Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość boobeknad

Ja i on - ona.

Polecane posty

Gość boobeknad
jak wytlumaczycie tez fakt, ze wczoraj jak niby porozmawialismy wczoraj i prboowal jakos aby bylo normalnie, to powiedzial, ze myslalm ostatnio aby wyprowadzic sie wkoncu od rodzicow, ale nie do mnie tylko zeby cos wynajac. jeog brat chcialby sobie robic mieszkanie i on sam tez mysli jakos sobie to poukladac....zapytalam czy ze mna czy nie, a on odpowiedzial "przeciez jakbym sie wyprowadzil to nie byloby zadnego problemu zebys ze mna zamieszkala".....eh :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boobeknad
nie wiem, najgorsze to ze ja nie czuje wcale ze to jakas przelotna milosc, mielismy lepsze i gorsze chwile, ale zawsze jakos wychodzilismy z tego calo...w zezlym roku rozstalismy sie na miesiac, kompletnie nam sie wychodzilo, klocilismy sie no i zaczal glupio przystawiac sie do mnie ktos, ja w tym czasie mocno schudlam, wyladnialam i przyznam ze tez mi troche odbilo. nie zauroczylam sie ale po prostu pierwszy raz w zyciu poczulam ze moge sie tez podobac innym. zawsze mialam troche nadwagi a wtedy wszystko zniknelo, wystarczylo jedno wyjscie z domu.... wlasnie teraz mi to wypomnial, ze kiedys tez z kims pisalam wiecdlaczego on nie moze.... ja tak czy siak sadzeze to byly na innych zasadach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia A.
sam powiedział,że sie nia zauroczył, wie ze cie to boli a i tak szmata dalej do niego pisze i dzwoni. Kto jest dla niego ważniejszy, Ty czy koleżanka, jak koleżanka to niech spierdala do niej, a jak Ty to ma byc natychmiastowe zerwanie z suką kontaktów. A jej bym napisała żeby do zajetych facetów nie podbijała, bo sie narzeczny dowie. Nie chce byc z Tobą, chcelatac za jakimiś s8ukami,to niech speieprza z twojego zycia, a nie cie oszukuje i okłamuje. Pocierpisz, ale potem dojdziesz do siebie i bedziesz szczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boobeknad
tylko ze akurat nie da rady zeby zrwali ze soba calkiem kontakty, bo razem pracuja, beda sie widywac.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boobeknad
zostawie na razie jak jest, wyjdzie z czasem chyba nie?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak już zaczęłaś...
i wiesz że coś jest na rzeczy, to wyjaśnij sprawę do końca. Swoją drogą taki tekst na fb to trochę dziwny. Tym bardziej, że nie masz pewności co tam między nimi ostatecznie jest. A teraz ja bym dążyła do konfrontacji. Jeżeli to faktycznie tylko koleżanka, to powinniście się spotkać wszyscy razem - nie powinno być problemu. A jeśli nie i on nie będzie chciał tego spotkania - to będziesz miała jasność i będziesz wiedziała, co zrobić - tzn pogonić gościa i tyle... PS: co do tego zamieszkania... weź pod uwagę, że jest wiele sytuacji, w której gość planuje z jedną życie, ślub i tak dalej, a zdradza ją... więc to żaden argument... Nie chcę Cię dołować, ale taka jest prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boobeknad
wiem,po prostu rak rozmyslam, do konfrontacji tak nie dojdzie, bo juz widzialam jego mine jak mu zaproponowalam to w niedziele. po prostu maja sie ku sobie, dobrze im sie rozmawia, ciagnie ich do siebie... a co ja mam niby zrobic? zostawic go nie chce, chce dac jemu, a przede wszystkim nam dac szanse... straam sie mu zaufac i jakos nie wiem..ulozyc i przetrwac to wszystko, chociaz jest mi cholernie ciezko... no, bo co ja mam innego zrobic? mam go zostawic? a jak sie myle? a jak bedzie dobrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"po prostu maja sie ku sobie, dobrze im sie rozmawia, ciagnie ich do siebie..." ehhhhhhhh ale wtopa szczezrze ja tez bym nic nie robiła... była bym taka jak dawniej...jak pojdzie do niej to trudno ... nic nie poradzisz skoro chce byc z tamta :/ Jak sie zakocha to "dzwonek juz po ptakach" :/ i wtedy nie ma co juz mówic i rozmawiac .... przykro mi :/ ty na jego miejscu co bys zrobiła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boobeknad
co ja bym zrobila na jego miejscu? proste, jesli kocha to postaralabym sie to zakonczyc, jesli nie to zapewne bym nie dala rady tego zakonczyc, jesli go ciagnie do tamtej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakis ktos 40
Witam. Ja jestem w podobnej sytuacji i po zdradzie ale to ona zdradziła.Oczywiscie były rozmowy i prośby, chciała sie wyprowadzic. Zostala. Oczywiscie gosc z pracy jak tu w wielu przypadkach. Idealna ksiazkowa sytuacja najpierw sms-y zmiana hasel na kontach pocztowych wyciszony telefon itp. To wszystko trwa a ja niby nic nie wiem a wiemciekawe jak długo bedzie sie nia bawił i czy ja bede jeszcze miał cierpliwosc. Jak widzicie to nie tylko my jestesmy zli to moze spotkac kazdego .Mysle sobie ze czas to najlepszy przyjaciel jak sie tak kogos kocha i to jemu trzeba zaufac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boobeknad
super, ze zajrzal tu mezczyzna. powiedz mi jak oceniasz moja sytuacje? chodzi mi o to, jak myslisz co mysli sobie moj D......skonczy to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakis ktos
Wiesz ja myslalem ze moze zemsta w taki sam sposob byla by ok ale nie moge sie narazie przemóc choc okazje sa.nie odpowiem Tobie bo tojak zwykle trudne pytania i mysle tak jak napisalem trzeba rozmawiac o tym we dwoje i byc dobrej mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakis ktos
Zapomniałem dodac moja partnerka twierdzi ze te rozmowy z nim daja jej ogromna stabilizacje i poczucie bezpieczenstwa, a ja nie rozumiem jak kolega konczy swoje sms-y w taki oto sposób KCB a dostaje odpowiedz CBT i podobno to tylko przyjazn. Ale zaczekam choc nie jestem aniołem i mam nad tym kontrole bo potrafie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boobeknad
eh, tylko moj D nie chce juz o tym rozmawiac, a ja chcialabym po prostu nie wiem..... chcialabym wiedziec co bedzie za jakis czas. nie chce robic sobie nadziei :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boobeknad
a czy ona wie ze Ty wiesz ze ona dalej to ciagnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakis ktos
Wiesz co na twoim miejscu nie mysl o tym za wiele stworz sobie jakas alternatywe moze jakas paczka przyjaciol jakies wariactwo tylko tak zeby byc wobec siebie ok. i mysle ze bedzie dobrze.Pa trzeba myslec pozytywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakis ktos
Wie i kłamie ze to tylko kolega z pracy. A lat to juz sporo na karku i dwoje dzieci a skroty to sa z zycia wziete.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nvhghghgv
bylam w podobnej sytuacji jak ty autorko...maz znalazl sobie kolezanke, potem jak twierdzil przyjaviolke, zaczely sie slodkie smsy, on jej wyznal ze sie ona mu podoba, wiedzial ze mi sie nie podoba takie cos i chcialam zeby zerwal z nia kontakt, niby zrywal, kasowal numer hjej ale jak ona do niego napisala to na nowo sie rozkrecalo. I tak niby nie chcial z nia kontaktow ale jednak chcial, zcazekli sie potajemnie spotykac, pisac, pozniejsze powroty z pracy jego i inne takie...co ja przechodzilam, ile lez wylalam...:( Nie zrobilam mu nic zlego, zadnej zdrady, nic a on w pewnym momencie powiedzuial ze nie wie czy mnie kocha, stal sie oschly, zero przytulania, pocalunkow...to tak niesamowicie bolalo jak on przechodzil obok mnie i nawet mnie nie dotkna, stal sie zimny, chcial odejsc na jakis czas i przemyslec...wiem jak to boli autorko:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakis ktos
Ona wie o tym wszystkim. a mimo to ta gra sie ciagnie dalej. a co do konfrontacji to tego koledze z pracy zrobic nie mozna pod grozba rozstania i zabrania dzieci. z ostatniego postu. A jak sobie TY z tym radzisz skonczyli to czy zostawiłas go albo czy masz jeszcze cierpliwosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ludzie, ależ sobie lubicie życie komplikowac.. przede wszystkim jest jedna zasada, która obowiązuje KAŻDEGO z nas - tak nas będą inni traktowac jak im na to pozwolimy jeśli dla ciebie, autorko, ważne jest żeby z nim byc, bez względu na wszystko - to nie mamy o czym rozmawiac zejdź z kafeterii i zrob mu kolację a potem przyglądaj sie jak twój mężczyzna coraz bardziej zakochuje sie w innej coraz bardziej oddalając się od ciebie... a jesli masz odrobine honoru i zalezy ci na tym, żeby spędzic życie z kimś kto cie kocha i szanuje (ten lub inny) to powiedz mu szczerze i spokojnie, że ciebie takie zachowanie rani, jeszcze bardziej rani cię to, że on rani ciebie świadomie i nie zamierzasz tego dłużej tolerowac i przyglądac sie jak rozpada się twój związek na twoich oczach - jeśli cię kocha i chce byc z tobą to ma z nia zerwac kontakt - nie przez telefon, nie za twoimi plecami jak do tej pory ale w twojej obecności i obecnosci jej narzeczonego - niech jej powie, że kocha ciebie i nie bedzie się z nia więcej kontaktował, ponieważ ciebie te kontakty ranią a jeśli nie jest pewien, zauroczył się, to nic takiego bla, bla, bla - to życzysz mu szczęścia i nie będziesz stac mu na drodze, a nawet możesz mu sie pomóc pakowac daj mu czas do namysłu, ale nie "aż się zastanowi łaskawie" tylko do rana (nic mu nie będzie jak nie pośpi jedna noc) proste serce sie zrośnie, poboli i przejdzie nie chrzań, że sobei nei dasz rady, wyobraź sobie was za 5 lat z dwojka małych dzieci i psem i kredytem do splacenia i ...tą koleżanką wtedy to jest dylemat teraz to jest zwykłe i jasne postawienei sprawy i granic, na przyszłośc, dla samej siebie nie daj sie poniżac na miłośc boską bo ci to tylko bokiem wyjdzie aha, żadnych rozmów z nią ani jej narzeczonym - to nie twoja sprawa, nie twoje małpy i nie twoj cyrk rozmowa owszem, z całą czwórką - przecież nic się nei dzieje, można dyskretnie na odchodne powiedziec, że sie zobaczycie w takim samym gronie nastepnym razem albo wcale, skoro oboje maja swoje połówki to nie wypada już się bez nich umawiac teraz ;-) powodzenia i odwagi nie daj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nvhghghgv
to ciagnelo sie kilka miesiecy, obserwowalam meza i calka ta sytuacje, mialam cierpiliwosc, rozmawialam z nim tez nie raz na ten temat, on zapewnial ze to tylko koleanka, przyjaciolka...no tak, ale takie wyznania do niej??I potajemne spotkania??To ja musialam dzieci do mamy zawozic jak szlam do pracy bo on podobno konczyl pozniej a potem po miesiacu wyszlo na jaw ze sie z njia spotkal??Ha, placil karta w pizzerii tego dnia, sam wszedl przy mnie na konto w banku, nie umial sie wytlumaczyc a ja mam pamiec dobra do dat..krecil ilre trylko mogl az w koncu sie przyznal...potem przyznal sie tez do innych klamst ale tylko jak ja zaczelam dawac mu dowody tych klamstw. Powiedzialam w koncu DOSC, koniec z nami skoro woli ja!!Skoro mnie oklamuje, oszukuje, skoro stracilam zaufanie do niego, ze nie umiem tak. Wyszedl, wrocil przed polnoca najebany w flaszka w reku, plakal ze ja chce sie z nim rozstac (oczywiscie wtedy dzwonil do niej i sie zalil ze ja taka niedobra)..plakalismy razem. Nast dnia przeprosiny, on dal mi slowo ze skonczy z tym a ja ze odwoluje to co powiedzialam. Sielanka ale nie na dlugo...znowu zaczelo byc to samio, nie pytalam, zaczelam go sprawdzac dlatego wiedzialam o tym ze znowu sie z nia kontaktuje...i wtedy zaczal byc taki zimny, rozwazal nawet rozstanie mowiac ze nie wie czy mnie kocha...pytalam czy to z jej powodu tak mowi, zaprzeczyl...ze po prostu niewie...lazilam za nim, prosdilam zeby tego nie robil bo go kocham...bylam w stanie wybaczyc po raz ktorys tam te kolejne klamstwa bykle by mnie niezostawial. Naprawde kochalam go mimo wszystko. Ale byl nieugiety. Ok, w koncu skumalam ze nie zmusze go do milosc. Zacisnelam zeby, w samotnsci wylewalam zly i powiedzialam mu tak: ok, skoro chcesz to przemyslec i sie wyprowadzic_idz. Ja cie nie bede trzymac, jak chcesz,mozesz mnie zostawic. I co...jeszcze tego samego dnia mnie przepraszal ze wogole tak pomyslam..niewiem moze zobaczyl ze moze mnie starcic??Niewiem.....ale to i tak nie skonczylo sie jeszcze na tym etapie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nvhghghgv
dalej bylismy razem ale bylo jeszcze kilka innych sytuacji...np walentynki. On napisal do niej zyczenia zeby nie zapomniuala o nim czy cos takiego, jak sie o tym dowiedzialam on wpadl w wscieklosc...rozjebal swooja karte sim..nast dnia przepraszal, lazil za mna caly tydzien. Ja mu powiedziala ze juz go nie kocham tak bardzo, ze niewiem wogole co juz czuje..ze nie wiem co chce, nic niewiem. Wyznal mi ze jest idiota, nie pozwolil mi odejsc choc byc moze to bym zrobila...ale jednak kochalam nadal, mimo ze juz inaczej. Dzis jestesmy dalej mazlenstwem, nie rozmawiamy o tamtym co bylo, jednak ja nie mam juz do niego zaufania..czasem go sprawdzam, nie mam wyjscia. Nast razu juz bym nie wybaczyla. Tlumacze sobie tym ze sie zauroczyl i sie pogubil..szkoda tylko ze tak bardzo mnie tyum zranil, ze od niego slyszalam takie slowa straszne ze on niewie...od kogos kogo jest sie pewnym jak nic na swiecie. A raczej kogo bylo sie pewnym :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuraaa2222
-a ja uwazam-ma calkowita racje, trzeba znac swoja wartosc i miec godnosc o ktora niestety coraz trudniej..o milosc sie nie prosi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×