Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość do kościoła nie chodzę

Byłam o krok od samobójstwa..

Polecane posty

Gość mychaaaa
studiuje psychologie, zamierzam skonczyc kliniczna wiec wiem cos na temat pozytywnego myslenia. i nie myle tego z wiara w "cos"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mychaaaa
i nawet jesli...moze gdyby nie pewne wydarzenie z przeszlosci, dzis zastanawialabym sie, czy nie masz racji. Ale moja wiara nie jest poparta suchymi faktami z ksiazek czy opowiesci, doznalam jej na wlasnej osobie, wiec jak moge nie wierzyc .... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsadsadsadsadsad
ale jesteś wierząca i łączysz jedno z drugim a ja jestem niewierzący i wiem, że wszystko co mnie dobrego spotkało i z sytuacji z jakich nieraz wychodziłem zawdzięczam samemu sobie a nie komuś na górze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsadsadsadsadsad
mycha - jakie doświadczenie z przyszłości? też mam takich kilka. w sumie jakby nie spojrzeć mogłem zginąć kilka razy ale "jakimś cudem" wyszedłem cało i żyję nadal. więc czasami też się zastanawiałem nad istnieniem czegoś na górze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mychaaaa
powiedzmy, ze wczesniej dzialalam podobnie jak Ty, ale jak wspomnialam moje zycie sie zmienilo o 180 stopni. Ale nie bede o tym dyskutowala, bo ani Ja ani Ty nie ustapimy i kazde z Nas bedzie stalo przy swoim :) tak wiec temat skonczony :) tj temat autorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsadsadsadsadsad
ok, jednak liczyłem na to, że mi napiszesz o swoim doświadczeniu z przeszłości. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mychaaaa
nawiazujac do tego co napisales... zastanawiasz sie, ale sa to tylko domniemania i nie potepiam tego, bo rozumiem Twoja sytuacje. Moje natomiast wydarzenie z przeszlosci nie podlega zasadzie "byc moze Bog jest". Od tamej pory po prostu to wiem. to tak na zakonczenie :) bo wczesneij wyslales niz ja napisalam ost :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajedna122
autorko , trzymam kciuki i wierzę ,że i dla Ciebie będzie w końcu lepiej! życie jest krótkie, szybko zleci, lepiej je przeżyć niż dożyć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsadsadsadsadsad
oki ;) nie będę więc Cię męczył tym wypytywaniem się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stara Pani Morgue Usher
Ja pierdole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mychaaaa
a do autorki ... pisalas ze czujesz sie samotna, w niczym nie potrafisz odnalezc radosci z zycia. Moze sprobowalabys wkrecic sie w jakas organizacje charytatywna ? nie musialabys poswiecac na to wiele czasu, a widzac usmiech osob, ktore wiele wycierpiamy,jest uczuiem, ktorego nie da sie opisac. Inne rzeczy sprawiaja, ze sie usmiechamy, ale jest to chwilowe.... pomgajac innym czujesz jak ta radosc przepelnia Cie cala. Dla przykladu dodam, ze w czasie kiedy odbywalam praktyki w szpitalu na oddziale dzieciecym, przebywalam z dzieciaczkami chorymi na raka etc. Ale z 2iej strony, gdy robilam cos, ze na ich twarzy pojawial sie usmiech... uczucie, ktorego nie mozna opisac. Moze warto sprobowac ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość whiteblackdemonwhiteblackdemon
do koscioła nie chodzę>>> miałam podobną sytuację 7 lat temu...przygotowywałam sie do popełnienia samobojstwa kilka miesiecy, wszytsko opracowane w najdrobniejszym szczególe, to miał byc skok z -nastego pietra. wypiłam 2 kieliszki wódki dla kurażu...nie widzialam sensu, miałam wszytko tak pokrecone ze nie bylo innego wyjscia jak sie zabić. do dzis nie potrafię racjonalnie wytlumaczyc tego co się zdarzyło,nikomu oprócz rodziców tego nie mówiłam. pamietam tylko ze w mojej głowie rozległ się głos, w rozkazującym tonie kazał mi zejść z okna. nie chcialam ale nagle ktos/cos użyło wobec mnie siły. pamiętam że sie rozplakalam, pomyslalam ze jestem do niczego, ze nawet nie potrafie sie zabic, że nie mam odwagi. a głos w mojej głowie powiedział ze jestem taka jaka jestem i taka mam być, nikt nie chce zebym byla inna. kazal mi wracac do domu...pamietam ze biegłam, do domuz tamtego miejsca miałam ok 4 km, nawet nie pamoetam jak szybko pokonalam tą trasę. w głowie non stop mialam głos- wracaj do domu, wracaj do domu!! glos wprost na mnie krzyczał, nie byłam w stanie się mu przeciwstawic.pamietam że coś pchało mnie do przodu kiedy próbowałam sie zatrzymać... pewnie sie smiejecie czytając te słowa ale tak bylo...jestem anonimowa, dlatego potrafie napisac o tym dokladnie tak jak bylo...nie potrafie racjonalnie wytłumaczyc tego co sie wydarzyło...nie jestem jakos super wierzaca i nigdy nie bylam ale w tamtym momencie czułam że komus/ czemuś jednak zalezy zebym żyła...teraz tez mam trudny okres, czasami mysle o tym ze mozna by to było szybko załatwic i sie nie męczyć....nie robie tego jednak...przypominam sobie slowa sprzed 7 -jestem beznadziejna, mam mnóstwo wad ale widac tak ma być...łudzę się że tam w górze Ktoś mnie kocha tak bezwrunkowo, ze komus jednak na mnie naprawde zalezy a tutaj musze sie jeszce triche pomęczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsadsadsadsadsad
ee tam, ci się wydaje że słyszałaś głos. silne emocje + predyspozycje psychiczne i efekt jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsadsadsadsadsad
wypiłabyś z pół litra wódki a nie dwa kieliszki, to po tobie pozostałoby wspomnienie. zresztą jakbyś rzeczywiście chciała to wtedy zrobić to właśnie byś się upiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alexxandraaaaa
mychaa a pogadasz ze mną :( ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsadsadsadsadsad
mycha coś nie chce gadać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alexxandraaaaa
a ktokolwiek :(( ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsadsadsadsadsad
a o czym chcesz pogadać? samotna jesteś, smutno Ci ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alexxandraaaaa
beznadziejnie smutno... chce porozmawiac o okropnym zyciku...a raczej sie pozalic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsadsadsadsadsad
aha... a dlaczego Ci smutno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alexxandraaaaa
...bo mnie wszystko przytlacza, otaczaja mnie zaklamani i zawistni ludzie i nikomu nie moge ufac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsadsadsadsadsad
hmmm.. wiesz, takie jest życie. wcześniej czy póżniej człowiek się z tym spotyka. najpierw to przeraża, potem przytłacza a jeszcze póżniej po prostu przyjmujemy rzeczywistość taką jaka jest i żyjemy z tą świadomością że tak to już jest. ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alexxandraaaaa
22, ale najbardziej boli jak Cie ktos oklamuje... w zywe oczy ehhh ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsadsadsadsadsad
no boli... no ale po prostu tak jest. dlatego dobieramy sobie tak znajomych, żeby nas nie okłamywali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alexxandraaaaa
zeby to bylo tak latwo..kiedy dzisiaj kazdy potrafi wbic ci noz w plecy ... ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myc..haaa
pierdolisz!!!!!!!!! ja tez sie balam kiedys tylko tego pana...i pierwszym miejscem przed zamiarem samobujstwa bylkosciol. wiesz dlaczego??? powinnas wiedziec skoro sie balas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsadsadsadsadsad
wtf? o co ci w ogóle biega?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsadsadsadsadsad
nie chodzi o żadną religię nawet ani o jakąś filozofię życiową. ŻYCIA NIE WARTO SOBIE ODBIERAĆ DLATEGO ŻE ŻYJEMY TYLKO RAZ I PO PROSTU SZKODA JEST JE ZAPRZEPAŚCIĆ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezapominajka1992
Dokladnie tak.jak sobie ktos odbierze zycie,to skad moze wiedziec czy by go cos pieknego potem nie spotkalo?i co,zaprzepaścic np milosc,przyjazn przez jedna chwile slabosci?nie warto,bo ona minie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsadsadsadsadsad
Dokładnie. Jest żle, ale może będzie i lepiej. Skoro się cierpiało, to nadejdą wreszcie i dobre dni w których to stwierdzimy, że jest po prostu pięknie. Dlatego szkoda, po prostu szkoda jest odbierać sobie życia bo mamy je tylko jedno i ono jest niepowtarzalne i jest cudem samym w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×