Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość DzieckoZpiekłaRodem

Rzygam już tym macierzyństwem

Polecane posty

Gość DzieckoZpiekłaRodem
a ty monika 5555 zamknij sie, ja kocham swoje dziecko nad życie, Bog jeden wie jak, jak miałam zagrożoną ciąże to modlilam się codziennie do Boga by mi ją dał, bym dotrwała do końca i by się udało więc mi nie pieprz,ze jestem jebniętą matką.To dziecko to dla mnie cały świat a słowa mi takie lecą bo właśnie jej cierpienie i bóle mnie wykańczają.J

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba masz depresję
Kobiecie po porodzie w takiej sytuacji, kiedy niemowlę płącze, ona nie ma na nic czasu i wszystko wygląda o 180 stopni inaczej niż przed porodem, wydaje się, że wpadła w jakąś odchłań, że zniszczyłą sobie życie, ale to tylko taki szok poporodowy, to mija, i potem , później dostrzega się uroki macierzyństwa. Głowa do góry, wmawiaj sobie,że za jakiś czas wszystko się zmieni,im dziecko starsze, tym się coraz bardziej zmienia i wszystko idzie ku lepszemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście już odzywają się bulwersy pewnie od osób które dzieci widziały tylko w tv/u sąsiadów i nie mają pojęcia jak człowiek może być wykończony. w macierzyństwie metafizyki nie ma żadnej, to zajebiście cięzka praca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DzieckoZpiekłaRodem
Moja też miała Sab Simplex i wszystkie te inne polskie:bobotic, espumisan, infacol i jeszcze jakieś...Boże, najgorsze,że ona jest taka duża, taka śliczna i każdy mnie namawia by z nią przyjechać w odpwiedziny czy wyjść na dwór a ja ....NIE MOGE!bo z nią się nie da, a wstyd mi jest bardzo jak ona tak płacze bo każdy tylko robi głupie miny isie wymądrza,że jego dziecko tak nie miało i,że to dziwne..i dlatego siedzimy nawet w takie cudne dni jak dziś w domu non stop.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wystaw tego bachora na balkon, niech się wypłacze i przewietrzy, a Ty będziesz odpoczywać. Aha i nie lataj do niech za każdym razem, bo to nie ma sensu. Sorry ale chyba to Ty jesteś ważniejsza. A najlepiej to idź do pracy i opłacaj opiekunkę, to już będzie jej problem że nie będzie umiała sie zająć tym okropnym dzieciakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DzieckoZpiekłaRodem
Do Chyba masz depresję-kochana ja raczej nie mam depresji bo ja serio jestem taka szczęśliwa,że udało mi się ją urodzić,że donosiłam,że jestem matką,że ta ślicznotka z takimi długimi czarnymi włosami jest moja, że jestem jej mamusią i już zawsze będę ją wspierać itd.tylko padam już na twarz od tych kolek.To chyba kara za to,że tak sie cieszyłam,że miałam cudowny poród przez cc.To nie był nawet poród bo jak to nazwać skoro mnie nic nie bolało, nawet potem po cc.Może to kara za to,ze nie cierpiałam wtedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
monika 55555 zastanow sie nad tym co piszesz o swoim dziecku.przeginasz i to zdrowo. dziecko czuje ze ma j**nieta matke wariatke wiec placze. brak mi slow.niektore kobiety oddalyby wszystko by miec to co ty. wiec moze docen to co masz i modl sie zeby nie spotkalo cie cos znacznie gorszego POPIERAM W 100% . mi az sie smutni zrobilo jak ta kobieta swoje dziecko nazywa;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamini
Bardzo Ci współczuję, wiem dobrze, co znaczy być skrajnie wyczerpaną przez macierzyństwo. U nas sprawdził się Infacol i ciepłe pieluszki przykładane na brzuszek. To nie minie tak z dnia na dzień, że po trzech miesiącach kolki odejdą w niepamięć. Ale w końcu to jednak minie na dobre i wtedy powoli, powoli zaczniesz cieszyć się z bycia mamą. Na razie musisz być dzielna jeszcze przez jakiś czas... Póki co umów się z mężem, że w weekend jeden dzień masz całkowicie wolny. Niech on zajmuje się małą np. w sobotę, a Ty koniecznie wyjdź z domu! Idź się wyspać do mamy albo przyjaciółki, leż do góry brzuchem, opychaj się jedzeniem, cokolwiek. Relaksuj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DzieckoZpiekłaRodem
Oj Stokrotka wiem....wiem,że przeginam w słowach.Wiem,ze dziecko dziś to ogromny dar-powtarzam -kocham ją nad zycie-wierzcie lub nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"oczywiście już odzywają się bulwersy pewnie od osób które dzieci widziały tylko w tv/u sąsiadów i nie mają pojęcia jak człowiek może być wykończony. w macierzyństwie metafizyki nie ma żadnej, to zaj**iście cięzka praca " święte słowa. co innego wyobrażać sobie oczekując dziecka jak to wszystko bedzie wyglądac, a co innego doświadczyc tego na własnej skórze. nie ma co zgęszczac że sie mimo wszystko kobieta wtedy czuje silna, odporna i nic jej nie rusza poza dobrem dziecka. po n-tej nocy z przespanymi dwiema godzinami i to w kawałkach, po x-tym wyciągnięciu z wanny po ledwo zamoczeniu stóp, po y do potęgi b godzinach noszenia dziecka które nieustannie drze dziób - idzie sie załamać i tyle. głównie z bezsilnosci. oczywiscie, wiadomo, to dziecko najbardziej cierpi przy kolkach i należy mu współczuć. czy to jednak znaczy że matka nie cierpi?... przestańmy zakłamywać rzeczywistość. macierzyństwo to wielka frajda, ale też ogrom bardzo trudnej pracy i męki. taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DzieckoZpiekłaRodem
Mamini dobrze mi radzisz ale ja jak tylko ona płacze(a w sumie non stop)to ja instynktownie do niej lece, nawet jak mąż jest i może mi pomóc to ja i tak lece i biore...wiem, wiem co napiszecie,że jedno wykluczam drugim,że chce odpocząc a tego nie robie,no ale co ja mam poradzić no???jej płacz tak bardzo rani me serce,że nawet skrajnie wykończona każdego dnia walczę dalej, biore i nosze, lulam i on nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiak788
witam cie.mialam to samo co ty dokladnie bylam w takim dolku ze szok poprostu tez mial kolke moj syn i na dokladke skaze bialkowa i nic kompletnie mu nieprzechodzilo1moja mam mi doradzila zebym muz zupe ugotowala z marcewki samej!i tak zrobilam.mial 3miesiace skonczone jak mu zaczelam gotowac zupki i uwierz mi przestal plakac.zrezygnowalam z piersi i dawalm mu bebilon pepti z kaszkami ryzowymi smakowymi tak lekko zageszczalam to mleko.sprobj moze jej ugotowc zupke z marchewki samej i zmiksuj na papke moze podziala.?Ja sie uzeralam z kola do 4 miesiecy ale jak zaczely mu pracowac jelita to juz bylo lepiej!!jak bys chciala cos wiecej wiedziec to pisz!ale i tak cie niepociesze bo macierzynstwo niejest kolorowe w szczegolnosci jak niema kto ci pomoc!!wytrwalosci i spokoju ci zycze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamini
No właśnie dlatego masz wyjść z domu!!! Wiadomo, że jak zostaniesz, to nie wyleżysz się w łóżku z czystym sumieniem, tylko sama znów zapędzisz się w kierat. Ty jesteś z dzieckiem sama w domu cały roboczy tydzień, więc mąż też może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DzieckoZpiekłaRodem
dzięki taaa jasne, święte słowa napisałaś.To naprawdę harówa mieć takie dziecko problemowe, rozumiesz mnie,ze jestem kochajacą matką ale wykończoną po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reneeeeeta
Autorko, podziw i szacun dla ciebie. Mnie by dawno szlag trafił. Nie wytrzymałabym. Nie mam dzieci, prawdopodobnie nigdy nie będę miała, a jak czytam co może takie dziecko wyprawiać, to niemal się z tego cieszę. Horror jakiś przeżywasz!!!! Współczuję, życzę dużo siły, wytrwania i poprawy sytuacji jak najszybciej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiak788
latwo powiedziec wyjsc heheh kto tego nieprzezyl to sobie moze popisac!!kolka to jest koszmar jaki moze byc i jeszcze zęby!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DzieckoZpiekłaRodem
oooo mój mąż przyjechał, teraz jest przeszło i grzeczna przy nim jak aniołek.Kupil torta by uczcić jej 3 miesiace-ale co tu czcić:(kto wie ile jeszcze będziemy sie męczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziecko z piekla rodem okej rozumiem....puszczaja ci nerwy.... ale glowa do gory to naprawde minie....glowa do gory i oddychaj gleboko;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem Cię doskonale
mój syn był taki sam - kolki do 4 misiąca, w wózku wrzask aż do roku.... u nas w ruchu wciąz była szczotka elektryczna - taka do zębów - jexdziła z nami wszędzie i wciąć chodziła - akumulatorki były tylko na okrągło zmieniane......no i leżaczek bujaczek. i kropelki sab simplex - tylko po nich widziałam jakąś poprawę. powodzenia życzę! będzie dobrze!!! jak już te kolki minęły było coraz lepiej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KDFAF
A SIEDZIEC NA KAFEZ IDIOTKO CZAS??????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! DO PIELUCH SUKO WREDNA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skąd wiecie
A próbowałaś kropelek Delicol? U mnie sprawdziły się rewelacyjnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamini
No widzisz, ja to przeżyłam, a dodatkowo jeszcze uparłam się na karmienie wyłącznie piersią, więc gdy syn miał trzy miesiące, to nie było mowy o wyjściu na cały dzień. Jeśli będę miała kiedyś następne dziecko, nie będę już taka głupia. W razie potrzeby będę dokarmiać modyfikowanym i na pewno zagonię mojego mena do roboty. Tym razem mu się upiekło, prawie w ogóle się dzieckiem nie zajmował, za to ja przeżyłam horror i zapłaciłam za to długotrwałą depresją. Dlatego teraz życzliwie radzę koleżance, żeby mąż też odczuł nieco uroków rodzicielstwa, a ona niech w końcu odpocznie!!! Nawet jeden wolny dzień w miesiącu (nie mówiąc o tygodniu) robi różnicę i ładuje akumulatory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coś ci powiem a zrobisz jak zechcesz po pierwsze kolki w dużej mierze nasilają się kiedy matka jest zdenerwowana, płacze itp błędne koło, córka miała straszne kolki wciąż wyła a ja z nią tak by to trwało gdybymn pewnego dnia nie powiedział stop! jesli ona faktycznie wyje z bólu to mój płacz na nic sie zda, jedynie jak moge jej pomóc to dać jakieś kropelki, pomasować brzuszek, ponosić, pokołysać i przede wszystkim wyluzować! tak wiem nikt cię nie rozumie i nie ma tak wrażliwego dziecka jak ty! dokładnie tak samo myślałam, ale odkąd przestałam się wkurzać i ryczeć koklki córci o wiele złagodniały, generalnie od 4 mirsuąca już nie miała żadnych bóli aha dla nas nic się nie sprawdziły, żadne krople, a przerobiliśmy wszystkie w aptece teraz jak widzisz mam małego synka i mam powtórkę z rozrywki, też mi wył z powodu kolek ale kupiłam mu super kropelki nowość na rynku(szkoda że ich 2 lata temu nie było) nazywają się DELICOL NAPRAWDĘ POMOGAJĄ! aha no i oczywiście wyluzowałam bo już wiem że moje nerwy bardziej szkodzą niż przynoszą korzyść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mialam to samo z dzieckiem
ponad 5 miesiecy kolki. nigdzie sie nie dalo isc bo non stop placz i wrzask nic nie pomagalo zadne cudowne kropelki, nieraz bylo tak ze wyszlam na spacer i wycie od razu wiec do domu z powrotem huj mnie strzelal mialam dosc ale jakos sie przezylo, glowa do gory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a próbowaliście takiego noszenia uciskowego? że dziecko leży na brzuszku na Twoim przedramieniu, tak ze palcami uciskasz brzuszek? troche to lepiej niz takie normalne noszenie. albo takie "przewieszanie" dziecka przez kolano na siedząco. przeciez od tego ciągłego targania kręgosłup Ci odpadnie... zapytaj tez lekarz albo w aptece o kropelki Delicol - mają inny mechanizm działania niż Espumisany, moze w tym leży sedno problemu. i spokojnie, to minie. a potemz aczną się ząbki i znów bedzie wesoło :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, macierzyństwo to nie tylko same radosci,ale takze i smutki,mój synek tez miał kolki do 4 m-ca,chodziłam jak zombi,nie wiedziałam jaki jest dzien tygodnia,nie miałam dosłownie czasu na nic,ale jakos trzeba to przetrwac-nie ma innej rady. wydaje mi sie,ze ty jestes bardzo nerwowa osoba i to równiez niekorzystnie odbija sie na dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojej, taki temat moglam zalozyc kilka miesiecy temu... tez bylam taka wykonczona i zrezygnowana i ... u nas kolki minely definitywnie dopiero w 10 miesiacu zycia ( do 8 miesiaca- dokad nie zaczela raczkowac- wiecznie wyla ) , chociaz zapewniali mnei wszyscy,ze minie po trzecim.... to sobie wyobraz autorko co ja przezywalam... powiem krotko - jedynym na nie lekiem jest cierpliwosc, bo nic innego nie pomoze, mozna cudowac,podawac krople, nosic na brzuchu, kolysac, masowac brzuch... nie pomaga nic. Moja corka tak sie darla przez wiele miesiecy i to gehenna byla, wiecej dzieci nie zamierzam miec-jakos nie umiem zapomniec tej meki- jej i mojej. Wiem, ze pomaga troche mleko pepti ( mi jednak nie chcieli go przepisac- nie mieszkam w Polsce i tu daja je w skrajnych przypadkach) , bo tak nie fermentuje w jelitach i jeszcze widzialam na opakowaniu po fridzie reklame, ze jest jakis kateter do uwalniania powietrza z jelita grubego- to odkrylam za pozno i nie wiem, czy dziala. Trzymaj sie jakos i nie zastanawiaj sie nad proszeniem o pomoc, wierz mi, ze jak wyjdziesz na godzinke to wrocisz pelna nowych sil. Nawet spacer po okolicy cie wzmocni. Powodzenia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mojego
syna kolki trwały 4 msc. Do dzisaj nie daję rady, bo źle śpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika 55555
glupia szmato....teraz piszesz ze cie cierpienie dziecka wykancza a wczesniej piszesz ze dziecko z piekla rodem.to sie zastanow kretynko i skoro mialas ciaze tak bardzo zagrozona to teraz sie ciesz ze masz szmato dziecko a nie narzekaj.glupia kurwo...jak czytam takie popierdolone jak ty to nie moge.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×