Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość trutrutru

on, nowa praca i ona...

Polecane posty

" ona ewidentnie go uwodzi i jeżeli on mile reaguje na jej " i chyba tu jest pies pogrzebany - nie w tym ze ona go uwodzi tylko ze on milo na to reaguje.. jasne wyszarp ja za wlsoy - a potem w kolejnej pracy kolejna - i tak do oporu albo go zamknij w zlotej klatce - walcz o zwiazek jak ci kolezanka radzi;-))))))) a moze jego wyszarp za wlsody? w koncu to on cie wcoiaga w trojkacik, hm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mazaczek18
Jezu dziewczyny, ogarnijcie. sie.. Facet nie jest Wasza totalna własnoscia..Nie odebrał bo nie byla pora, a nie zebys czegos nie slyszala. Ja sie nie dziwie ze faceci od Was odchodza jak w momencie pojawienia sie jakiejkolwiek innej dziewczyny jestescie tak zazdrosne.. Ja mojemu facetowi pozwalam wyjsc na kino, isc na mecze. A on nie ma nic do mojej pracy. Pragne doac, ze w pracy jestem jedyna kobieta na 13 facetów, a polowa nawet nie ma dzewczyny. ALe sobie ufamy, a zaufanie to podstawa zwiazku. Jak ma zdradzic do zdradzi. A jak ebdziesz urzadzala sceny i przeszukiwala telefon i bedziesz podejrzliwa to on zacznie sie wkurzac i wasz zwiazek moze sie rozpasc jeszcze przed zdrada..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mazaczek - zgadzam sie w 100% i osobiscie robie podobnie, ale uwazam ze autorke intuicja nie zawodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no dobrze, dyplomacja jest
wazna, ale co TY bys ROR zrobila w tej sytuacji? intuicyjnie cos weszysz i co robisz? wiadomo, ze nie robisz awantury w sklepie, nie szarpiesz tej drugiej za wlosy i nie rzucasz sie na nia z pazurami jak idiotka z nim tez nie bardzo jest o czym rozmawiac, bo powie to co chcesz uslyszec wiec CO ROBISZ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przede wszystkim ja sie nie zadaje z tego typu mezczyznami;-) tez rozstawalam sie z kims - i wygladalo to tak usiedlismny obok siebie nie patrzac na siebie i mowilismy po kolei, najpierw on, potem ja - i doszlismy do wnisoku ze wspolnej drogi dalej przed nami nie ma - uwazam ze tak zalatwiaja sprawy ludzie dorozli a nie jakies zabawy - on z kierowniczka - ona wydzwania w nocy - a laska caly dzien pod sklpem stoi ;-)) zadaje sie z ludzmi podobnymi do siebie - a ci zawsze sa szczerzy, czasem do bolu. autorce radze prawdziwa konfrontacje - i wroze poczatek konca - nie mowie ze jej facet bzyka kierowniczke ale zdradza i tak ja - bo mysli o tamtej - a to zawsze jest poczatek konca - nie ta kierowniczka - to bedzie inna "sasiasiadka" a autorka bedzie cierpiec z mojego jednak doswiadczenia wynika, ze wiekszosc kobiet lubi cierpiec wiec autorka na 90% bedzie mu w brzuchu dziure wiercic - koles moze i zrezygnuje z pracy itd. czyli jak tu niektore radzily "zapobiegnie" romansowi;-)) wezma slub - a za rok, dwa sytuacja sie powtorzy - z tym ze bedzie to sasiadka;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trutrutru
a więc przyszedł pytam jak w pracy- to opowiada coś o dostawach, irytujących klientach itp. widzi że siedze i nic nie mówie, pyta -'czy cos Cię martwi?" -'tak, ty" -'dlaczego' -'bo twoja kierowniczka na Ciebie leci' -'jak dla mnie może sobie lecieć, ja ją olewam' -'nie olewasz bo widziałam jak się uśmiechasz jak ona się śmieje i nie wykręcaj się' -'uśmiecham się bo jestem pod wrażeniem, że rży jak koń i śmieje się z niczego'(jakoś tak to ujał) i dodał: -'kochanie, nie bądź o nią zazdrosna bo nie ma o co' spytałam czy często do niego dzwoni, albo on do niej. bez słowa włączył komputer, otworzył stronę era i otworzył bilingi i zaprosił mnie do obejrzenia ich dodając, że jeżeli jego słowa nie docierają do mnie to może fakty dotrą. W ciągu tych dwóch tygodni dzwonił do niej 2 razy i za każdym razem przy mnie. Nie ma żadnych smsów. Spytał czy telefon też chcę obejrzeć... zrobiło mi się trochę głupio. Powiedział, ze jedno moje słowo i on może zmienić pracę i ze już nie będzie z nia rozmawiał o niczym nie związanym z pracą oraz ułoży tak grafik, żeby nie pracować z nią. I ze jeżeli jeszcze mam jakieś uwagi to mam sie nie krepować bo dla mnie zrobi wszystko, żebym była spokojna. I co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze mam podobna sytuacje
i tez jak twierdze ze ona na niego leci to twierdzi "a niech leci, ja na nia nie lece", jak mu mowie ze jest mily dla niej twierdzi ze nie jest, a jak mowie ze czemu jak nie jest dla nej mily ona do niego sie dowala to on "a skad mam wiedziec? moze jest glupia? zadzwon i sama zapytaj jak jest miedzy nami" i tego typu gadki juz sama nie wiem czy to ja wymyslam czy on dobrze gra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trutrutru
Dlatego mój dla moje świętego spokoju ułoży przyszły grafik tak, że będą pracować razem w miesiącu dwa razy maksymalnie. Nie chce, żeby zmieniał pracy bo ta jest dobrze płatna i jak tam trochę popracuje to będzie miał szanse na wysokie stanowisko. Ale będę miała go na oku, tak na wszelki wypadek :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam podobna sytuacje
pracy zmienic nie mogl, ale mial nie rozmawiac z nia. i co? wytrzymal z 2 tygodnie po czym usmieszki, wspolne papieroski wrocily. i teraz mam to gdzies. moze sobie do niej usmiechac ile chce, rozmawiac moga ile chca, ale zadnych telefonow i rozmow poza praca i tyle 🖐️ baba ewidentie go podrywa, mu sie chyba to podoba, ale na kazde wspolne piwo z jej strony reaguje krotkim "dzis nie mam czasu/moze innym raze/zmeczony jestem" spoko, mogloby byc lepiej, moglby wyszaprac ja za wlosy i krzycecz ze ma zone i nie interesuja go inne, ale nie oszukujmy sie, w pracy spedzamy wiele godzin, czasme z nudow czasem dla rozladowania napiecia rozmawiamy z plcia przeciwna, usmiechamy sie, zartujemy sobie. i dopoki to jest w godzinach pracy i nie przekracza pewnych granic bede to akcpetowac. gdyby zaczal sie umawiac z nia, lub zaczelyby sie telefoniki w nocy - koniec. albo ja albo ona. raz czy dwa byl telefon poznym wieczorem. sierotka miala problem i chciala pomocy od mojego. pomaga, a jakzeby, on taka dobra dusza. ale zdarzylo sie poki co 2 razy, w ciagu 3 lat wiec nie bede sie czepiac szczegolikow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trutrutru
Ja rozumiem, że w pracy się rozmawia czasem żartuje i jest ok, ale to co laska wyprawiała i jak się zalecała to przegięcie. Ja miałam jakieś opory przed rozmawianiem z moim facetem o tym z wyjątkiem tego jednego razu, ale to było krótkie i on chyba nie do końca zrozumiał mnie. Ale jak to mówią nie chwal dnia przed zachodem słońca- zobaczymy jak to będzie w praktyce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość detoks po piwie
Pilnuj, martw się- masz rację. Faceci tak mają, ze to co dla nas jest zagrożeniem, często juz realnym, dla nich nic nie znaczy. I ani się sami obejrzą jak jakaś mizgająca laseczka wejdzie im do łóżka, uświadamiając go przy okazji, że jego długoletnia partnerka jest zła, mało sie stara itp. Nie jestem zazdrosna, ale raz była sytuacja, ze mimo iż był to zachowanie wbrew moim regułom, zrobiłam dym o sms od ex z którą nie był od 4 lat. Było po 22, napisała, zapytała, co u niego itp.. Przez pierwszą minutę nie ruszyło mnie, ale pomyślałam, ze jeśli nie zareaguję to on nie będzie nic złego widział w pisaniu do niej... to ona odeszła, związała się z facetem z którym nie chciała, jest nieszczęsliwa. I przypomniał się jej facet, który był dla niej dobry, a ona nie potrafiła tego docenić. Jest taki typ kobiet, że tylko zajęci faceci są dla nich do wzięcia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×