Rada dla PRAWIKÓW i wszystkich innych mężczyzn!

Zostańcie nauczycielami. Uczę w liceum w dużym mieście. Jestem po 40, mam żonę i dzieci, niezbyt przystojny, ot, wysoki i szczupły. I od lat nie mogę opędzić się od wielbicielek. A to liścik włożony do zeszytu, a to mail czy sms (skąd one mają mój prywatny numer?), anonimów na Walentynki już nie liczę :D Maślane spojrzenia, kusząco wypięte piersi, figlarne spojrzenia, niedwuznaczne gesty to codzienność w tym zawodzie. I ciągle, co roku świeży towar. Można wybierać i przebierać. Moi koledzy też nie narzekają na zainteresowanie. Ja w końcu uległem jednej wyjątkowo wytrwałej kobietce i od 2 lat spotykamy się (ona już skończyła szkołę), ale mówię Wam, co ona wyczyniała, żeby mnie poderwać! Aż wstyd pisać ;) No a ja się w końcu zauroczyłem i tak już zostało. Więc rada dla Was- kończcie historię, matmę, fizykę czy co tam Wam pasuje, potem kurs pedagogiczny i zasuwajcie do liceum. Posuchy nie zaznacie nigdy.

dawno sie tak nie usmialem :)

Chyba ponosi Cię wyobraźnia. Nie kochałam się w żadnym nauczycielu bo wydawali mi się starzy. Ty po 40 też jesteś dla mnie za stary a szkołę już skończyłam. Ale marzyć możesz

Ja już czasem nie daję rady się śmiać :)

Nie wyobraźnia, sama prawda. Dziewczyny widzą w nas autorytet, siłę i władzę i lgną nieprzeciętnie :D No i kwestia dodatkowa, choć wcale nie najmniej ważna- rywalizacja między sobą o względy belfra.

Weź mnie nie rozśmieszaj. Względy 40-letniego faceta, który ma żonę i dzieci? Obrzydzają mnie takie typy

40 to nic, mój kolega miał 53 jak rozstał się ze swoją eks uczennicą, z którą był 10 lat :D