czy dobrze postąpiłam doradźcie:)

Mam fajnego kolegę, no troche kręcimy ze sobą. W zeszłym tyg spotakliśmy się i ustaliliśmy wspólne kino,na weekend. mieliśmy się zzdzwonić, on milczał wiec zaesemesowałam, w odp otrzymałam olewczo, że nie ma czasu, ja sie wkurzyłam i napisalam mu, że nie podoba mi się jego olewanie, on odpisal, ze nie olewa i do kina mozemy pójść w innym terminie, ja się fochnęłam i obraziłam. Do kina poszłam z kimś innym, a jemu wysłałam esa, że film był świetny. Napiszcie, czy słusznie miałam focha co myslicie o tej sytuacji?

źle to rozegrałaś. Skoro on nie dzwonił, trzeba było już się do niego nie odzywać i niepotrzebnie nie denerwować i od razu umówić się z innym kolegą :)

Zgadzam sie z przedmowczynia. Bylo go olac calkowicie.

No rewelacyjna zagrywka :D jeżeli liczyłaś na to że coś między wami jeszcze będzie to po tym smsie że umówiłaś się z innym kolegą nie liczył bym na dalszy rozwój relacji. Przykro mi, ale jesteś kretonem, tak trudno było samej zadzwonić ? A teraz szukaj next chłopaka i bajera od nowa :D lubie takie księżniczki które sądzą facet ma za nimi latać i non stop okazywać zainteresowanie a one może łaskawie zareagują na jego zaczepki.