Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sandy92

okropna przeszlosc..."bil i przepraszal"

Polecane posty

Gość sandy92

witam.obecnie mam 19lat... nie mam ochoty na imprezy,nowych znajomych,seks, smiech, nie mam ochoty i odwagi... Wszystko skonczylo sie ponad 2 lata temu...bylismy razem 3lata, wczesniej sie przyjaznilismy, wszystko bylo ok. on byl starszy ode mnie o pare lat,ale ja zawsze bylam dojrzalsza od moich rowiesnikow ze wzgl.na starsze towarzystwo. Kiedy zaczelismy byc ze soba bylo cudownie, jak w bajce. Po roku zaczal mnie bic, normalnie. Po twarzy,po calym ciele, rekoma, nogami, dusil mnie...czasem dochodzilo do przemocy seksualnej. A bylam nastolatka. Wytrwalam tak2 lata,ponad. 2lata bicia i roznego rodzaju sytuacji,np wywiozl mnie do lasu,przywiazal do drzew i zostawil, potwm wrocil po mnie, po jakims czasie i zachowywal sie jak gdyby nigdy nic, tak bardzo go kochalam i nie potrafilam odejsc,byl dla mnie wszystkim a ja zawsze wierzylam ze sie zmieni. Nasze ostatnie spotkanie wygladalo tak,ze chcial mnie zrzucic z 1szego pietra,ale nadzialam sie kolanem na pret i nie spadlam,tylko polecialam do tylu, tak sie skonczylo. Mama sie domyslala,ze cos jest nie tak,jednak zawsze zaprzeczalam, bronilam go. rodzice go nie lubili nigdy... bedac z nim podejmowalam proby rozstan na 2 miesiace,2 tyg...a on tak mna manipulowal,ze wracalam... podczas pewnego spotkania poznalam chlopaka, R. byl wspanialy, umowilismy sie na spotkanie, wyszedl z pracy,zadzwonil,za godz mielismy sie spotkac, po czym dostalam tel,ze nie zyje. Zginal. na pogrzebie moj eks stal na przeciwko mnie i smial sie prosto w twarz, bo oni tez sie znali. Oczywiscie wrocilam do niego... I tak przez najwspanialsze lata zycia spedzalam czas... teraz nie mam z nim kontaktu,mam wspanialego chlopaka,jestesmy ponad rok razem...ale tak jak napisalam,nie potrafie normalnie zyc... zebrac sie w sobie...nie umiem... nie mam ochoty na imprezy,nowych znajomych,seks, smiech, nie mam ochoty i odwagi... z radosnej,madrej dziewczyny,duszy towarzystwa zmienilam sie w chodzacy lęk...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sandy92
widzę,ze temat za dlugi i nikomu nie chce sie czytac, myslalam,ze moze tu znajdzie sie ktos,kto to zrozumie,bo przezyl podobny zwiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama trzylatka
Ja osobiscie nie przezylam niczego takiego ale jak czytalam Twoja historie to jakbym czytala o swojej kolezance. Jedynie wiek Was rozni bo bylam pewna ze to o niej. Miala dokladnie takie same akcje jak Ty. Wywozenie do lasu, bicie, przepraszanie, nawet nasylal na nia jakich ludzie ktorzy mieli ja kwasem oblac. I faktycznie ktos ja sledzil. Przejscia miala straszne. Jej historia skonczyla sie jednak inaczej. W przyplywie jego milosci wzieli szybki slub. Oczywyscie nic sie nie poprawilo. Ale dziwczyna radzila sobie z tym nie najgorzej. Lubila pieniadze ktore on jej dawal i to byl jej problem. Wysoka cene placila za wysoki standard zycia ale juz raczej z wlasnego wyboru/. Ty juz zakonczylas ten zwiazek i to rok temu. To kawal czasu. Jezeli nadal sie nie otrzasnelas z tego to mysle ze jedynym wyjsciem bylaby jakas terapia. Sama widocznie nie mozesz sobie pomoc. Dziwne tylko ze nowa milosc Ci nie pomogla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sandy92
W nowej milosci sie spelniam,jestesmy szczesliwi,wszystko jest ok, ale ja nie radze sobie ze soba nadal, mecze sie, boje, mam caly czas leki... to jest okropne, moj eks nie mial pieniedzy, byl raczej z biedniejszej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość canadyjka
nie rozumiem takich dziewczyn - ja bym nie potrafiła kochać kogoś kto mnie bije - to chore jest według mnie jak słyszę o czymś takim - ale nie przeżyłam czegoś takiego więc co ja mogę wiedzieć Kiedyś w zimie, czekając na opóźniony pociąg, podeszła do mnie obca dziewczyna i jakoś zaczęłyśmy rozmawiać. Normalna dziewczyna, bardzo drobna bardzo ładna. Jestem kobietą i myślę, że na widok takiej dziewczyny w facetach rozbudzają się zawsze instynkty opiekuńcze. Zaczęła mi się zwierzać i opowiadać o sobie - jej chłopak ją bił i nikt z jej rodziny o tym nie wiedział, nawet raz poroniła. Mówiła jaki jest okropny dla niej i anioł dla otoczenia i że nie może go zostawić. Opisała kilka sytuacji po których ja na jej miejscu skończyła bym to wszystko. Mimo że mówiła iż kocha go i liczy na jego zmianę myślałam też że że jest z nim też dla bycia ofiarą. Było mi jej szkoda i jednocześnie byłam na nią zła że nie chce nic zrobić z tym co się dzieje - że nadal kocha i czeka na lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sandy92
niestety takie osoby maja tak,ze bija w sposob niezauwazalny dla innych, np brzuch- miejsce zasloniete, na twarzy mialam moze trzy razy siniaka ale malego, ja zawsze mialam wymowiki - uderzylam sie,przewrocilam sie itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ano ciekawe ciekawe
lubisz byc workiem treningowym i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz teraz 19 lat
wszystko sie skonczylo 2 lata temu, jak mialas 17. To kiedy sie zaczelo? :O Ja sie w klocki jeszcze bawilam w Twoim wieku... Jak sie dzieci za milosc zabieraja, to sie tak konczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w sumie to rodzice skrewili
manto Ci powinni byli spuscic jak sie wloczylas jako gowniara z doroslym facetem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×