niestety Jest spora poprawa w porównaniu z tym co było, ale do normalności daleko aha jeszcze coś znowu mi się przypomniało ;) sorry, ale to tak ciężko zebrać wszystko naraz teściowa uwielbia kwiaty, rośliny, itd zapytała się nas czy chcemy kwaity na balkon, powiedzieliśmy, ze nie bo często wyjeżdzamy i problem z podlewaniem Potem zapytała jeszcze raz, ta sama odpowiedź No i .... któregoś dnia mąż przynosi 4 WIELKIE DONICE na balkon, powiedziałam co o tym mysle, a on mi, ze jestem okrutna, bo to jedyna radosc jego mamusi i nic sie nie dzieje Teściowa kilka dni później z uśmieszkiem się pyta : i co podlewasz kwiatki? miałam jej ochotę dac w pysk :) przyznaje się ;) Tyle go meczylam o to, ze odniosl te pierdolone wiechcie :)

Skoro jestes po prestizowych studiach, to chyba wiesz co oznacza słowo"tolerancja" i że kazdy człowiek jest inny. Ty jestes inna dla niej, a ona dla Ciebie. Teściowej kochac nie musisz. Nie musisz się jej przymilac ani nadskakiwac ani robic to, co ona kaze. Wystarczy, ze ją tolerujesz i utrzymujesz kontakty. Wysłuchasz, odwiedzisz, usmiechniesz się nawet wtedy, gdzy Ci nie pasuje. Robisz to nie ze względu na siebie, tylko ze względu na człowieka, którego kochasz-swojego męza, a syna tesciowej. Rób jak Ci radzę, wyjdzie to na dobre Waszemu związkowi i rodzinie, którą założysz.

U mnei to samo :))) I narzeczony też mało asertywny, jego mama przyzwyczajona, że ciagle mu wydaje rozkazy i synuś jest na pstrykniecie palacmi. Na szczeście już jest o niebo lepiej i troche sie uodpornił na jej chore zachcianki. Moja zawsze nam daje jakies wyprawki jak jedziemy do siebie i bylabym za to b. wdzieczna, tylko ona przewazniej daje nam to co zalega jej w lodowce, potrafi nam dac 3 dniowa zupe i do tego w osobnym sloiku ugotowany makaron, ktory juz jest nieswiezy, ze az sliski. A my czesto musimy to wyrzucac, czego nie cierpie robić, ale patrzac na to jedzenie - apetyt mija samoistnie.

wiem, ale jak ktoś mnie zwyczajnie obraża to co mam robić ? :) udawać, że nie słyszę ? dotychczas tak robiłam, ale ona pozwala sobie na coraz więcej Ja nie zamierzam ich zmieniać, nie wtrącam się do niczego, ona niestety się wtrąca i usiłuje mnie ustawiac po "swojemu" A to mi się już nie podoba - absolutnie Jest moją teściową, ale to nie oznacza, że ma prawo wchodzić do mojego domu, czy decydować o tym, że bede mieć przykładowe kwaity na balkonie naprawdę ustępowałam dużo, ale to co ona zaczyna wyrabiać przekracza wszelkie granice

Bez przesady - ktos Cie traktuje jak powietrze, a druga strona musi nadskakiwac?! Ja tak nie umiem. Oczywiscie zawsze jestem mila, rozmawiam z nia - bo tego wymaga kultura, ale jej dobre rady mam w glebokim powazaniu.

ja też swoją odwiedzam jak musze ;) no i uśmiecham się niestety fałszywie i marzę aby zmyć się jak najszybciej :) a gdyby tylko była normalna, to byłoby naprawdę nieźle :) mam kontakty z mamami moich znajomych i się super z nimi dogaduję Szkoda, ze z nią nie :)