Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość paulina0

czy miłość wystarczy do bycia szczęśliwym?

Polecane posty

Gość paulina0

Witajcie. Mam taki prblem: jestem z facetem od dwóch lat, kocham go bardzo. On od pół roku przebywa w UK, nie może wrócić (naprawdę nie może, a nie że mu się nie chce), więc postanowiliśmy że ja do niego dołączę za miesiąc. Ja nie wyobrażam sobie życia bez niego, ale moje życie w UK będzie wyglądało zupełnie inaczej niż w POlsce: - tutaj pracuję w zawodzie, ukończyłam ekonomię, mam rozwijającą pracę itp, a w UK będę pracować w fabryce bo moja znajomośc angielskiego tylko na to mi pozwoli (nie chcę być na jego utrzymaniu) - mieszkam w dużym miescie, a on w małej mieścinie, gdzie nie ma kina, fajnych klubów itp. - tutaj mam swoją pasję, która jest dla mnie bardzo ważna, a tam nie będę mogła się realizować w tej dziedzinie - opowiada mi o Polakach, o fabryce, o dziewczynach w biłych kozaczkach, o "języku" jakim się posługują (wulgaryzmy)itp. I kończąc długi wywód pytanie: czy ktoś z Was był w podobnej sytuacji? Z jednej strony nie wyobrażam sobie życia bez niego, ale z drugiej czy będe tam szczęsliwa? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekonmistka.rka
eknomie skonczylas i nie znasz ang?? i cala reszta to kpina i zart...prowo!!! a ty nie masz przypadakiem bialych kozaczkow .zapomnialas o tipsach pasemkach hahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ekonmistka.rka - masa ludzi pokończyła studia, a języka nie znają. Taki jest jego poziom nauczania w Polsce. Zresztą jak widać masa ludzi ma też problem z kulturą. 1-Języka zawsze się można nauczyć. 2- Nie wszystkie Polki to tipsiary w białych kozaczkach. To z kim będziesz zawierała znajomości zależy od Ciebie. 3- Miłość to dobry początek. Ja, żeby dołączyć do męża rzuciłam swoją prace w Polsce. Czasem bywa ciężko ale nigdy swojej decyzji nie żałowałam. Pozdrawiam i życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulina0
nie napisałam, że nie znam angielskiego w ogóle, tylko że nie na tyle dobrze by pracować np. w biurze (znam na poziomie upper-intermediate), wyobraź sobie, że znam biegle dwa inne języki obce, angielski nie jest językiem urzędowym wszystkich krajów świata. I rozczaruję cię - nie noszę białych kozaczków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulina0
Wyspiaro dzięki za odpowiedź :) Decyzję już podjęłam, mam tyko obawy czy odnajdę się w nowym, diametralnie innym od poprzedniego, środowisku. Opowieści mojego partnera o Polakach w UK nie napawają optymizmem niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam nadzieje ze ci sie udaa
rzucilam moje fajne zycie w Polsce, dobra prace, rodzine, przyjaciol i przyjechalam do UK do chlopaka, ktory jest Anglikiem. Jestem tu 2 lata i ciagle pracuje w fabryce. Co jakis czas mam doly, ale przechodza. Niby nie jestem tu 100% szczesliwa ale nie wyobrazam juz sobie zycia w Polsce :) Zawsze warto zaryzykowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulina0
a co cię najbardziej dołuje w UK? I jak sobie radzisz z takimi dołkami? Pocieszające jest to, że mimo wzystko nie żałujesz decyzji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upsssssss
a ja tez zostawilam moje dobre zycie w polsce dla chlopaka ktory tu mieszka, pracuje w superdrugu nie mam polisch znajomych tylko z pracy anglicy i inne narodowosci, da sie do wszystkiego przyzwyczaic, praca dom praca wolne shopping i tak w kolo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upsssssss
polish*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kazujoszi funakiiiiiii
ciekawa jestem jak Twoj facet zachowuje sie w uk:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekonmistka.rka
jak mieszkam w londynie od 7 lat tak widzialam polke w bialych kozaczkach 2 razy...:D:D:Dmam nadzieje ze beda cie lepiej traktowac niz te polki o ktorych ci twoj facet opowiada.;) ale polacy mowia rozne zeczy i przekonasz sie sama na wlasnych oczach. mam nadzieje ze dasz sobie rade , piszesz ze znasz dwa inne jezyki wiec to juz cos. powodzenia zycze;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekonmistka.rka
a i jeszcze jedno..niby dlaczego masz pracowac we fabryce?? to ze mieszka ktos w malej miejscowosci nie ogranicza sie tylko do fabryki;) mam wrazenie ze twoj facet pieprzy ci glupoty, lub sam nie bardzo jest pozbierany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smierdzacy klocek
a moim zdaniem to bedzie fajnie wygladalo na poczatku- od kilku tygodni do kilku miesiecy max. bedziecie sie cieszyc soba, tym ze mozecie byc razem, ze mozecie sobie robic obiadki i budzic sie w jednym lozku. a pozniej nagle ockniesz sie z tej sielanki i te wszystkie niedogodnosci jak: brak znajomych, brak dobrej pracy i mozliwosci rozwoju, brak ulubionych miejsc zaczna cie bardzo irytowac. on przestanie byc taki slodki mysio-pysio, bedzie codziennosc, ciezka praca w fabryce, takie zamkniete kolo: praca-dom-praca dom. no dobra tak funkcjonuje wiekszosc ludzi, ale niewiele z nich mialo wczesniej dobra prace z mozliwoscia awansu, jakies interesujace zajecie, ktore ich pasjonowalo, zycie na dobrym poziomie itd, a ty zaczniesz do tego tesknic, no i nie wiadomo czy tak poprostu bedziesz mogla rzucic angli i do tego wrocic. jezeli jeszcze mieszkalabys w duzym miescie, to jakos moglabyc zabic ta rutyne i zorganizowac sobie jakas rozrywke. ale na angielskiej prowincji, z wizja pracy w fabryce, w miescie gdzie 'nie ma kina', jedyna rozrywka bedzie twoj chlopak - na jak dlugo ci to starczy? wiem ze pieniadze i rozrywki nie sa najwazniejsze, ale sa WAZNE. bez tego popada sie w rutyne, ktora szybko zniszczy to wasze zauroczenie. sama milosc nie wystarczy do bycia szczesliwym i nie poswiecaj dla niej wszystkiego bo te ulotne uczucia nie sa tego warte - moim skromnym zdaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarnczaa
hehe wszystko zalezy od nastawienia ;) poza tym miasto mozna zmienic zawsze na wieksze. bedziecie we dwoje wiec duzo latwiej niz samemu . z czasem to kazdemy zyc sie odniechciewa wiec nie jest task zle, rutyna bedzie jesli nie zadbacie o urozmajcenie waszego zycia. ale na poczatku trzeba byc twradym i dazyc do tego co chcecie osiagnac w waszym zyciu, wiec powodzonka zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do smierdzacego klocka
Masz absolutna racje, Klocku, i zgadzam sie z Toba w kazdym wypowiedzianym przez Ciebie slowie. Nigdy nie pojechalabym nigdzie za facetem, nie porzucilabym rodziny, znajomych, swoich pasji, swojego zycia. Milosc to milosc, ona zawsze moze sie skonczyc, z czym wtedy sie zostanie? Moje podejscie jest takie - najpierw zadbaj o swoje interesy, potem pomysl o planach z facetem, jesli nie koliduja one z Twoimi planami - zrealizuj je razem z nim, ale nigdy, absolutnie zadnego tak wielkiego poswiecania sie dla faceta, never. Autorko, zycze szczerze, zebys Ty nie zalowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mbmbmbbmmb
poczatki sa ciezkie dla wiekszosci tym bardziej jesli ktos mieszka w malym miasteczku. CZAS... na wszystko jest potrzebny. ja mieszkam w duzymmiescie od dawnnaaaaa i mam dosc. chce sie przeprowadzic wlasnie do malego miasteczka. hehe..jedyna zecz za jaka tesknie to cisza i spokoj o co tak ciezko w wielkim miescie...mimo iz mieszkam w cichej dizlnicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiuufiuufiuuu
milosc to nie wszystko. potrzebna jest tez wiara. jak masz kogos i wiesz ze jest wart twojego poswiecenia..idz za tym.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhfgnnfggn
Bardzo szybko się nauczysz na tyle, żeby pracować w biurze. Po drodze zrobisz jakieś dodatkowe kursy i szybko trafisz na dobrą posadkę. Tam jest o tyle fajnie, że mądrzy, inteligentni, sumienni ludzie, którzy się rozwijają są doceniani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapytajka??????
O milosc tez trzeba dbac...jak by ktos nie wiedzial. Laska ma juz faceta wiec..? teraz niechc dbaja razem o ich wpolne zycie! samluby wam juz podziekuje hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do smierdzacego klocka
Tu nie chodzi o bycie samolubem. Tu chodzi o rozsadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość optymista236548
Pasje można rozwijać wszędzie. Ja mieszkam w małym miasteczku. Ale to nie średniowiecze, teraz masz samochód, autobusy, kolej. Zawsze można do kina pojechać. Jesli ktos jest ambitny to nei ugrzęźnie w fabryce, tylko bedzie sie rozwijał, szkolil aby tos w zyciu zmienic. Niestety wiekszosc polakow tylko narzeka jak im zle a nie robi nic zeby to zmienic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie cyz on jest wart
czy on jest wart takich poświęceń i czy ten wyjazd i wspólne życie z nim Cię nie rozczaruje... bo być może ty poświęcisz sie i rzucisz dla neigo wszytko tylko po to by odkryć że wspólne życie to nie taka sielanka jak Ci się marzyło w zasadzie mam cień wątpliwości do Twojego faceta...bo gdyby mu tak bardzo zależało na was to od początku by kombinował jak Ciebie tam ściągnąć i jak znaleźć dla Ciebie pracę, która by odpowiadała Twoim wymaganiom i wykształceniu....rozejrzałby się za kursami językowymi itp.....a jedynie co o nim piszesz to to że żyjecie na odległość, on nie może wrócić do Polski...no bo nie może (?!) a niby właściwie czemu nie ? ściga go tu komornik, mafia, wierzyciele ?..... i koleś opisuje Ci tylko inne Polki....hmmmmm z Twojego postu jedynie wynika że tylko Ty się tak bardzo garniesz do tego by z nim być...entuzjazmu z jego strony nie widzę jeśli naprawdę zależy Ci by przekonać się na własnej skórze co z tego związku będzie to jedź, postaw wszystko na jedną kartę, rzuć pracę, znajomych, poświęć się dla swojego idału...tylko potem nie płacz gdy za 3 miesiące będziesz wracać bo okaże się że facet nie był tego wart i związek nie przetrwał próby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulina0
dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Co do opowieści mojego faceta to on nie należy do osób, które koloryzują, w tym małym miasteczku mieszka mnóstwo Polaków i niestety tak to wygląda. To nie Londyn niestety. Klocek - dokładnie tego się boję: że jak juz minie radość z tego, że jesteśmy razem to pojawi się rutyna, boję się że będę sfrustrowana, że on będzie dla mnie całym światem, że nie znajdę tam swojego miejsca. Jeśli chodzi o powrót do Polski w razie ewentualnej porażki to nie będzie to proste. Oczywiście, że będę mogła wrócić tylko nie bardzo będzie do czego, przecież praca na mnie nie poczeka. Pozostaje mi mieć nadzieję, że jednak się uda i będę tam szczęśliwa. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kozibonk...
wg mnie bedziesz zalowac . ale widze ,ze decyzje juz podjelas. mam nadzieje,ze bedziesz miala do czego wracac w pl. i zycze ci good luck 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mysle ze vhj
Jedziesz na darmo. ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wedlug mnie bedziesz zalowac. Juz po Twoim poscie mozna wywnioskowac ze bardziej jedziesz "z musu" niz z checi. A wlasciwie dlaczego on nie moze wrocic??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paulina0 Wyspiaro dzięki za odpowiedź Decyzję już podjęłam, mam tyko obawy czy odnajdę się w nowym, diametralnie innym od poprzedniego, środowisku. Opowieści mojego partnera o Polakach w UK nie napawają optymizmem niestety. No niestety mnie nie napawa optymizmem to co Polacy tutaj wyprawiają, owszem nie wszyscy, ale duża większość.Niektóre zachowania wołają o pomstę do nieba. Ja sama czasami wstydzę się przyznać że jestem polka. A Tobie radzę bardzo uważać z kim rozmawiasz i na to co mówisz, bo w dużej mierze miedzy polakami w Anglii panuje straszne zakłamanie i zawiść. Naprawdę musisz być bardzo ostrożna zawierając z kimś nową znajomość( z jakimkolwiek polakiem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dopiero teraz przeczytałam cały post i uważam, że większość osób ma tutaj rację, nie można tak z dnia na dzień rzucić czegoś co się kocha, piszesz ze masz w Polsce fajną pracę, przyjaciół i rozwijasz swoje hobby. Czy wiesz, że ryzykujesz bardzo dużo? Tutaj może Cię dopaść monotonia życia.Praca w fabryce to nic przyjemnego, zajedziesz się i to na pewno za minimum płacowe, czy tego oczekujesz od życia/ Pracy w brudnej albo śmierdzącej fabryce? Bo tak naprawdę nie wiesz gdzie trafisz? Ale z drugiej strony jak ruszysz porządnie tyłek od samego przyjazdu tutaj, poszukasz kursów dokształcających, będziesz dalej szkolić, język, oglądać np. tylko i wyłącznie angielską telewizję i czytać angielskie gazety i zaczniesz rozglądać się za normalną praca w Twoim zawodzie, to możesz na tym dobrze wyjść, tylko to będzie wymagało trochę czasu i wysiłku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smierdzacy klocek
ja sama przewrocilam swoje zycie do gory nogami z powodu faceta ze 3 razy, i teraz juz wiem ze to jest najwieksza krzywda jaka mozna sobie wyrzadzic. a jeszcze tylko dodam ze zadna z tych zmian nie byla az taka drastyczna jak bedzie twoja, bo ja wtedy nie mialam zadnej dobrej pracy ani ustabilizowanego zycia. tylko na tym forum sa dziesiatki takich dziewczyn, ktore 'dojechaly' do swoich chlopakow, a wcale nie chcialy wyjezdzac, no ale milosc jest najwazniejsza....nie wazne ze jestesmy nieszczesliwe, nie wazne ze ten zwiazek sie sypie, wazne ze ja i moj misio jestesmy razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 65756456667778
autorko i jaka decyzja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×