Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Arabella11111

Jego kontakty z EKS...

Polecane posty

Gość Arabella11111

Mam pytanie do kobiet. Czy wasi faceci utrzymuja kontakty ze swoimi eks (ale chodzi mi o takie eks, z ktorymi byli w powaznych zwiazkach), a jesli tak, to jak sie z ty czujecie? Albo do ktorego momentu i w jakiej formie takie kontakty sa/bylyby dla was do zaakceptowania? Pytam, bo moj utrzymywal bardzo bliskie, przyjacieleskie kontakty ze swoja byla. Zanim zostalismy para, nocowal u niej po kilka dni, zwierzal sie jej ze wszystkiego itd. Teraz, gdy jestesmy ze soba, oczywiscie nie widuje sie z nia, ale ta ich przyjazn nadal pozostala. Ona pisze do niego czule sms-y, a jak sie poklocimy, to on dzwoni do niej sie wyzalic. I nie ukrywam ze to mnie troche drazni, dlatego ciekawa jestem jak to wyglada u innych. Na ile mozna (sobie) pozwolic? Na ile wy pozwalacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiaaamka
wiesz co? nie wiem...nigdy nie miałam takiej sytuacji ale troche to dziwne ze po kazdej kłotni leci do innej :/ Moze on cos do niej jeszcze czuje ? :/ bo to tak jakos dziwacznie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój facet nie utrzymuje kontaktów z eksami, nawet z takimi z którymi był po 7 lat w związku. Na początku naszej znajomości może i takowy utrzymywali ale po czasie jak zaczelismy byc ze sobą, nie robimy nic co mogło by zranić drugą strone, tak ja nie pisze z moimi byłymi a on ze swoimi byłymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiaaamka
"nie pisze z moimi byłymi a on ze swoimi byłymi." dokładnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"nie pisze z moimi byłymi" - wszak wcześniej czy później TRZEBA ZAMOCZYĆ PIÓRO!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arabella11111
Tak, on cos do niej czuje i nie zaprzecza temu. Mowi ze ma sentyment, ze nie da sie tak po prostu wyrzucic osoby z ktora sie kiedys bylo ze swojego zycia i ze ona jest jego przyjaciolka. Ja to rozumiem. ze mozna miec sentyment, ale wydawalo mi sie zawsze, ze jak sie juz jest z kims innym, to trzeba jakos zamknac ten rozdzial z przeszlosci po ty, zeby wlasnie nie ranic tej drugiej osoby. Ja od niego nie oczekuje, zeby zmienil calkowicie swoje zycie z mojego powodu i pozrywal wszystkie kontakty z przeszloscia, ale jednak nie najlepiej, lekko mowiac, czuje sie z faktem, ze moj facet ma w swoim zyciu inna kobiete, ktora jest dla niego bardzo wazna. Zastanawiam sie , po co oni sie w ogole rozstali, skoro nadal oboje maja potrzebe utrzymywania takich bliskich i cieplych kontaktow. To nie jest z mojej strony taka wsciekla zazdrosc, ale po prostu wolalabym byc dla niego JEDYNA. I naprawde nie wiem, co bym sama musiala czuc do mojego eks, zeby tak usilnie dazyc do podtrzymywania z nim kontaktow. Mnie, po zerwaniu nie byly one do niczego potrzebne, a nawet jakbysmy sie przyjaznili, to na pewno ograniczylabym je wylacznie do zyczen swiatecznych czu urodzinowych, ale na pewno nie mialabym ochoty zwierzac mu sie z tego co sie dzieje w moim obecnym zwiazku. I dlatego nie rozumiem i nie wiem jak sie zachowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doti:)
nie powinnas pozwolic na takie cos skoro jest z toba od razu pwoinieni o tamtej zapomniec a nie dzwonic do niej gdy miedzy wami jest cos nie tak...ciekawe jakby on sie czul jakbys ty caly czas dzwonila do swojego bylego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arabella11111
Tak normalnie, na codzien, to jest miedzy nami bardzo dobrze. Czuje sie bardzo kochana, on mnie w zaden sposob nie zaniedbuje, wiem ze mnie kocha itd, ale swiadomosc tej sytuacji budzi we mnie niepokoj i doszlo do tego, ze jak tylko dochodzi miedzy nami do jakichs spiec, to ja, zamiast skupic sie na sprawie, od razu zaczynam myslec o tym, ze jak sie szybko nie dogadamy, to on nastepnego dnia bedzie szukal u niej porady.....Staram sie zachowac zimna krew, ale jednak za kazdym razem kiedy oni sie kontaktuja, chodze struta i z trudem zdobywam sie na usmiech czy na jakies czulosci wobec niego. Probowalam mu wyjasnic jak i dlaczego sie czuje, ale on twierdzi ze to nic takiego i dalej robi swoje. Tymczasem, kiedy raz, napisal do mnie moj byly, i to w sprawie nie zwiazanej zupelnie z nami, to moj obecny wpadl w dola i mial do mnie pretensje. Ale nic mu to nie dalo do myslenia w druga strone....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doti:)
Własnie faceci moga wszytsko a my nic...pogadaj z nim o tym ze tak sytuacja cie drazni i wogole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arabella11111
tylko jak ja mam nie pozwolic? Przeciez mu nie zabronie. To sie co najwyzej moze skonczyc tak, ze bedzie to przede mna ukrywal. Ta przyjazn miedzy nimi ciagnie sie juz 7 lat. My ze soba jestesmy od 3 i nic sie nie zmienia, a ja mam coraz bardziej dosyc. Dla niego to jest normalne i nie ma w tym nic zlego. Ale naprawde nie rozumiem, jak mozna oczekiwac od partnera, ze zaakceptuje fakt, ze sie ma bliska osobe, plci przeciwnej, ktora na dodatek kiedys byla jego partnerka, kochanka i prawie zona......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twims
Wiesz, poniekąd jesteś sama sobie winna że pozwoliłaś aby ta sytuacja trwała już 3 lata...może gdybyś od razu ostrzej zareagowała, to by do tego nie doszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arabella11111
Ale ja reagowalam prawie od poczatku, tylko ze bezskutecznie. Tak jak pisalam, przeciez nie moge mu zabronic, to dorosly czlowiek.On nie widzi w tym problemu i twierdzi ze to ja sama robie problem. Mialam nadzieje, ze z czasem ta relacja sie rozluzni, ale nawet jak on sie do niej dluzej nie odzywa, to ona sama mu o osobie przypomina i domaga sie kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twims
Dla mnie to po prostu niewyobrażalne być z kimś, kto po kłótni dzwoni do byłej! W ogóle co to za opowiadanie o kłótniach komukolwiek, to jakieś chore...ja nawet bliskiej przyjaciółce nie opowiadam o tym, co się dzieje między mną a moim mężczyzną, bo to nasze prywatne sprawy. A Twój wciąga w to BYŁĄ? Toż to trójkąt jakiś.. Ja nie mam nic przeciwko normalnym kontaktom z byłymi, z jednym sama mam kontakt ale sporadyczny, po prostu jesteśmy w tej samej paczce znajomych. I też mam do niego sentyment, ale nie dzwonimy do siebie, nie zwierzamy się sobie, bo to już przeszłość, ten sentyment to można porównać do wspomnienia akademika w którym mieszkałam na 1szym roku studiów, miło było ale w życiu bym tam nie wróciła bo teraz mam inne życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twims
Aha, Twój nie widzi problemu? To spytaj go, czy ważniejsze są dla niego kontakty z byłą, czy Twój spokój wewnętrzny. Powiedz mu, że się oddalacie od siebie przez jego zachowanie. No kurde, przecież powinien uszanować Twoje zdanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"od niego nie oczekuje, zeby zmienil calkowicie swoje zycie z mojego powodu" - może to jest BŁĄD. A może tylko OSZUKIWANIE nas i siebie? "nie najlepiej, lekko mowiac, czuje sie z faktem, ze moj facet ma w swoim zyciu inna kobiete" - może NAJWYŻSZA PORA poinformować go o TYCH SPRAWACH. Chociaż nie gwarantuję SUKCESU. Jeżeli GOŚĆ sam tego nie wie.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arabella11111
Ja mu to wszystko juz powiedzialam, ale on ma zawsze jedna odpowiedz: To jest moj problem a nie jego, on nie robi nic zlego. Ja wiem ze nie robi, ale z drugiej strony, ja jestem przez to co on robi nieszczesliwa a jemu to brzydko mowiac zwisa. Egoista i tyle. On twierdzi ze ma prawo do swojego zycia i swoich zanajomosci, ale jakby zupelnie nie rozumial, ze pewne znajomosci dzialaja destrukcyjnie na zwiazek, na kazdy zwiazek. Tak jakby zapomnial ze jestesmy para i ze to czy on bedzie szczesliwy, zalezy tez od tego czy ja jestem szczesliwa. Taki juz beznadziejny przypadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"on nie robi nic zlego. Ja wiem ze nie robi" - NIC DODAĆ!!!! "ja jestem przez to co on robi nieszczesliwa" - jeżeli to DOBRO, które Ci czyni unieszczęsliwia Cię, a on o tym wie i nadal "robi Ci dobrze" to może już NAJWYZSZY CZAS?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efka23
pierwsze pytanie nalezy postawic takie jaki byl powod ich rozstania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w zyciu bym sobie nie
facet kieruje sie podwojnymi standardami w zyciu, bo jemu wolno, ale Tobie juz nie. zapytaj go jakby sie czul gdybys Ty latala do bylego po kazdej klotni, pisalibyscie sobie slodkie smsy, etc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×