JESTEM BARDZO SAMOTNA CHOĆ MAM DWÓJKĘ DZIECI.

TAKA PRAWDA JESTEM BARDZO SAMOTNA CHOĆ MAM DWÓJKĘ DZIECI. MÓJ MAŁŻONEK ZMARŁ PO 28 LATACH MAŁŻEŃSTWA. ZAWSZE TO JA BYŁAM CAŁYM MOTOREM WSZYSTKIEGO W NASZYM ZWIĄZKU. CZĘSTO BYWAŁAM GOŚCIEM W DOMU BO PRACA, ALE TERAZ NIC SIĘ NIE ZMIENIŁO TYLKO TYLE, ŻE NIE MAM JUŻ DO KOGO WRACAĆ. ON ZAWSZE CZEKAŁ NA MNIE. POZNAŁAM KOGOŚ, ALE JEST ŻONATY. WSZYSTKO ROBIŁ ABYM ZWRÓCIŁA NA NIEGO UWAGĘ, I STAŁO SIĘ . ALE JA NIE POTRAFIĘ BYĆ KOCHANKĄ, ZAWSZE BYŁAM ŻONĄ. WSZYSTKO MUSI BYĆ POD MOJĄ KONTROLĄ. POWIEDZIAŁAM ŻE KONIEC, 2 TYGODNIE TEMU. WYTRZYMAŁAM 10 GODZIN. ALE PO 3 DNIACH STWIERDZIŁAM ŻE TO MUSI SIĘ SKOŃCZYĆ. NIE WIEM JAK TO PRZETRWAĆ, ZAPOMNIAŁAM DODAĆ ŻE JEST MI Z NIM LEPIEJ JAK Z MĘŻEM. JUŻ MINĘŁO 10 DNI JAK Z NIM NIE ROZMAWIAM, NIE ODBIERAM JEGO TELEFONÓW. ALE MAM TAKA PRACĘ ŻE BĘDĘ ZMUSZONA MIEĆ Z NIM KONTAKT. JAK PRZEZ TO PRZEBRNĄĆ. ZAWSZE BYŁAM ROZSĄDNA I NIGDY NIE TOLEROWAŁAM ZDRAD. oN OD 10 LAT MIESZKA SAM. żONA Z RODZINĄ 500 KM DALEJ. JEŹDZI TAM 1 RAZ W MIESIĄCU. TWIERDZI ŻE PIERWSZY RAZ ZDRADZIŁ ŻONĘ. WIDZĘ ŻE NIE MA SKRUPUŁÓW, JA MAM DUŻO WIĘKSZE. CO ROBIĆ.

albo on się rozwiedzie albo to zakończyć inaczej będziesz miała kaca moralnego za każdym razem jak się spotkacie w łóżku.