Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość daaaaaazdołowana

proszę o pomoc ............

Polecane posty

Gość daaaaaazdołowana

Mam bardzo wielki problem.................otóż zostawił mnie ukochany po 6 latach .... teraz mielismy miec w marcu 3 rocznice zareczyn , od 3 lat mieszkalismy juz razem a od poł roku pracowalismy razem - pomagałam mu prowadzic jego firmę . Zrezygnowałam dla niego ze studiów dziennych bo chciał zebysmy razem prowadzili firmę. Nasze problemy zaczeły sie jak zamieszkalismy z jego rodzicami , czułam sie tam zle , a on tego wciaz nie rozumiał i patrzył tylko na strone materialną ... nigdy z nimi nie miał dobrego kontaktu... wczesniej wrecz okropny - lubili alkohol a on tego nie znosił ... od ,keidy zaczelismy tam mieszkac zmienił sie strasznie ... zaczał krzyczec czesciej , tak jakby powielał bledy ojca . mielismy bardzo ciezki miesiac poniewaz same problemy zwaliły sie na głowe ... chodzi o moje zdrowie - najpierw okazało sie ze musze isc na jakis zabieg pod narkoza na oddział ginekologiczny . był to dla nas wielki stres - płakalismy razem , widziałam ze sie martwił razem ze mna , potem czekalismy 3 tygodnie az wszystko sie wygoi a tu znowu dalej był problem ... zmieniłam ginekologa i to był chyba błąd - wspaniała pani ginekolog postawiła mi starszna diagnoze - rak szyjki macicy . Powodem mógł byc wirus hpv . ja nigdy nie wiedziałam to co to jest ... bo to mój pierwszy i jedyny partner .... a mój partner miał przede mna jedna partnerkę jeszcze 3 lata wczesniej jak mnie poznał ale zdecydował ze tzreba zrobic badania .... czekalismy na wyniki 2 tygodnie - strasznie sie od niego oddaliłam wtedy ... wiem ze to było głupie jak na to teraz patrze ale bałam sie o moje zdrowie . naszczescie sie nie potwierdziło . chodzi o to ze ja mu nie ufałam i tą sprawe wałkowalismy juz pare razy ... nigdy wczesniej mnie nie zawiódl i chyba nawet nie okłamał a ja i tak czasami go sprawdzałam i on wybuchł .... jakies 2 miesiace temu ja jego profil dodała sie pewna kolezanka na którą ciagle wchodził i ogladał jej zdjecia ... wkurzało mnie to strasznie ... którejs nocy zawołał jej imie ...rano po przebudzeniu zapytałam kto to jest i co dla niego znaczy ... pwoiedział ze absolutnie nie wie o kogo chodzi ..... tymczasem on ciagle wchodził na jej profil - twierdził ze dodaje pliki muzyczne ... zrobiłam mu awanture a on ze jestem cholernie zazdrosna ze ciagle mu nie ufam i ze ma tego dosyc ...ale pogodzilismy sie ... pare tygodni pozniej pokłócilismy sie o cos innego zwiazanego z praca ... nie wytrzymałam i pojechałam do sowjego domu .... i odezwałam sie na walentynki a on mi powiedział ze mnie nie kocha , ze ma juz tak dosyc ... ze ciagle mu nie ufam .... wiem ze mnie kocha - powiedział to w nerwach .... zaczełam sie pakowac poczym on stwierdził ze wszystko mi jutro przywiezie mój brat :) na drugi dzien rozmawiał z moją mamą - powiedział jej ze pakował te rzeczy 3 h i płakał ... za kilka dni z moją koleznaka przez przypadek sie spotkał i tez sie zalił ze mu ciezko ... wiem ze duzo pomogła mu jego siostra kóra mnie nie lubiła .... duzo z nia rozmawiał ...nie odzywałam sie przez mieisac ... po czym dowiedziałam sie ze on odnowił znajomość z ta kolezanką .... pisał z nią non stop po 20 smsów dziennie , kiedy zawsze twierdził ze nie nawidzi pisac ... nie wytrzymałam pojechałam mu zawiesc jego rzeczy ... powiedziałam mu ze jednak widze co było powodem rozstania ... dodam ze planowalismy slub ...... byłam strasznie zdenerwowana ... rzucałam w niego tymi workami .... a on sie wszystkiego wypierał ze pisze z nia bo został sam , ze juz nie ma nikogo , ze nie ma co robic ...... ja nie wiem co mam robic .... dla mnie to jest dziwna zbierzność ... mój brat twierdzi ze ktoś mu zrobił wode sodową z mózgu , ze jest tak wpływowy , ze radził sie wszystkich wkoło i tak sie stało .... a ze ania to mam sie nie przejmowac ... bo rzeczywiscie duzo osób sie od niego odwróciło - mielismy praktycznie wspolnych znajomych ... ja z nimi dalej utrzymuje kontakty , wspierają mnie .... powiedział mi " co mam pisac z Twoimi kolezankami" .... nie wiem co robic .... ja dalej go kocham .... brakuje mi jego ... minął miesiac od rozstania .... boje sie o siebie - schudłam juz 5 kilo .... wszyscy nie wierza w to co sie stało , bo przeciez tak sie kochaliscie , jak to moja mama powiedziała - nosił cie na rekach..... co wy o tym sądzicie ??? moze jak ktoś obcy to przeczyta to mi jakoś to przetłumaczy .... moze ja sobie tylko nadzieje robie ... a on naprawde cos do tej Ani czuje ... tylko nie chce sie przyznac ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Będę szczera do bólu
wiesz jaki jest twój błąd? że dopuściłaś do 3 rocznicy zaręczyn. zaręczyny są po to by w pierwszą rocznicę był już ślub

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaaaaazdołowana
co mam robic ???? głupieje ... jest mi naprawde zle .... on na pocztaku bardzo nalegał na slub ... ja jeszcze nie chciałam bo byłam młodziutka ... studiowałam dziennie ... i tak odkładałam .... a teraz kiedy juz mielismy wszystko razem ... pieniedze , dom .... plany na przyszłsoc chciałam juz slub a on chyba juz odwlekał ..... ja wiem ze go skrzywdziłam ale co mam robic .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaania...
Gdyby Cię kochał na prawdę to nie zostawiłby tego tak łatwo. . Faktycznie długie te zaręczyny . Wydaje mi się że czas zacząć nowe życie. Dasz radę. A czas pokażę co dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaania...
Pytasz co masz robić . Żyj dalej:-) nie przeszłością. . Pocierp trochę i idź przed siebie. Jeśli chce inna dziewczynę to jego wybór nie trac honoru latając za kimś . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaaaaazdołowana
dziwie sie bo zadzwoniłam wczoraj do niego i poprosiłam czy mógłby zadzwonic w wolnej chwil bo mam do niego pare pytan.... oddzwonił ... zapytałam czy miał zamiar sie odezwac ... powiedział ze tak . a ja ze keidy??/ a on jak dojrzeje do tej rozmowy .... a ze ja juz swoje zrobiłam wczoraj bo znowu mu dalej nie ufam i wiem lepiej niz on jak jest :(... jak przyjechałam do niego z rzeczami to jak wyszedł to tak jakby sie ucieszył a jak wyjechałam siadł na krzesle złapał sie za głowe i wsadził miedzy kolana ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaaaaazdołowana
tylko ze ja mam wyrzuty sumienia ze go skrzywdziłam .... bo wiem ze go raniłam ta nieufnością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaaaaazdołowana
on twierdzi ze chce byc sam .... ze absolutnie nie zostawił mnie dla innej kobiety .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaaaaazdołowana
czemu ja tak cierpie.... chciałabym zapomniec ..... don cały czas twierdzi ze ja sie nie zmienie ..... wiem ze mnie kochał ..... czemu on nie potrafi mi zaufac i wybaczyc??? czy przez nieufność , sprawdzenie można kogos zostawić kogo sie kocha ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia A.
Wieszja bym powiedziala tak,że jakby on sie dowiedział że mogłaś go zarazić jakimś wirusem i mieć raka, to też y sie nieo od Cieie oddalił,że przezyłaś w związku z tympodejrzeniem raka szyjkiogromny stres,który sprawił,żeogólnie bylaśzaniepokojonai stałas sie zazdrosna,że strasznie nielubisz tamtej dzewczyny i czujesz jakiśniepokj gdy z nią rozmawialub zwyczajnie patrzy na jej profil. Powiedz że po prostumiałaś dużo stresów ostatnio,przez co czułaś sie rozbita i jakoś nieufalaś mu,powiedzmu że go kochasz i chceszz nim być,ależe jeśli on Ciebie niekocha już i nie chce z Toą być, to niech Ci to powie, a wyjdziesz i znikniesz z jego życia bez słowa,ale musi Ci powiedziećże nie chce być z Tobą, jeśli faktycznie nie chce być I poczekaj co powie, jakpotoczy sie rozmowa, trzeba być szczerym do bólu, zamias robić awanture o włazenie na czyjś profil, wystarzy powiedzieć,że ostatnio zauwazyłas że sie troche od siebie oddaliliscie i teraz tak czesciej rozmawia zjakas kobietai jakoś tak martwi Cie to. Prostu trzeba ROZMAWIAĆ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×