Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Seminariummmmmm

Chcę zostać księdzem . Warto ?

Polecane posty

Gość Seminariummmmmm

- jestem prawiczkiem , mam maturę - stała posada , miejsce zamieszkania - gosposia która będzie sprzatała ,gotowała itp - nie ukrywajmy ,że to dochodowe - proboszcz w mojej parafii ma nowego Mercedesa S-klasse , a wikary Volskwagena golfa - oczywiscie prosto z salonu - pielgrzymki w rozne miejsca z młodymi licealistkami do Częstochowy przed maturą - możliwość dorobienia np w szkole - ogromną rzesze kobiet ciągnie do ksieży - jestem miły , więc napewno by mnie polubili - no i zawsze mogę żyć jak zwykły człowiek , pojsc np na dyskoteke w innym mieście itp co o tym myślicie/>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olek27-----
No staryy! ja bym sie nie zastanawiał!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akanaka
Najpierw przetrwaj semainarium, bo do zostania ksiedzem droga dluga i wyboista.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Seminariummmmmm
a możesz powiedzieć coś wiecej ? bo się nie znam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akanaka
jestem kobieta, w seminarium nie bylam, ale to nie jest takie hop siup. Duzo wyrzeczen, zwatpienia i w ogole oderwanie od normalnego zycia. trzeba byc naprawde zmotywowanym, a myslenie o "atrakcjach" jakie czekaja po skonczeniu nauki to troche mylne pojecie bycia kseizdem. Poza tym nie kazdy tak ma. Jak wyladujesz na jakiejs zabitej dechami dziurze to starczy Ci co najwyzej na syrenke albo rower;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Seminariummmmmm
Ja jestem od lat oderwany od normalnego życia , własciwie to nie mam go w ogóle. Siedzę od matury w domu , nie mam żadnych kolegów koleżanek , nic nie robię , matka co drugi dzień robi awantury ,żebym coś ze sobą zrobił , więc to jedna z możliwości. Zakonnice mają znacznie łatwiej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak studiowałem na Politechnic
Poznańskiej, panowało przekonanie, że najtrudniejsze studia, to medyk i seminarium duchowne. I wybij sobie z głowy, to co opisałeś, przełożeni dobrze o tym wiedzą co napisałeś i mają takie sposby, że nawet nie będzie ci sięchciało trzepać kapucyna, a już o dziewczynach, to ci tylko Matka Boska zostanie do uwielbienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jakie oni mają sposoby???
a na zakonnice warto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Seminariummmmmm
To skąd się biorą Ci wszyscy księża -plejboje ? Często siedzę na czacie , widziałem kilku . Wystarczy poczytać kafeterię to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hallelujjaaa
Jesli przebrniesz przez seminarium i wyladujesz w bogatej parafii, to niezla fucha. Jestem kobieta, wiec nie mam pojecia jak jest w seminarium. Mojego brata kolega poszedl do zakonu i tam uczyl sie ponad 10 lat, zeby zostac zakonnikiem, nie jestem pewna jak to bylo. Ale to super czlwiek z powolaniem, chodzi z moldzieza na koncery rockowe i nie jest tak zacofany jak wiekszosc duchownych, ale to wyjatek. W tym samym czasie poszlo ich dwoch do zakonu, ale ten drugi nawet dwoch lat nie wytrzymal, wiec jesli nie masz powolania to moze nie jest najlepszy pomysl, a moze z byciem ksiedzem jest inaczej niz zakonnikiem. Teraz mieszkam w Stanach i nawet nie wiem gdzie jest najblizszy kosciol katolicki, ale gdy dorastalm, mieszaklam z rodzicami w duzej wsi niedaleko mazur. I pamietam, ze ksiadz proboszcz mial zawsze super drogi samochod, a kazdy wikary gdy przychodzil do naszej parafii mial byle jaki samochod, a gdy odchodzil to mial juz calkiem niezly, wiec parafia dosc bogata byla. I na pewno nie wszyscy byli z powolania, bo latali za dziewczynami i urzadzali sobie balangi. W niedziele na kazaniu mowili Ci jak masz zyc a sami robili cos zupelnie innego. Zaklamanie i falsz, to w duzej mierze odsunelo mnie od kosciola. Wiec probuj chlopcze moze ci sie uda, skonczysz seminarium i wyladujesz w takiej bogatej parafii, gdzie bedziesz nastepnym zaklamanym ksiezulkiem (bo z tego co piszesz to nie masz powolania).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Seminariummmmmm
A zakonnicy jakie mają życie ? Ktoś ich utrzymuję ,zarabiają ? Powołania nie mam fakt , miałem chęć zmieniać świat ,ale juz mi przeszło ,sam nic nie zdziałam. Najbardziej zależy mi na spokoju :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolega z ulicy trochę młodszy ode mnie, został księdzem. Mam nawet zdjęcia z jego pierwszej mszy w konkatedrze. Co mogę o nim powiedzieć, my żeśmy rżnęli w piłkę i chodzili na wagary, a on cały czas taki grzeczny i dobrze uczący się, kujonek. Teraz ma gdzieś tam swoją parafię, ale pewno jest zdolny, bo czasem pisze do Obserwatorum Romanum, z Watykanu. Myślę , że taki szeregowy proboszcz, to musi trafić na jakąś tłusta parafię i dobrze sie tam zakotwiczyć i nie dać się wygryść, przez młodych drapieżników, albo pójść w robienie kariery i po kolei przechodzić stopnie w hierarchii. Ksiądz ma o wiele lepiej, bo moja cioca zakonnica, to nie za bardzo, ukończyła tam jakąś szkołę w zakonie i uczyła dzieci religii i mnie także, i często wgrzała mi w dupsko za rozrabianie, a matka kazała jeszcze pocałować w rękę ciocię i przepraszać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hallelujjaaa
Z tego co sie orientuje, to zakonnicy w przeciwienstwie do ksiezy nie maja duzo kasy, to zazwyczaj niezbyt zamozni ludzie, ale z powolaniem i na pewno maja spokojniejsze zycie niz inni ludzie. Poszukaj sobie w interneci, a moze Cie to zainteresuje, ja sie nie znam, nigdy mnie to szczegolnie nie interesowalo. Ale kolega mojego brata dzis ma 37lat, jest zawsze usmiechniety i wygladal na spelnionego czlowieka, gdy go kiedys przypadkiem widzialam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....Maćka....
Gdybym nie była kobietą na 100% została bym księdzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli chodzi o powołanie, bo ja wiem. Pracowałem swego czasu na targach poznańskich za studenta z facetem na 4 roku medycyny. Gadaliśmy sobie o swoich przyszłych zawodach i on opowiadał,że chce zostać lekarzem-patologiem, i z tego co się zorientowałem, to on miał powołanie, bo ja np to za cholerę bym nie został lekarzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jythtyh56y56tg
widocznie MASZ CO Z PSYCHĄ SORRY! ALE TAK JEST a po co ksziadz tak drapie za wszystkim ?! głupi materialisto! hee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiollette
Kapłaństwo to nie zawód...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×