Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak to będzie

im bliżej jego rozwodu tym więcej mam wątpliwości

Polecane posty

Gość jak to będzie

czy się z nim wiązać na całe życie poznaliśmy się jakiś czas temu, był wtedy w formalnej separacji, jego żona to podobno bardzo fajna kobieta i czuła matka ale między nimi się psuło już po dwóch latach od ślubu, potem było coraz gorzej, zdecydowali się na separację, teraz złożył pozew o rozwód, od kilku tygodni nie mieszkają razem on chce wiązać ze mną swoje życie, mówi że kocha mnie, ja jego też zdazyłam juz pokochać ale nie wchodzę w głębszy związek z nim bo boje się jak to będzie w przyszłości, oni mają dzieci, jego matka nie jest przychylnie do mnie nastawiona, jego żona na początku nie była na niego zła, że spotyka się z inną, ale po złożeniu pzowu zmieniła się i robi mu awantury przez telefon, sprzeciwa jego rodziców przeciwko mnie i niemu mieli dogadane co z majątkiem i sposobem sprawowania opieki nad dziećmi, ona teraz zaczyna zmieniać nagle plany, nie chce mu pozwalać spotykać się z dziećmi, okłamuje że chore i wmawia dzieciom że ojciec ich nie kocha, a to przeciez nie prawda, ich babcia (jego matka) postępuje podobnie, wmawia wnukom różne rzeczy wszystko było dobrze dopóki nie złożył pozwu o rozwód, w czasie separacji było ok jego żona spotyka się z jakimś samotnym sąsiadem, poniewż tez uznała że z tego małzeństwa nic nie będzie, ale w momencie złożenia pozwu zmieniła się diametralnie nie radzę sobie z tą sytuacją ktoś miał podobne doświadczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam takiego doświadczenia ale sądzę że żona jest zazdrosna. Może myślała że jeszcze się zejdą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze jedno,ex żony są wściekłe że były układa sobie życie na nowo. Ona może ale on już nie ma prawa być szczęśliwy i zrobi wszystko aby mu dopiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myślę że lepiej będzie
jak sobie poszukać wolnego faceta. No, chyba że jesteś aż tak zdesperowana, że tylko na kochankę się nadajesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to będzie
do postu powyżej nie jestem zdesperowana więc sobie daruj takie komentarze na temat żony i jej kochanka to cicho sza, bo zabrakło argumentów? między nami to związek platoniczny jak na razie, przeczytaj o co mi chodzi najpierw a potem się wypowiadaj marika, też myślę że ona zaczęła być zazdrosna, ale przecież już kogoś ma, planowała dalszą przyszłość z tym sąsiadem po rozwodzie, on jest wdowcem bez dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo to jest
zazdrość psa ogrodnika. sama nie chce ale innemu tez nie pozwoli dać. Norma w takich sprawach. A najbardziej boi sie tego ,że po rozwodzie nie bedzie miala dojscia do jego kasy. nie przejmuj sie autorko. Jesli wiesz czego chcesz to tzrymaj kierunek i nie daj sie wyrolować zawistnej ex. Swoja droga to na tym forum jest to norma- zona ma romans sie z sasiadem - jest ok. Mąż ma romans z sasiadką- jest skurwysynem. i nie wazne ,że to żona jako pierwsza namieszała w ich zyciu. Ot taka to swieta krowa i świete krowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugie dno i fakty
Formalna separacja...ale mieszkali razem więc faktem jest że ta formalna separacja była tylko na papierze bo nadal byli ze sobą więc separacji realnej nie było. Podobno jakiś sąsiad...he, he....może to być bajka na potrzeby kochanki..czyli ciebie...trzeba nawsuwać kłamstw aby kochanka dała się omotać i "pociurlać"....jak widać żonie zależy na małżeństwie i mężu...więc chyba z tym sąsiadem to bajka dla naiwnych Są małe dzieci....a tatuś ma czas na obskakiwanie kochanki?..Dziwne. Nie układało mu się z żoną? Zaledwie w dwa lata po ślubie?.. czyli wtedy gdy pojawiły się trudy związane z dziećmi? Kochał żonę ale mu się odkochało? Zapytaj..czy taki palant jest zdolny do trwałego kochania? Codzienność go zeżarła? A na alimenty potrafi zarobić i płacić spore kwoty przez najbliższe 20 lat? A może liczy na to że nowa baba będzie go utrzymywać i finansować ? W co ty się wplątujesz ..kobieto? Uciekaj jak najszybciej, bo właśnie weszłaś na drogę do piekła...życie ci niemiłe? A palanta mocno kopnij w kierunku żony i dzieci, bo tam jest jego odpowiedzialność i obowiązek...od którego on wygodnie ucieka......nie rozbijaj rodziny...a facecik niech dorośnie i się naprawi i niech przypomni sobie że jest mężem i ojcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to będzie
Ale ja mnie rozbijam, zrozum, poznałam go ledwie kilka mięsięcy temu kiedy byli w separacji. Miałam wiele okazji pójść z nim do łóżka, a mimo to jeszcze nie poszłam choć bardzo go pragnę. Nasz związek opiera się na rozmowach, spotkaniach, wyjściach. Dwa razy mnie pocałował. To wszystko. To nie jest tak u nich, że jest sobie małżeństwo, które się kocha mocniej lub słabiej ale się kocha, ale mają na tyle perfidne charaktery że się zdradzają, mąż ma kochankę - oczywiście nazywaną kurwą, żona ma kochanka ale jej z kolie kurwą nikt nie nazywa. Poszli w separację, uznając że w tym czasie dograją sprawy majątkowe, przygtowanie do przeprowadzki, kupno drugiego mieszkania itp - będzie to taki etap przed rozwodem. Ja go właśnie na tym etapie poznałam i zdążyłam pokochać. Rozmawiałam z jego żoną wiele razy, spotkałyśmy się. Zresztą żeby było śmiesznie, wszyscy mieszkamy w jednym kwartale ulic, wiem że ona się spotyka z kimś bo sama naocznie to widziałam, zresztą ona mi mówiła żebym "sobie tego skarpeciarza wzięła bo patrzeć na niego nie może". Rozmawiałam też z jego matką, która dostała mój telefon od swojej synowej (tzn jego żony) i gadałyśmy ponad godzinę. Powiedziała mi że to było tylko kwestia czasu ten rozwód, nie wchodziła w szczegóły małżeńswta swojego syna, chciała mnie raczej wypytać co ja czuję do jej syna, jakie mam wobec niego plany a jakie ma on, jak daleko to już zaszło - wybadać grunt. Było ok do momentu kiedy pozew nie poszedł do sądu. Mój mężczyzna nigdy złego słowa na żonę nie powiedział, nie żalił się że on biedny misio ma źle z niedobrą żoną, nie wybielał się, nas, jej nie oczerniał. Nie wnikam co ich tak poróżniło, powiedział tylko tyle że nie mogą już ze sobą żyć, mieszkać i udawać kochających się małżonków. Dzieci kocha ale z nią nie chce być. Dzieci mają spore, małżeństwo też ma długi staż - jakieś 15 lat. Ja też nie jestem siksą, panienką której swędzi cipa, o nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A pomyslałas, ze ten twój wysniony też ma wady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to będzie
nigdzie nie napisałam o jego żonie że to kurwiszon, napisałam o standardowym myśleniu o osobach które mają kochanków/kochanki, jak widzę ty to standardowe myślenie podzielasz, zreszta kafeteria z tego słynie mnie kurwą nazwać można a co z jego żoną?? fakt że ma kogoś już dla ciebie nic nie znaczy ja jej tak nie nazywam, jej sprawa z kim się spotyka i czy w ogole nie jestem zakłamną zdzirą, nie pieprzę się z nim po kątach i nie uskuteczniamy schadzek po hotelach a tak w ogóle to prosiłam wypowiedzi osób które miały podobne doświadczenia, jak takowych nie masz, to nie pisz tutaj i jak ci się temat nie podoba, nie czytaj albo załóż własny nie tobie mi mówić czy mam sobie zakładać temacik czy nie problem jest w tym że nie było pozwu nie było problemu, wpłynał pozew, zaczęły się problemy mam wątpliwości czy dalej brnąc w związek z nim, nikomu męża nie kradnę, sam odchodzi i odejdzie, nawet jesli mu powiem że między nami nic nie bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karisz
Ochoho jakas zdradzona sie odezwala :D czemu najeżdzasz na autorke, chyba dlatego, ze sama dostałas kopa w dupe i zazdrośc Cię zżera. Własnie tak jest, ze niektóre byłe nie moga znieśc, że ich eks znalazł prawdziwą milość,A co lepiej bedzie jak wróci do byłej i będą tylko ze wzgledu na dzieci ? - to przeciez chore!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karisz
Autorko,a tak szczerze. Mnie sie wydaje, ze powinnaś z nim porozmawiać, a nawet rozstać sie na jakis czas i dać mu czas do namysłu, żeby później nie bylo niespodzianek typu, ze chce jednak wrócić ze wzgledu na dzieci itp. On musi być pewien czego chce, bo w tej chwili to moze wygodne dla niego, ze ma Ciebie, ale na dłuższą mete różnie to bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to będzie
karisz myślałam o tym żeby się wycofać na jakiś czas, powiedziałam mu wczoraj żeby on się zdystansował, bo ja sobie nie radzę w takiej sytuacji i jak on się nie zdystansuje, to i mi kiepsko to będzie zrobić efekt był taki że tylko się poryczeliśmy, oboje, a on na odchodne powiedział że będzie o mnie walczył on jest pewny tego czego chce, złożył pozew do sądu, zresztą powiedział że złożył by tak czy siak, nawet gdybyśmy my się nie poznali, nie spotykali cieszę się z jednego, że nasz związek nie zaszedł do sypialni pelagia pelasińska on mnie nie obarcza swoimi problemami, po prostu rozmawiamy o wszystkim, o tym też, zwierzamy się, pozwalam mu się wygadać, a on wysłuchuje moich żalów, na różny temat, jesteśmy blisko emocjonalnie niby nie mój problem, to jego rozwód, ale jednak jestem w to trochę wciągnięta, zależy mi na nim, to nie jest jakaś ostatnia łajza, ja też nie jestem łatwowierną siksą żeby wierzyć we wszystkie gładkie słówka, jakie facet może mówić aby tylko przydybac sobie dla wygody panienkę ja tez jestem po rozwodzie, wzięłam ślub jak miałam 20 lat, rozeszliśmy się po roku, mąż wyjechał za granicę po zarobek i postanowił nie wracać, zachłysnął się zachodem i pewnie jakąś panną, choć twierdził że nie, a ja nie chciałam wyjeżdżac do innych krajów i stac na zmywaku czy sprzątać, byłam na studiach, mój mąż miał plan wyjazdu ale nigdy nie podzielił się ze mną tym planem przed ślubem, w związku z tym wyszłam za mąż za niego nieświadoma i zakochana na zabój no ale wracając do tematu nie oczekuję litości, tylko spojrzenia z boku na wszystko, po prostu nie rozumiem dlaczego nagle żona wraz z teściową zawiązały wspólny negatywny front, choć wczesniej sytuacja o ich rozstaniu była zaakceptowana i ustalona, pamiętam że przy moim rozwodzie moi rodzice i moi teściowie nie ingerowali, byli zaskoczeni ale nie stawali ani po jednej ani po drugiej stronie jesli on zechce do niej wrócić to ja odejdę, ale on nie zamierza ja jestem bardzo emocjonalną osobą i wszystko przeżywam, nawet cudze problemy, a te też mnie dotyczą w jakis sposób więc przezywam podwójnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to będzie
masz rację zresztą wczoraj już rozmawiałm z nim, że jesli jestesmy sobie pisani to życie da nam szansę dziś dzwonił już 4 razy ale nie odebrałam dzięki za wasze spojrzenie na tę sprawę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesteście żałosne
co to znaczy że ktoś spotkał "prawdziwą miłość? A żona czy mąż - w końcu chyba nikt pod pistoletem do ślubu nie szedł. zy To tamta miłość była prawdziwa, a to nowe to tylko zauroczenie. I dlatego wydaje się, że miłość wygasła, czy tez ze nigdy jej nie było. Bo się spotkało kogoś innego, kogo chce się lepiej poznać. Zauroczenie a nie miłość, to jest to drugie uczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna noowa
bylam w podobnej sytuacji. byla (nie zona, ale matka jego dziecka) nie rozmawiala z nim przez kilkanascie miesiecy (mieszkali w innych krajach) do czasu kiedy sie dowiedziala, ze jest ktos w jego zyciu. on ja kiedys bardzo kochal, byla dla niego wszystkim, ale sie rozpadlo. jak sie dowiedziala o mnie, zaczely sie telefony, smsy, namowy na powrot do niej... byle sa bardzo zazdrosne o nowe partnerki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nowe zazdrosne o przeszłość
i tak powstają topiki durnych bab, tych eks i tych nowych a faceci się nawet nie przejmują i szukają nowych skaczcie sobie do oczu głupie baby, przecież to takie fajne wyzywać się wzajemnie w bitwie o byle gacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×