Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość once in my life

do dziewczyn/kobiet pracujacych i prowadzacych dom

Polecane posty

Gość once in my life

hej dziewczyny, w styczniu zamieszkalam z moim facetem. chcialabym wiedziec jak godzicie prace ze sprzataniem,praniem gotowaniem. przychdozac do domu od razu robicie obiad, po obidzie sprzatanie.pranie a gdzie czas dla siebie?? dajcie jakies rady, bo ja dopiero wstepuje w zycie dorosle i ciezko mi sie pogodzic wszystko, mimo ze facet mi pomaga, ja czuje ze i tak niewiele robie a chce byc prawdziwa kobieta,ktora potrafi prowadzic dom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5435435
poker face

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bambolea
Ja często jem na mieście a jak gotuje to na 2/3 dni Jak facet ma wolne to wszystko robi sam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość once in my life
pomaga w gotowaniu,,zmywa naczynia myje podlogi bo ja tego nie lubie robic, sprzata lazienke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja__31
Sprzątamy raz na tydzień, w soboty. Rzadko gotuję. Częściej jemy rzeczy do mikrofalówki bądź na patelnię. A jak już ugotuję to na kilka dni. Pranie to najmniejszy problem, bo tylko wkładasz rzeczy i włączasz pralkę - ile to jest? Niecałe 5 min. Jeśli chodzi o mycie naczyń, to mamy system - cały tydzień myję ja, następny tydzień myje on i tak w kółko. Natomiast on odkurza, chodzi do sklepów, robi męskie naprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pracujemy z mezem w roznych godzinach - ja jestem 2 godziny wczesniej w domu (oczywiscie wczesniej zaczynam prace), mam czas aby ugotowac obiad (codziennie nowy, nie gotuje na kilka dni, ewentualnie czasami zupe). 2 godziny to duzo wiec czasami skocze na zakupy, czsami poprasuje itp. ale oczywiscie mamy podzila obowiazkow: - ja zmywam w tygodniu, maz w weekendy - w weekend maz robi sniadania (w tygodniu jemy w pracy) - maz odkurza, sciera kurze i myje podloge, a dla mnei zostaje reszta sprztania - w weekendy czsami maz pomaga mi gotowac obiad na poczatku robilam wszystko sama, ale z czasem poszlam po rozum do glowy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbbbbbbbbbbbbbff
Pranie z linek wieszam na wieszaki i chowam do szafy, ale wszystko jest pogniecione. Prasuję gdy mam coś na siebie dopiero włożyć. Dla mnie bez sensu jest prasowanie jak leci i wieszanie do szaf. Jak za 2 tyg chcę coś założyć, to znów jest pogniecione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zwieksz sobie szafe
ja prasuje raz na 2 tygodnie wszystko co wymaga prasowania, wieszam i wyciagam takie jak wlozylam. schodzi mi ok 2h ale mam spokoj a nie musze codziennie zastanawiac sie co dzis wyprasowac. Dopoki nie wyprasuje to lezy sobie na desce albo w misce i czeka, nie chowam do szafy. obiady jadam w pracy, maz sobie cos robi. zawsze w weekendy i czasem w tygodniu gotuje cos. jak mnie najdzie ochota i zrobie cos pracochlonnego np pierogi to czesc zamrazam. Sprzataniem, praniem, zakupam, samochodami i i ogrodkiem zajmuje sie wylacznie maz bo w tej chwili nie pracuje. Sprzata caly dom gruntownie w piatek, w tygodniu staramy sie utrzymywac czystosc. Jak mam chec to mu czasem pomagam przy sprzataniu, ale od kiedy jestem w ciazy to w domu glownie leze. Jak oboje pracowalismy to razem sprzatalismy ale nie bylo scislego podzialu typu ty zawsze zmywasz - zaczynalismy prace razem i konczylismy razem, tez raz w tygodniu. Dom jest dla nas a nie my dla domu, kiedys mialam presje ze wszystko musi byc idealnie np posciel musi byc wyprasowana ale teraz odpuscilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcesz byc prawdziwa kobieta
ktora potrafi prowadzic dom? Chyba chcesz byc popychadlem...nie dosyc ze bedziesz pracowala na pelen etat to chcesz w domu wsyztsko mezowi podkladac pod nos? bo z tego co piszesz tak wychodzi...ale ucz tak meza, ucz...Twoja sprawa...tylko za kilka lat jak nie ebdzie Ci w niczym pomagal to mniej pretensje sama do siebie. Z tego co wiem to moj tata na poczatku malzenstwa pral gotowal itp bo tak go rodzice nauczyli, bo u babci w domu byl podzial onbowiazkow, babcia byla kobieta stanowcza. Ale moja mama byla przekonana, ze facet nie powinien prac itp bo to glupio...i teraz ma za swoje. Szanowny ojczulek malo kiedy cos posprzata albo pomoze. W ogrodzie zrobi itp ale zeby w domu cos pomoc to chyba cud musialby sie stac. Pamietaj jak wychowasz sobie faceta tak bedziesz miala. Ja i moj nrzeczony mamy podzial obowiazkow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sedfghjqasedrftgyhujk
no to facet znalazl sobie darmowa sluzaca co topiki zaklada jak mu dogodzic a jak znalezc czas dla siebie no bo jak sie facetowi dogadza to nie ma takiego czasu http://www.youtube.com/watch?v=TlUAOUzr5zE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas w domu jest podział obowiązków ja sie ucze i pracuje codziennie od 12- 21 wiec na prowadzenie domu jako tako mam mało czasu na szczescie maz mnie wyrecza w wielu rzeczach : robi zakupy, gotuje, prasuje sprzata ;) i jeszcze wyprowadza psa. Muisz sie dogadac ze swoim facetem i podział obowiazków musi byc bo inaczej sie wykonczysz :/ Jak facet jest ok to pomoze Ci we wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caladobe24346554
Ale wygodne kobiety jestescie, a jak mąż nie ma kiedy pomóc. Ja wszystko robie sama, do tego jeszcze mamy dziecko. Mąż wychodzi z domu okolo 7 rano wraca okolo19-20, a ja zostaje z calym domem na glowie dziecko trzeba zaprowadzic do przedszkola i odebrac, ja musze isc do pracy zrobic zakupy ugotowac posprzatac, poprasowac, soboty tez jestem sama do 15 i jakos daje rade nie narzekam. Nie lubie siedziec i nic nie robic. Jak bedziecie mialy dzieci to chyba nie dacie rady pogodzic tych obowiazkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja__31
Ja nie chcę mieć dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie chce miec dzieci :D i juz a ze Ty masz tak ciezko to nie nasza wina :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caladobe24346554
Kazdy wybiera wlasna droge zycia, ale pozniej moje dziecko bedzie robic na twoja emeryturke, na pewno nie-hehe. Na starosc szklanki herbaty nikt Ci nie poda, no chyba ze bedziesz w domu starcow.powodzenia kobietki!!!Dzieci daja duzooooo radości-bynajmniej dla mnie, bez nich nieumialabym żyć!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania lubi lato
do autorki- dziwny temat jesli go zakladasz i pytasz o opinie tzn ze twoj facet nie bardzo ci pomaga mieszkam z mezem na dodatek nie pracuje bo mieszkamy za granica i ciezko mi sie nauczyc tutejszego jezyka zreszta maz zarabia duzo wiec nie musze ale z drugiej strony nie prowadze domu obowiazki dzielimy po polowie i nie mialabym z tym problemu nawet pracujac (wiem bo duza czesc dnia zajmuje sie wolontariatem i nie ma mnie w domu) mamy czysciutko w domku wszystko zrobione i czas dla siebie dzien w dzien wiec chyba cos u was bardzo nie tak skoro nie masz na nic czasu pewnie wcale ci nie pomaga :) to co piszesz wzajermnie sie wyklucza :) pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caladobe24346554
Dlaczego twierdzisz ze mam ciezko, ja nie narzekam. Ze wszytstkim sobie radze. Jestem szczesliwa żona i matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myslisz ze twoje dziecko bedzie pracowac na moja emeryture a slyszałas kiedys o oszczednosciach i 3 filarze :D A twoje dziecko jesli bedzie madre to pewniez Pl wyjedzie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caladobe24346554
5 lat siedzialam za granica, i wolalam wrocic do Polski. Trzeba umiec myslec, chciec czegos dazyc do tego i w Polsce tez sie zyje wspaniale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kazdy dazy do swojego szczescia ale nie kazdy uwaza ze to szczescie da mu dziecko nie mozesz generalizowac bo kazdy czlowiek jest inny .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania lubi lato
a zyj sobie w Polsce jak chcesz ja wyjechalam bo moj maz jest obcokrajowcem :) i zyje mi sie bardzo dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania lubi lato
co do dzieci tez ich miec nie zamierzam i bardzo mi z tym dobrze do tych co uwzaja ze kazdy pragnie potomstwa-chcecie to se narobcie po 10 bachorow ale tych co ich nie chca zostawcie w spokoju :)nie kazdego planem na zycie jest mycie zakupczonych dup i uzeranie sie z pryszczatym nastolatkiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×