Dlaczego brak Wam wiary, że coś można w swoim życiu zmienić? w lepsze jutro?

A może za dużo od siebie wymagasz? Nie każdy musi mieć full znajomych, nie każdego muszą wielbić, to norma że ma się tylko kilku znajomych, że ma się swój spokojny światek i jest dobrze...

Ja też znam łysiejących i siwych, i nikt nie zwraca na to uwagi. Ludzi to nie interesuje. Też tak czasami mam. Jeszcze nie lubię nachalnych sprzedawczyń, które pytają się mnie, w czym mogą pomóc. W dodatku nie za bardzo lubię mówić o sobie, bo mam wrażenie, że dla ludzi to jest nudne albo ich nie interesuje.

A jakbyś zmienił całkowicie fryzurę? gdybyś się zgolił na łyso nie byłoby widać, że łysiejesz...

No tak, ale inni mają np. duże wady wymowy, są bardzo otyli, albo chorobliwie wychudzeni, albo grube szkła na oczach...niestety nie każdy jest młodym bogiem...

No właśnie, zmiana fryzury, to jest myśl...Ja wyczuwam że ciągle sam ustawiasz się na pozycji straceńca...

Wiesz mi się jednak wydaje, że Twoje łysienie, to dla 90 proc. ludzi to żaden problem, tylko Ty upatrujesz w tym swoją wielką wadę...ludzie normalni nie zwracają na takie rzeczy uwagi :)

Dokładnie. Sam trochę rzucasz sobie kłody pod nogi ;p nie warto. Chociaż wiem, że takim gadaniem nic nie osiągniemy, bo jeżeli nie będziesz chciał nic zmienić w swoim życiu to tego nie zrobisz.

Mają albo i mają :), mają bujne włosy, ale nic w głowie ;)

Czyli ogromne kompleksy... nie myślałeś nad jakąś terapią?

Daj spokój, a co byś powiedział jak byś na wózku jeździł? Za to masz coś w głowie ;) Ja z właściwie z dnia na dzień nabawiłam się dużej wady wzroku, ok wiem, że to można np. soczewkami zamaskować i tak robię, ale wiesz jakbym ich nie tolerowała, albo jakby nie można było skorygować tego, to bym miała znacznie utrudnione życie...ale spoko mamy XXI wiek :)

Przecież po tym co piszesz widać, że masz coś w głowie :), czemu się tak na chama dołujesz?

No jasne, że możesz czuć złość, że nie masz tych włosów...ale nie rób z tego mega tragedii...bo przecież brak włosów nie świadczy o Tobie, nie określa Cię...

O! Kolejny temat z serii "laski 'radzą' nie zwracając uwagi na realia".

Strasznie się uczepiłeś tych włosów, jakby to było powodem wszelkiej Twoje nieszczęśliwości...moim zdaniem grubo przesadzasz.

Czyli uważasz siebie za wszelkie zło?

Powiem Ci, że wielu ludzi nie potrafi tak poprawnie pisać jak Ty...może to takie naiwne pocieszenie, ale w 100 procentach szczere...

Ustawiłeś się naprzeciwko tych których uważasz za super fajnych, to chyba nie tak powinno być...

"Powiem Ci, że wielu ludzi nie potrafi tak poprawnie pisać jak Ty" Mozilla spellchecker :D

Od jutra zaczynam rwać lachony na poprawną pisownie...

Wiele jest takich co tracą wiarę w siebie .. nie przez własne widzimisie .. tylko przez sytuację w jakiej się znaleźli

Nigdy nie wiadomo co może poprawić jakoś Twojego życia :)

"Nigdy nie wiadomo co może poprawić jakoś Twojego życia" Wygrana w lotto :D

ech ale jaak - czy Ty jesteś jedną z tych co uważają, że wszystko jest w naszej mocy i wystarczy tylko konsekwentnie dążyć do celu?

Marzenia ściętej głowy .. phiii:D

Można pisać poprawnie bez tych dwóch rzeczy ;)

Nie nie jestem z tych, którzy uważają że wszystko zależy od nas, aczkolwiek sporo zależy...ja jestem na takim etapie, że nawet jak coś nie wychodzi, to mam satysfakcję, że się starałam...

Heh... niestety czasami wydaje nam się, a często nawet tak jest, że nasze szczęście jest uzależnione od innych.

Powiedzcie mi tylko jedno. Skąd może mieć wiarę taki ktoś jak ja ? Mając 29 lat na koncie nigdy nie byłem w żadnym związku, nigdy nie pocałowałem dziewczyny, nie trzymałem jej za rękę, nigdy nie poczułem tej bliskości, ciepła drugiej osoby. Ja już dawno straciłem wiarę w to, że w sferze uczuciowej będzie lepiej. Wiem, że nie będzie skoro przez 29 lat nie było. Teraz to ja już odpuściłem sobie szukanie dziewczyny itd. Nieśmiałość i strach przed kobietami mnie zniszczyły.Przynajmniej w innych sferach mojego życia jest lepiej :)

Prawiczku jakim fartem? Generalnie ludzie, albo chcą coś zrobić ze swoim życiem, albo nie chcą. Ty nie chcesz, szukasz sobie wymówek i nie szukasz pomocy specjalisty, aby się wyrwać ze swojego stanu. Zaakceptowałeś fakt, że jest źle.

Możliwe. Przepraszam. Humor mi się popsuł...