Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gumisiowaaa

Moja bulimia

Polecane posty

Gość ????????????????????????/
...kochana to nie jeste normalne i lepiej zebys zdała sobie z tego sprawe im szybciej tym lepiej.ja wiem ze mam z tym problem i zamierzam z tym walczyc a jesli sama sobie nie poradze bede musiała zasiegnąc porady lekarza chociaz mam nadzieje ze znajde wsparcie np tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kataszaaa
Hej Z bulimią żyję już 2lata dzień w dzień nie potrafię z tym skończyć Nie radzę sobie.. jestem zbyt słaba Chętnie z kimś popisze, to moje gg: 35305860 Może razem damy sobie jakoś radę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, dziewczyny, mam nadzieje, ze ktos jeszcze to przeczyta i odpisze, bo juz dlugo nikt nie pisal. Ja juz nie daje rady. mam tylko 14 lat, a moja historia i tak jest juz skomplikowana.. dwa lata temu jako 12 latka, (teraz sama nie moge uwierzyc, ze w tym wieku postanowilam zmarnowac sobie zycie), postanowilam zdrowo sie odzywiac, znalazlam jakie jest moje zapotrzebowanie i codziennie zjadalam prawie to samo równe 1800 kcal. Po jakimś czasie trochę zawyżałam wszystkiego kalorie i jadlam coraz mniej, ale tez nie jakos super malo, poporstu mniej tak do 1400 kcal. Natomiast w zeszloroczne wakacje zaczełam jesc bardzo malo, max 1200 kcal dziennie i tak sobie chudłam, aż w listopadzie ważyłam juz 41 kg przy wzroście 166 cm. Zaczełam wyglądać jak zombi, wszyscy mówili, że jestem strasznie smutna i cicha, a ja sie tylko denerwowalam i odburkiwalam cos nieprzyjemnego... wszystko musialo byc idealnie, kazdego dnia planowalam kolejny z dokladnymi porami kazdego posilku, kazdej czynnosci, wszystko musialo byc perfekcyjnie i w sumie jak teraz patrze to bylo, ale ja sobie nie zdawalam z tego sprawy. Potem dokladnie 1 listopada kiedy pojechalam do babci z okazji Święta Zmarłych była kolacja... najpierw było jak zawsze kontrola te sprawy i nagle tak niezaplanowanie zjadlam kawalek ciasta (wczesniej jesli juz jadlam cos slodkiego, ustwialam tak dzien, aby tylko nie przekroczyc limitu) i nagle cos sie we mnie obudzilo wzielam kolejny i kolejny, potem zabieralam w serwetke i szlam na gore zjesc w samotnosc, w ten sposob zbilam kilka szklanek, bo przeszukiwalam babci szafki w poszukiwaniu jakichs ukrtych slodyczy. Mialam straszne wyrzuty sumienia, ale nie wymiotowalam, poporstu kilka dni bylam na bardzo rygorystycznej diecie, ale niestety potem to zaczelo sie powtarzac co jakis czas zaczelam przygotowywac uczte slodyczowa i obzerac sie w samotnosci i po jakims czasie takie napady mialam 2-3 razy w tygodniu. Obzarsrtwa stawaly sie coraz wieksze, a ja powoli przestawalam sobie radzic, chcialam nie jesc, ale nie mogla. Jak zaplanowalam wszystko i jadlam tak jak bylo zaplanowane bylo ok, ale jak tylko ktos poczestowal mnie nawet najmniejsza czekoladka konczylo sie to napadem. W pewnym momencie wazac 52 kg wpadlam na pomysl, zeby wymiotowac i teraz juz od 1,5 miesiaca wymiotuje... wczoraj w szkole zwymiotowalam krwia, pomyslalam sobie, ze umre i wieczorem w domu kiedy chcialam zwymiotowac mialam blokade, bardzo malo zwymitowalam, ale dzisiaj znowu sie udalo. Nie wiem co mam robic, wszystko kreci sie wokol jedzenia, nie umiem juz normalnie jesc, jak moje kolezanki, ale nie jem albo jem i zygam, nie ma innej opcji. Mam juz tego dosc, nie umiem sie kontrolowac, nie mam pojecia jak z tego wyjsc. Nie raz juz wyobrazalam sobie, jak mowie o tym wszystkim mamie albo mojej kolezance, ale nic z tego. Tydzien temu powiedzialam mamie, ze mam problem i to z jedzeniem, a ona zaczela mnie wypytywac o co chodzi miedzy innymi czy wymiotuje, ja wtedy spojrzalam i zaczelam smiac sie jej w twarz, ze to glupie i ja bym nigdy w zyciu czegos takiego nie zrobilam. Pomozcie, nie daje rady....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, a próbowałyście po prostu jeść inaczej? Mam na myśli inny rodzaj pożywienia, po którym nie ciągnie do objadania się. Taka dieta nazywa się proteinową. Nie mydlę o Dukanie w tym momencie. Chodzi o to ,aby uspokoić wyrzuty insuliny, która powoduje powstawanie głodu. Chude białka sycą na długo, dobrze działają na włosy, paznokcie itp. Proponuje w momencie pojawienia się głodu na kompulsywne obżarstwo zjeść na przykład kawałek sera, twarogu, mięsa, jajko, ale bez chleba. Nie słodzić, nie jeść białego chleba, ryżu, ziemniaków, czyli węglowodanów prostych. Na początku białka, a jeżeli ciągnie do chleba, to zjeść 1 Wase lub kawałek chleba pełnoziarnistego, nawet z masłem. Przez kilka dni nie zwracać uwagi na kaloryczność, chodzi tu o zahamowanie wydzielania insuliny, która powoduje głód. Po paru dniach niepohamowany głód powinien ustąpić i znikną napady obżerania się. Przez te pierwsze dni jeść tyle ina ile się ma ochotę. Wystąpi w pewnym momencie uczucie, że panujemy możemy już zapanować nad głodem i dopiero wtedy włączamy rozsądna dietę, na przykład 1000-1200 kcal. No i waga będzie już spadać, a my możemy mieć wreszcie kontrolę nad sobą. Uwierzcie mi, taki sposób czyni cuda. Sprawdziłam to na sobie. Tu na prawdę chodzi o hormony, a to najpierw trzeba wyregulować. Jedzenie maki, cukru itp to nic innego jak węgle proste, po których multum insuliny idzie do krwi. Organizm wydziela ją zawsze w namiarze, a potem ona dalej wyciąga już nie cukry proste z jedzenia lecz glukozę z krwi. Następuje niedocukrzenie i siny głód na dalsze objadanie się. Spróbujcie ten sposób i napiszcie jak zadziałał. Bardzo Wam współczuje, ale nie o to przecież chodzi. Trzeba działać! Coś zmieniać, a nie w tym tkwić :) Trzymam kciuki za Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poczytajcie o witarianskim styu odzywiania. najlepiej dieta kwasowo zasadowa albo 80/10/10. vitalmania.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest tutaj ktoś? ja już nie mam siły i do siebie i do życia. mam dość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyny same musicie chciec zmienic swoje zycie. Idzcie na terapie http://www.horizon.info.pl Chociazby na jedna sesje zeby zobaczyc jak to jest i sprobowac. Jak to mowia 'najtrudniejszy jest pierwszy krok'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej czy jest tutaj ktoś jeszcze co ma problem z bulimią od miesiąca mam takie objawy bulimii odk ąd schudłam są takie dni ze niemusze jesc cały dzień ale pod wieczór obżeram się zaprzeproszeniem bo głód dobija a potem wywołuje wymioty bo zle się z tym czuje niema teraz takiego dnia zebym nie wywołała wyniotów czy to już jest na tle psychicznym poradzcie mi mój nazeczony już mnie obserwował i powiedział ze mam isc do lekarza a ja mu powiedziałam ze nigdzie nie pójde ze żąłądek mnie bolał i dlatego te wymioty są czy to naprawdę może już być symptom bulimii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmagam się z bulimią od roku, nie jest to wymiotowanie po każdym posiłku, ale wymiotuje kilka razy w tygodniu. Czuje, że niszczę siebie od środka, ale nie mam zamiaru tego kończyć, nie potrafię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×