Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malina299

Inseminacja

Polecane posty

chyba co kwartał aktualizują listę o ilości miejsc w klinkach. Ale na pewno PIS cofnie finasowanie tego programu, bo to już zapowiedział, więc weźcie to pod uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny dla mnie in vitro to pikuś przy tylu latach porażek, ale nie chce nikogo namawiać, tylko chcę Wam powiedzieć, że nie taki diabeł straszny. Osobiście nie widziałam róznicy w wizytach, jedyne to co było różnicą to regularne częste wizyty w jednym cyklu i przestrzeganie stymulacji i zastrzyków. Ale to trwało tylko 2 tygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Allisa zgadzam sie z Toba w 100% Pamietam jak sie balam in vitro Wydawalo mi sie to wtedy cos strasznego cos nie do przeskoczenia Te zastrzyki wizyty Dziewczyny ja mam do kliniki 200km i pracuje nieraz po 10-12h i dalo sie to pogodzic Jesli chodzi o same zastrzyki ja bralam zawsze o 5 30 Zeby pogodzic to ze zmianami na 6 a jak mialam drugie to wstawalam bralam zastrzyk i szlam spac dalej Na sama punkcje wzielam urlop Ale teraz jak wiem juz jak to wyglada tym razem na punkcje wezme dzien wolnego i na transfer drugi Tak to zamierzam pracowac Poprosilam tylko w pracy drugie zmiany na ten czas Dali bez problemu Z tego co pamietam jak wszystko jest ok i sie reaguje na leki to 5 wizyt wystarczy Gorzej jak sie nie reaguje (jak ja) to trzeba byc co drugi dzien Jesli chodzi o leki(czesciowo refundowane) to wydalam ok 1000 Dziewczyny jak macie jakies pytania to ja jestem w rzadowce Chetnie odpowiem Asia858

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aniek rzadowe czy prywatne zalezy w sumie od Was Czy sie postaracie o rzadowke Tzn tak bylo do tej pory Teraz kliniki wstrzymaly kwalifikacje bo pis objal wladze Ale program podobno jest przedluzony Tylko jeszcze nie wiadomo jak to bedzie wygladac Podzwon po klinikach i popytaj gdzie masz szanse na kwalifikacje i kiedy Np w mojej do teraz brali nowe pary Ostatnio slyszalam jak rejestratorka kazala dzwonic za miesiac lub w styczniu Na ta chwile nie biora nowych par W wielu klinikach nie refundowali juz od ponad pol roku a i dluzej Ale... jesli macie kase te 10-14tysiecy podejdziesz wszedzie bez zadnego problemu Wasza decyzja ;) ja Ci proponuje sprobowac jeszcze IUI a jak znow wskoczy rzadowka to wtedy sie zapiszecie Asia858

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asia, kiedy będziesz podchodzić drugi raz? będziesz miała inne leki do stymulacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Allisa 4 grudnia msm kolejna wizyte Juz mielismy startowac ale przez zaburzenia i dwie torbielki nie mozemy Moze juz w polowie grudnia sie uda zaczac Pytalas o torbiele tak juz mialam wiele razy Jak to lekarze twierdza "taka moja uroda" zeby ich nie bylo musialabym byc na antkach a to wiadomo wykluczone :) Asia858

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asia moja koleżanka zaszła w ciążę z torbielami. Trzymam kciuki za następny cykl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniek1206
Dzieki kochane ,jak ja sie Wam odwdziecze Ja to zielona jestem w tym wszystkim a ciekawe co to bedzie teraz z in vitro jak PIS objoł stery.Narazie czekam z utesknieniem na druga IUI .Dziewczyny a bralyscie kiedys clostilbegyt dwie dziennie przez az 10 dni?bo albo moj gin sie pomylil albo ja zle zozumialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aniek co do clo Ja bralam ale to bylo dawno i dawki nie pamietam Najlepiej to zadzwon sobie do gina i sie upewnij ;) Asia858

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stoe
Aniek1206 ja brałam clo od 2-6dc po jednej tab, zawsze miałam jeden pęcherzyk - dodam ze u mnie nie ma problemu z owulacją- lekarz przepisał clo żeby zwiększyć szanse - jak to ujął. W ostatnim cyklu na własną odpowiedzialność brałam dwie tabletki, i udało się - w końcu dwa pęcherzyki. To był cykl w którym przygotowywałam się do drugiej inseminacji ale przez wymagane dodatkowe badania zrezygnowałam ze względów finansowych, próbowaliśmy naturalnie ... i tu taka duża niespodzianka bo chyba się udało...wczoraj na teście wyszły dwie kreski. Ogólnie na tym etapie podchodzę z dystansem, po ostatniej sytuacji - gdzie w 9 tc dowiedziałam się że jest pusty pęcherzyk ciążowy - wolę poczekać aż usłyszę serduszko. Jutro pójdę na betę. Na razie strasznie się boje żeby sytuacja się nie powtórzyła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stoe , gratulacje!!!! super wiadomość. Trzymam mocno kciuki. Wiem, że się boisz, ja też miałam pierwszą ciążę bez serduszka i została usunięta w 9tc, a druga była udana, było seduszko i pęcherzyk rósł jak potrzeba, a dziś mam 9 miesięczną córeczkę. pamiętam, że się bardzo bałam i aż nogi mi się trzęsły na fotelu i słyszałam swoje serce w gabinecie. Nie bój się, lekarz mi powiedział, że rzadko się zdarza, żeby dwie ciąże pod rządy były nieudane, na ogół po nieudanej, jeżeli nie było jakiejś przyczyny druga ciąża kończy się powodzeniem. Wsród znajomych w rodzinie też mam takie przypadki, jedna ciąża nieudana a po niej wszystko w porządku i mamy sporą gromadkę dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stoe
allisa na razie nie dziękuje:) żeby nie zapeszyć. Póki co jest we mnie ten strach... Ja podejrzewam że na nasz pusty pęcherzyk ciąży wziął się ze średniej jakości nasienia męża... Prawdopodobnie wadliwy plemnik wyprzedził te zdrowe i stąd nic się nie wykluło... Boje się bo w końcu to ten sam mąż i to samo nasienie;) Biorę duphaston tak jak zalecił lekarz, i mam ogromną nadzieję że sytuacja się nie powtórzy:/ Jutro zrobię bete i będę czekała do połowy grudnia z wizytą tak żeby był już 7/8 tc bo chyba wtedy już będzie widać serduszko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stoe wielkie gratulacje ;* wierze ze tym razem wszystko bedzie dobrze!!! Dwie kreseczki na tescie... moje dotad nieosiagniete marzenie Kochana dbaj o siebie i jutro obowiazkowo napisz wynik bety ;* Asia858

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stoe, teoretycznie to niemożliwe, żeby wsród zdrowych plemników dostał się słabszy. Myślę, że to nie była ta przyczyna. W moim otoczeniu dużo było takich nieudanych ciąż. I w każdym przypadku tylko raz. Moja bratowa, która zachodzi w ciążę kiedy chce i nie mają żadnych problemów (ma już 3 dzieci) też przeżyła taką ciążę, więc nie dopatruj się takiej przyczyny. Będzie dobrze. Mnie lekarz powiedział, że najprawdopodobniej na jakimś etapie coś poszło nie tak, jakiś hormon się nie wytworzył na właściwym poziomie i pozamiatane, ale naprawdę w większości przypadków zdarza się to raz. Na pewno po nieudanej ciąży miałaś biopsję i nie wykazano żadnej przyczyny niepowodzenia? Będzie dobrze, wiem, że boisz się cieszyć, ale jeszcze zdążysz się nacieszyć, najbardziej w drugim trymestrze:-) dawaj znać, a my trzymamy kciuki:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stoe i jeszcze chciałam napisać, że mój mąż ma nasienie na 6+, jak na ekranie podczas inseminacji lekarz zobaczyła ekran to powiedziała, że jest tak bardzo super, że może go zaliczyć do najlepszych parametrów, a on mało nie pękł tam z dumy:-) A jednak ja też miałam nieudaną taką ciążę, więc mam nadzieję, że przynajmniej w tej obawie Ci ulżę:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stoe
Asia858 to jest bardzo realne marzenie i wierzę w to że się spełni:) To tylko kwestia czasu i cierpliwości... ja jeszcze w to nie wierzę , że mogło by się udać... Pierwsza ciąża była tak nie końca zaplanowana, przy drugiej jak zobaczyłam na teście dwie kreski to była wielka euforia, powiedzieliśmy rodzicom... a na wizycie w 9 tc. okazało się że to tyko pusty pęcherzyk ciążowy... ze brak zarodka... nie poroniłam sama wiec skończyło się na szpitalu i łyżeczkowaniu... Nauczona tym doświadczeniem wiem że pozytywny test to jeszcze nie żadna gwarancja ze będzie dobrze... Teraz nawet nie mam w planach nikomu nic mówić... poczekam do bezpiecznego okresu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stoe
allisa dziękuje za słowa otuchy:) Ja też staram się nie myśleć o tym ze taka sytuacja może się powtórzyć ale wiadomo psychika robi swoje... Trzeba uzbroić się w cierpliwość i czekać. Asia858 a Ty podchodziłaś do inseminacji, teraz będzie druga? Wiesz moja siostra też nie wierzyła ze zostanie mamą, ma PCO , zaszła przy 4 inseminacji, teraz ma synka:) Też miewała chwile zwątpienia, też było jej ciężko a jednak wszystko zostało wynagrodzone:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Inka
Nie udało się :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Inka trzymaj sie ! Jestesmy z Toba Viki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stoe mialam dwie nieudane inseminacje i postanowilismy o IFV Pierwsze podejscie nieudane Teraz czekamy na nastepne Asia858

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stoe
Inka przykro mi , to była inseminacja czy in vitro? Które podejście? Dopytuje z racji ze jeszcze nie do końca znam Wasze historie:) <><> Asia858 to kwestia czasu kiedy się uda, najważniejsze że nie stoisz w miejscu tylko coś robisz żeby spełnić swoje marzenia:) Uda Ci się , musisz w to wierzyć:) a kolejne podejście do in vitro jeszcze w tym roku czy już w następnym? Jesteś w tym rządowym programie? <><> Zrobiłam dzisiaj bete, wynik po południu. Ogólnie to jeśli beta potwierdzi ciążę to będę wiedziała żeby brać duphaston, ale na tą chwilę właściwym potwierdzeniem "całej sytuacji" będzie wizyta na której usłyszę ze jest zarodek, jest serduszko... dziewczyny ja brałam olej z wiesiołka, i wydaje mi się że przy clo - gdzie jest bardzo mało śluzu trzeba się ratować takimi witaminkami żeby mieć go więcej i plemniki miały większą żywotność:) hehe to nie reklama;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Inka
Stoe to była druga próba z dwoma podanymi zarodkami. In vitro robione komercyjnie. Pierwsza próba udana ale zarodek nie właściwie się rozwijał bo chyba się też zagnieździł gdzieś gdzie nie potrzeba bo z podejrzeniem pozamacicznej trafiłam do szpitala, ale organizm zwalczył go i sam się biedny poddał i usunął. i tyle mojej historii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stoe
Inka przykro mi że musisz przez to wszystko przechodzić...Pamiętaj nie poddawaj się , już połowa drogi za Tobą a spełnienia marzeń co raz bliżej:) Wiesz to dobrze że jesteś w tym programie rządowych, przynajmniej nie musisz martwić się o pieniądze w takim stopniu jak dziewczyny które robią in vitro prywatnie, z tego co słyszałam o tym programie to masz jeszcze dwa podejścia , wiec musi się udać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allisa
Inka, przykro mi, czekałam na informacje od Ciebie. Nie poddawaj się, wiem, że to starszny zawód, ale musisz walczyć. Dopóki będziesz walczyć będziesz zwiększać swoje szanse, w końcu musi się udać. Ja podchodząc do in vitro przeglądałam forum o nim. Tam dziewczyny po wielu porażkach w końcu mają dzieci i zdarzyły się nawet po tym ciąże naturlane w przypadkach wydawało by się beznadziejnych. Nie wiem czy to Cię pocieszy ale dużo mam mających swoje upragnione pociechy myśli, że to właśnie był ten moment, że miały się począć i narodzić. Wiem, że to brzmi naiwnie, ale ja po jednej nieudanej ciąży i płaczach przez pół roku mam już dziecko, o którym myślę, że tak musiało być, żebym miała taką cudowną córkę. Każda z nas, która walczy i nie poddaje się w końcu osiąga ten cudowny cel. Trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betterka33
Ja jakiś czas temu przeszłam kilka zabiegów inseminacji. Oczywiście na początku nastawiałam sie na to,że uda mi się zajść przy pierwszych zabiegach ale niestety nie jest tak lekko. Udało mi się przy 4 zabiegu. Zdecydowałam się na inseminację w klinice Ivimed: http://www.invimed.pl/inseminacja - na stronie sa wskazania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stoe Inka nie jest w programie rządowym :( Allisa, zgadzam się z Tobą, jak patrzę na Olka to wiem, że warto było czekać i myślę, że przecież każda nieudana próba to nie był ON. Ale to można zrozumieć dopiero jak już się ma to swoje dzieciątko...Teraz też staram się tak pocieszać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bahati, Wy pewnie czekacie na córeczkę:-) na forum o in vitro napisała dziewczyna, że zaszła w ciążę naturlanie przy niedrożnym jajowodzie, endometriozie i zespole nie pękających pęcherzyków. Właśnie dowiedziałam się, że moja koleżanka, która zaszła w pierwszą ciąże po 3 in vitro właśnie jest w ciąży naturlanej. Przyjdzie na nas wszystkie czas, najgorsze tylko jest tylko to, że nie jesteśmy o tym przekonane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Allisa może być dziewczynka ;) Nie powiem, że bym nie chciała, ale znowu dla Olka chciałabym chłopca ;) Ech marzenia :) Byle było i było zdrowe. Ja Ci powiem, że mi się te naturalne ciąże w głowie mi się nie mieszczą ;) To niezwykle, ale też znam takie historie. Jeju jak ja bym chciała "wejść w siebie " i zobaczyć co tam nie trybi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bahati, ale dla Olka siostra też będzie dobra, pomoże mu lepiej zrozumieć kobiety:-) rozbudzi w nim instynkt opiekuńczości, da mu ciepło siostrzane, wsparcie emocjonalne itp, dużo ma to zalet. Mam brata i był czas, że dużo rozmawialiśmy i nawzajem uczyliśmy się naszej odmiennej psychiki, pomogło nam to szczególnie jak już zaczęły pojawiać się sympatie w naszym życiu:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×