Co hamuje wzrost?

Mam do was pytanie, co może spowodować hamowanie wzrostu? czy np. nadmierne jedzenie słodyczy może go spowolnić? czekam na poważne odpowiedzi :)

a jestes pewien ze cos ci go przyhamowało ? czy poprostu nie mozesz miec te 199 cm :) hamuje wiele rzeczy np wiek :) do danego wieku czlowiek rosnie :) dzis jestes malutki a za tydzien tak wyskoczysz do gory ze nabierzesz chorb w stawach kolanowych hehehe ja mialam podobnie :)

Zastanawiam sie czy jeszcze urosne czy coś przyhamowało mój wzrost, ale ze względu na wiek chyba zbyt dużo już niestety nie wyskocze.

bo jestem malutka i nie chce mi sie urosnąć :(

155 cm i 17 lat :(

Ja Ci powiem, ze nie sądzilam, że pisze to kobieta - autorka hihi sorki :) No w zasadzie kobieta ktora ma tzw 160 w kapeluszu, jest fajniutka :) nie słyszałaś o czym staki jak "małe jest piekne"? Tylko nie wiem czy to jest tak na pocieszenie czy prawda. Ja osobiscie mam 173cm waze 59kg ( obecnie jestem w ciazy i wagi nie znam, ale moze teraz cos ok68 kg - tydzien 37) i napisze Ci, że raczej ze swojego wygladu jestem zadowolona :) takze nie narzekam. Faceta mam o 10 cm wyzszego i mi to wystarcza :)

jaktam pies,bo kiedys isales,ze chory :O

* pisales

no to ciesze. Fajny jestes.I milo mi,ze lubisz drobne brunetki, bo ja taka wlasnie jestem:D

a mozesz napisac na co pies chorowal?

aaa muli mi net i nie doczytalam:D Dzieki za wiadomosc:*

no to super:)

a bo tak:D :P

bo fajny jestes:P i przystojny:)

ja sie do nikogo nie zalecam,wiec wypraszam sobie:P Ok. spadam bye

sos czyli mit okazał się prawdą, masz branie na kafe ;D

chodzi o to, że Ciebie chcą :D

Ty gosciem:D? Dobre:D Mnie tu praktycznie nie ma i nikogo nie znam .:P Tylko Ciebie zauwazylam.No,ale juz uciekam,bo widze,ze przeszkadzam:P

wiem, czytałam i jestem na siebie zła, ze pamiętam taką rzecz :O zucie uczuciowe sosa z kafeteri, kurde kto by pomyślał, że utwki mi to w głowie...

a we mnie wszyscy sie kochaja:P

ale jakąś kondycję ma, martwe nie jest

Mnie to az tak nie cieszy:P

nie szukam,wiec nie chce znalezc:P A tak serio to kocham kogos kto mnie tez,ale nie chce milosci,bo jestem chora. On tego nie rozumie i walczy,ale ja juz zdania nie zmienie.

niewazne. Czytam czasem to forum i widze,ze jestes tu jedynym normalnym facetem.Kiedys chcialam pomoc, ale skoro z psem ok,wiec juz nie mam po co tu wchodzic. {czesc]

Nie jestem idiotka:P Wiem kto ma prawdziwy problem,a kto wydumany albo prowokacje odwala:P Przejelam sie losem Twojego psa,bo kocham zwierzeta. Ciesze sie,ze wyzdrowial:) Przykro mi bylo,ze nie chciales przyjac pomocy.

no,proponowalam pomoc finasowa,ale sie obraziles. Dla mnie to nie problem.Nie chcialam Cie urazic. Bralam pod uwage drogie leczenie,a pisales,ze na takie Cie nie stac.

hmmmm, dlatego dzis pozwolilam sobie na pytanie co z psem.Ciesze sie,ze wszystko dobrze,bo sie martwilam.

milo :) ale pamietaj,ze czasem warto schowac dume do kieszeni:P Twoj pies tak tego nie widzi.On che zyc. Milego wszystkiego,bo zaslugujesz:)