Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość do kościoła nie chodzę

Byłam o krok od samobójstwa..

Polecane posty

Gość Niezapominajka1992
A gdy wpadnie sie w dol,jest czlowiekowi smutno,to przeciez wystarczy sie rozejrzec wokol,bo jest tyle powodow do radosci-a to ktos sie do nas usmiechnie,a to pogoda ladna,a to ktos cos milego powie.nawet jesli bedzie tego brakowalo przez rok,dwa,takich"malych szczesc",to w koncu nadejdzie taki dzien,ze to szare ,nudne i monotonne zycie przestanie takie byc,ze stanie sie pelne wrazen,a wtedy bedzie chcialo sie zyc na maxa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsadsadsadsadsad
dokładnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsadsadsadsadsad
I pamiętajcie ludziska, że problemy w większości przypadków to sami sobie stwarzamy. Sami sobie je wymyślamy i je potem przeżywamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfhfghfd
autorko ,dobrze znam ten lek ! Jestem ateistka ,zawsze bylam ,ale w momencie kiedy ostatni raz probowalam sie zabic ,z wanny pelnej juz krwi wyciagnela mnie wlasnie nagla mysl ,ze moze jednak to co mowia wierzacy jest prawda i trafie na zawsze do piekla. Pozniej wydalo mi sie to niedozeczne ,ale na szczescie tak banalny lek powstrzymal mnie przed najwiekszym bledem w moich zyciu. Teraz czesto rozmyslam o tym co bedzie jesli ,wyznawcy ktorejs z religi maja racje i o tym ,ze w kazdym wypadku mam ogromne problemy bo zrobilam w zyciu dziesiatki rzeczy ,za ktore w kazdym z prawdziwych kultow bezapelacyjnie konczy sie w piekle ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezapominajka1992
No coz,nie bede Cie przekonywala ze Bog istnieje,ale zastanow sie skad Ci ta mysl przyszla do glowy,o tym,ze Ktoś nad nami istnieje,i to w takim krytycznym momencie w zyciu...zastanawia mnie czemu ateisci zawsze mowia ze w nic nie wierza.kazdy sie czyms kieruje-a to Bogiem,a to silami natury,a to przypadkiem...a jak to jest z Toba?w czym sie doszukujesz sensu,wyjasnien tego,co sie w Twoim zyciu dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsadsadsadsadsad
trochę głupoty piszecie. bo co ma Bóg do samobójstwa? Jeśli on jest, to zrozumie ból i rozpacz i przyjmie nas do siebie jak się zabijemy. zrozumie nas bo będzie czuł to samo co my w chwili samobójstwa: ból, rozpacz i pustkę. zrozumie i przebaczy. takie pieprzenie że piekło jest dla tych co się zabiją to mnie rozśmiesza. to takie jakby grożenie, jak dziecku, że przyjdzie baba jaga i cię zje jak zrobisz to i tamto. to nie Bóg powołał mnie, jako osobę do życia ale moi rodzice. Bóg jedynie stworzył człowieka i dał mu wolną wolę. To ja decyduję o swoim życiu także i o jego zakończeniu. Bo to jest moja wola i mam takie prawo - prawo jakie dał mi Bóg. Jedno wyklucza drugie. Tylko nie mieszajcie Boga do kwestii w jakiej jest człowiek na skraju załamania nerwowego, depresji! Człowiek taki nie wie co robi. Prawdziwy samobójca nie ma dylematów, czy pójdzie do piekła, czy to grzech bo mu to wszystko jedno i chce jedynie przestać cierpieć a śmierć jest dla niego jedynym rozwiązaniem. W chwili popełnienia samobójstwa jest on niepoczytalny. W świetle nauki nie odpowiada za swoje czyny tj samobójstwo gdyż to jest choroba która nieleczona prowaadzi do śmierci a do piekła pójdą jedynie ci, którzy wiedzieli że ktoś jest chory a mu nie pomogli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alexxandraaaa
a skad ta pewnosc,ze jest zaklepane miejsce?? skoro ktos sie tak tragicznie czuje to chyba Bog go przyjmie do siebie aby ulzyc jego cierpieniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co zrobić...
jak życie cie przerasta nie widzisz jego sensu a nie chcesz brać prochów by sztucznie poprawić sobie nastroj.co wtedy?kiedy nic ci nie wychodzi,nikt cie nie rozumie. Oczywiscie zawsze są ludzie którzy mają gorzej sa chorzy i chca życ ale sa tez od ciebie szczęśliwsi,ktorych widzisz na ulicach-maja fajna pracę i rodzinę.a ty nie,to co wtedy???????? jak nie masz wiary że cos się zmieni to jak życ,no jak???????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jednaaaaaaaaaaa
Sama niedawno miałam myśli samobójcze- jednak szczera rozmowa z moja mamą uświadomiła mi to, że nie warto. Nadal jestem w dołku psychicznym, ale czuje, że wyjde na prostą, po prostu chce w to mocno wierzyć. Pierwszy szok już minął, teraz przychodzi czas na ochłonięcie, ale na to potrzeba trochę czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alexxandraaaa
no wlasnie co z tgo,ze maja gorzejkiedy cale mnostwo ma lepiej.. zaden argument

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co zrobić...
widzisz taa sobie jedna-masz wsparcie w mamie-ja w nikim-niedawno okazało sie że ma rodzina ma mnie gdzieś kocha tylko i wtyłacznie moja siostre.co ona zrobi jest ok,co ja-zle. to powiedz jak życ gdy nie ma wsparcia w najbliższych-szukać wsród obcych??nie zrozumieja cie nigdy bo nie jest w stanie tego zrozumiec ktos kto nie przezył tego.Wiesz jest mi smutno i przykro i w ogóle czuje sie beznadziejnie..z tym wszystkim.a i nie mów ze przesadzam albo porozmawiaj z rodzina-roiłam to wiele razy bez skutku-uwaza ze jestem przewrazliwiona i przesadzam a tak nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alexxandraaaa
ale po czym wnioskujesz,ze mam wsparcie w mamie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jednaaaaaaaaaaa
A co zrobic..- wiem, ze mam wsparcie w mamie i dzieki temu jeszcze tu jestem, bo gdyby nie ona to mnie by juz tutaj nie było. Może udaj się do psychologa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co zrobić...
alex-to nie było do ciebie tylko do Twej poprzedniczki co pisała o tym ze rozmawiała z mama.nie wiem jak to jest u ciebie.u mnie moja matka doszła do wniosku ze powinnam dostac tabletki na głowe-:D tak bo to bardzo pomaga na wszystkie problemy jedna tabletka i widzisz swiat na różowo :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co zrobić...
byłam u niejednego-uwazali ze jestem przewrazliwiona i tyle.dokładnie powiedzieli mi to co moja matka(która wczesniej z nimi rozmawiała i oczywiscie ukierunkowała ich)wiec jestem zrażona do tej instytucji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alexxandraaaa
...hm,wiec jak sobie z tym wszystkim poradzic :( ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jednaaaaa
Może tutaj pogadać, wiem, że to nie to samo, ale taka grupka wsparcia? Lepiej to puścić w eter niż dusić w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alexxandraaaa
...tak,tylko nie zawsze nawet tutaj ktos chce wysluchac czy doradzic ...;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jednaaaaa
Ja chętnie Ci doradze :) Sama mam trochę problemów, ale może akurat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alexxandraaaa
taka sobie jednaaaa jestes jeszcze ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jednaaaaa
Jestem jestem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alexxandraaaa
zaczne pewnie banalnie,ze jest beznadziejnie... zawiodlam sie na najblizsZych mi osobach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co zrobic....
ja tez juz jestem:) I tez mam problemy ze zrozumieniem przez najbliższych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jaaaaaa
Ja chociaż mam wsparcie w mamie, dziś jestem już raczej spokojna, chociaż wczoraj nie było mi łatwo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie gdzie macie oczy?
im glupszy topik tym wiecej wypowiedzi bo wariaci na madre tematy nie potrafia podyskutowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co zrobic....
ech y czas probuję ale widzę że w kółko się kręcę.. A jak Ty sobie pineska poradziłaś ze swoimi problemami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie gdzie macie oczy?
chciala odebrac sobie zycie i pociac sie nozem ale bala sie ze trafi do piekla Jakie to glupie Nie macie ludzie madrzejszych tematow do dyskusji? czy sami wariaci tu siedza i bzdury wypisuja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×