Otworzyłam sąsiadowi zupełnie zalana i teraz się wstydzę

Mam 20 lat, nigdy w życiu nie byłam narąbana (żadnego kaca, urwanego filmu, nic z tych rzeczy). Wiedziałam ile mogę wypić i tego się trzymałam, zresztą nie raz bawiłam się na trzeźwo (kiedy np prowadziłam). Na imprezy chodzę rzadko jak na studentkę (nie byłam nigdzie od 2 miesięcy) :) Wczoraj zrobiłam imprezę u siebie w domu (druga moja impreza po 18 urodzinach). Ostatnio miałam kilka ciężkich tygodni, rodzice wyjechali więc trafiła się dobra okazja. Zaprosiłam tylko dobrych znajomych, przy których wiedziałam, że mogę się napruć bez przykrych konswekwencji ;) Jakoś po północy ktoś zapukał do drzwi (zapamiętałam tę sytuację wyrywkowo ale kolega mi opowiedział). Był to sąsiad, starszy o nie więcej niż 3-4 lata, wynajmuje mieszkanie obok, chyba jest studentem. Poprosił o ściszenie muzyki. Ja - pijana - krzyknęłam do niego "sąsiad, co Ty, w piżamie na imprezę?". Dodam, że nigdy ze sobą nie rozmawialiśmy, znamy się jedynie z (rzadkiego) widzenia. Potem coś tam gadałam do niego "wbijaj, nie bądź sztywniak", "mieszkamy po sąsiedzku więc dlaczego razem nie pijemy", chciałam podać mu szklankę z alkoholem :O Potem mój kolega powiedział sąsiadowi, że przyciszymy muzyję itd i zamknął drzwi :O Według jego relacji sąsiad był dość rozbawiony sytuacją i powiedział, że spoko, żebyśmy się bawili... Jest mi tak strasznie wstyd, że nie macie pojęcia. Niby nie zrobiłam nic mega głupiego, ale to nie jest w moim stylu i teraz jak zobaczę tego chłopaka to chyba umrę ze wstydu :O Powinnam do niego iść i przeprosić?

a tam co sie przejmujesz. pewnia sam juz o tym nie pamieta a jesli nawet sama piszesz że był rozbawiony sytuacją. no chyba że to straszny sztywniak ;)

Podobno przyszedł taki lekko podkurwiony, bo widocznie już spał, a potem humor mu się poprawił :D Ale mimo wszystko jest mi głupio, lubię mieć wszystko pod kontrolą a tu takie coś... wątpię, żeby o tym zapomniał, pewnie opowie współlokatorom

nie przejmuj sie, ja kiedys schalalam sie wodka ukrainska ktora przywiezli koledzy, i o tym co wyczynialam wiem tylko z opowiesci... obroc to wszystko w zart i zapomnij, przeciez sie nie rozebralas albo na niego nie rzucilas ;)

Postaram się :D Dałam do wiwatu tylko dlatego, bo - jak wspomniałam wcześniej - zaprosiłam jedynie zaufanych znajomych i przyjaciół ale nie przewidziałam, że ktoś może się napatoczyć w "godzienie 0", kiedy wyczyniałam cuda :D

w sumie to szkoda zes sie na niego nie rzucila, ciekawe czy przylaczylby sie do zabawy, ja tam po alkoholu zawsze jestem odwazna

Ja na poprzedniej imprezie biegałam nago po domu, a Ty się wstydzisz, ze sasiad widzial Cie pijana :D

sasiad, spoko

Jak by mi tak laska otworzyła drzwi to bym miał niezły ubaw. I na pewno w ciągu kilku dni byśmy byli znajomymi, więc się nie łam :)

i takie tematy mi poprawiaja humor :D ah, ci kafeterianie ;)

Ciekawe czy cioś powie jak się zobaczymy. Ja chyba zastosuję się do powiedzenia "milczenie jest złotem" :D

elo320yol - cieszę się, że mogłam pomóc :D Zaparaszam do mnie na imprezy! :D

elo320yol - a z jakiego miasta jesteś?

ej halo czemu nikt nie pisze?

no kurwa!

Ostatnie dwa wpisy to podszywy

Nie prawda bo trzy

Jestem z daleka :D i to bardzo