Poracha na maxa - bardziej sobie nie mogłam k..a nagrabić...

Miałam (już mogę użyć czasu przeszłego) sobie pracę jako pracownica biurowa. Nie była to praca moich marzeń, ale dawała jakiś tam stały dochód i ubezpieczenie. Koleżanki były miłe, dojazdy znośne -wiem, że wielu ludzi w Polsce żyły by sobie wypruło, żeby taką pracę utrzymać, natomiast co zrobiłam ja... W piątek, uporawszy się z papierami, a mając jeszcze trochę czasu do końca pracy weszłam sobie na kafe. Naturalnie - ze służbowego komputera. Poczytalam parę tematów, a potem, sama nie wiem co mi strzeliło do głowy, PODSZYŁAM się pod jakiegoś prawiczkowego stulejarza. Potem zapomniałam o wszystkim i poszłam do domu. Dzisiaj przyszłam do pracy na 10, a szefowa mówi mi, że była tu POLICJA w sprawie złamania prawa z komputera tego i tego (oczywiście wiadomo, że tylko ja z niego korzystam) o tej i o tej porze i mam się szykować na przesłuchanie. Słyszałam o tych zmianach w telewizji, ale nie myślałam, że to tak na poważnie, zresztą nic takiego zlego czy obraźliwego nie napisałam. Teraz szefowa kazała mi na razie nie pracować iczekać na to przesłuchanie, dlatego mogłam tu wejśc. Masakra jakąś. Jak myśłicie, o co będą pytać? Kurde, dygam się strasznie.

jaaasne to teraz policja by byla u co drugiego uzytkownika internertu/kafe w polsce ....

7/10

Też tak najpierw myślałam. Może po prostu miałam pecha że podszyłam się pod pieniacza, który to zgłosił. Nie znam się za dobrze na tym, ale chyba nie ma więszego sensu iść w zaparte?

daj linka do tego tematu, napisz ktory to twoj podszyw i ocenimy

No no. tutaj, o ile mi się donrze wkleiło. Podszyłam się pod ladaco. http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4766190&start=90 Żeby to chociaż było śmioeszne.