co byscie zrobiły na moim miejscu?

maz ciagle w delegacjach, ja pracuje bo chcem i po czesci bez moich dochodów w niektorych miesiacach byloby ciezko. mamy 2 letniego synka. maly chodzi do domowego klubiku w ktorym za opieke place 500zł miesiecznie, jakosc posiłkow srednia i w sotatnim czasie czesto zmieniaja sie opiekunki. pomyslalam o zmianie klubiku na inny niestety drozszy za 650zł bez wyzywienia jednak z wyspecjalizowana kadra, bo w aktualnym opieke nad maluszkami sprawuja mamy po prostu. teraz napisze w czym problem w aktualnym zlobku moge go zostawiac od 6 rano bo niestety ale w niektore dni tak pracuje w nowym od 7 wiec juz przesuniecie w pracy grafiku ( nie pracuje na 2 zmiane co niestety jest wszystkim w smak) w nowym niby to spedzanie czasu z maluchami lepsze bo maja rytmike zajecia z logopedii w starym tylko zabawy, cena sie tez roni i ja sama nie wiem co zrobic sorry ze tak nagmatwalam tylko prosze podpowiedzcie mi co ja mam zrobic? zmieniac zlobek na drozszy niby lepszy czy zostawic synka tam gdzie lubi chodzic a to jedzienie jest srednie i te opiekunki sie tak dziwnie zmieniaja?

ja bym zostawiła - taka zmiana dla dziecka może być bezproblemowa a może byc szokiem - tu zna inne dzieci itd - już niech dochodzi a od przyszłego roku puść go normalnie do przedszkola - 3 latki już przyjmują