czy z psami trzeba sie bawic?

Mam szczeniaka, dbam o niego, wiadomo karmię, czeszę, kupuję gryzaki, zabawki, nie chodzę na spacery bo mam duży ogród ale tam sobie biega jak jest ładna pogoda i wtedy z nim wychodzę i rzucam mu w ogrodzie piłkę a on z nią biega ale w domu się z nim nie bawię i tak się zastanawiam czy może powinnam? z drugiej strony nie będę przecież zajmowała się nim 24 na dobe. Ile razy dziennie, lub przez ile czasu bawicie się ze swoimi psami? i czy w ogóle się z nimi bawicie?

tak, z psem trzeba się bawić to stymuluje jego rozwój, tak jak z małym dzieckiem

a w co mam się z nim bawić? i w ile czasu? Jedyna zabawa jaka on lubi to "siłowanie się", tzn on bierze maskotkę i siłuję się ze mną, później ja mu rzucę a on przynosi i znowu to samo... Z tym, że zabawa trwa chwilę... Jakie jeszcze pmysly na zabawy z psem?

ganiajcie sie po dworzu - udawaj że go gonisz, a on niech ucieka, niech sie z tobą przekamarza. Mój też lubi sie siłować, przynosi piłkę którą rzucam. Bawie się ok. 15-20 minut dziennie - po pracy, w weekendy dłuzej. zabawa - szukanie piłeczki - schowaj piłke i mów - reksio szukaj...

No właśnie na dworze z nim biegam ale jak jest ładna pogoda bo teraz ciąge pada, jest błoto i zimno a mały się trzęsie cały na takiej pogodzie więc jak tylko świeci słońce to z nim wychodzę. Chciałabym go nauczyc podawać łapy i innych prostych sztuczek ale nie wiem jak bo on jest strasznie nieposłuszny, nawet jak go czeszę to piszczy niesamowicie, wyrywa się, musi mi go ktoś pomóc trzymać a staram się czesać go delikatnie i jeszcze nagradzam a mimo tego nie słucha.

za maly aby uczyc go komend. poszukaj dobrych poradnikow w necie :) na pewnoe piesek bedzie szczesliwszy jak poswiecisz mu troche czasu na zabawe

dużo głaszcz go a wyrośnie na cudnego pieska mnie doradzili szkoleniowcy psów teraz jest super nie szkolony ale taki madry, wierny, rozumie co sie od niego oczekuje od malutkiego był taki do głaskania, ręce rwały się do niego żeby głaskać jest kochany

trzeba z nim współżyć

Moze nie bawic ale wychowywac...... szkolenie organizowane przez zwiazek kynologiczny byloby mile widziane.... Co do spacerow to sa bardzo potrzebne - ucza psa, ze nie jest sam, ze sa takie rzeczy jak samochody, wozki, rowery, inne psy..... Ucywilizuja, inaczej pies wyrosnie na "pustelnika/dziwolaga".

Moja ON-ka od małego była uczona chodzić na smyczy i jeździć autem (jako pasażer, of course), dużo się z nią bawiłam - rzucałam piłeczki, linkę (mam duży ogród), a na spacerach patyki, na spacery chodziłam i chodzę co 2gi, 3ci dzień. Teraz (ma 3 lata) jak tylko wyjdę na pole, od razu przybiega z linką w zębach, kładzie mi na nogi i "pani, rzuć" :-D Żałuję tylko że tak szybko wyrosła na dużego psa, bo taki słodki szczeniak był:)